"Pracownicy" banku okradli mieszkanki Żor na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kobiety dały wiarę oszustom. Ci skrzętnie je wykorzystali
To już prawdziwa plaga. W Żorach co rusz dochodzi do kradzieży pieniędzy. Oszuści są sprytni, działają w internecie, a także sami dzwonią do potencjalnych ofiar. Ostatnio zaczęli podawać się za pracowników bankowych departamentów bezpieczeństwa.
Dwie mieszkanki Żor odebrały w ostatnim czasie telefony od rzekomych pracowników banku. Złodzieje dzwonili z numerów tożsamych do prawdziwego numeru infolinii bankowej, co uśpiło czujność kobiet.
W obu przypadkach metoda działania była niemal identyczna. "Ktoś próbuje panią okraść" - poinformował oszust wywołując przerażenie, a jednocześnie uspokajając, że on jako pracownik banku zabezpieczy dobytek zgromadzony na koncie.
Jedna z żorzanek straciła w ten sposób około dziesięć tysięcy złotych. Rzekomy przedstawiciel banku poprosił ją o pobranie i zainstalowanie aplikacji, która miała usunąć złośliwe oprogramowanie na telefonie kobiety. Żorzanka poszła za jego radą i wpadła w jego sidła.
- Mieszkanka Żor krok po kroku zastosowała się do instrukcji, zalogowała się do banku i zmieniła hasło. Wówczas zaczęły do niej napływać sms-y o operacjach wykonanych z jej konta. Zaniepokojona zapytała „konsultanta” co się dzieje, a ten uspokoił ją, że są to właśnie przelewy, które próbował zrealizować oszust - tłumaczy asp. szt. Kamila Siedlarz, rzecznik prasowy policji w Żorach.
Dopiero, kiedy żorzanka wpisała w przeglądarkę internetową "oszustwa bankowe", zorientowała się, że właśnie została w ten sposób nabrana.
Chytry plan oszustów, powiódł się także na innej, 39-letniej żorzance. Do kobiety również zadzwonił "pracownik banku" z departamentu bezpieczeństwa, informując o zagrożeniu.
Nie przeocz
- Na początku rozmowy poinformował swoją rozmówczynię, że ktoś próbował wykonać z jej konta „podejrzany” przelew lecz bank go zablokował - wyjaśnia asp. szt. Siedlarz.
Ochroną na przyszłość pieniędzy kobiety miała być zainstalowana aplikacja. Żorzanka pobrała ją i podała w niej login oraz hasło, udzielając dostępu do konta oszustowi.
- Podczas rozmowy pokrzywdzona kilkukrotnie użyła specjalnych kodów bankowych do zatwierdzenia operacji na koncie i w międzyczasie poszła do bankomatu gdzie wypłaciła 17 tysięcy złotych. Pieniądze następnie przelała BLIK-iem na „bezpieczne” konto oszusta - przyznaje asp. szt. Kamila Siedlarz, dodając, że według tego, co mówił oszust tylko w ten sposób żorzanka mogła zabezpieczyć swoje pieniądze, gdyż osoba podszywająca się pod 39-latkę, zaciągnęła kredyt, gdyż departament bezpieczeństwa spóźnił się i nie zdążył go zablokować.
To jednak nie jedyne pieniądze, jakie wyłudził od kobiety oszust. W trakcie około 2,5-godzinnej rozmowy złodziej miał zauważyć rzekome, kolejne dwie próby wyłudzenia pieniędzy z konta żorzanki.
- Instruując ją, co ma zrobić w tej sytuacji, ostatecznie wyłudził jeszcze od niej dwa kody BLIK na łączną kwotę 7 tysięcy złotych - dodaje asp. szt. Siedlarz.
Musisz to wiedzieć
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?