MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Frontowy finał Pucharu Polski

Redakcja
To ewenement na skalę europejską, że wybudowaliśmy piękne stadiony na Euro, a nie chcemy na nie wpuścić kibiców. Sytuacja, w której nikt nie chce zorganizować finału Pucharu Polski, choć bycie gospodarzem takiego meczu powinno być wyróżnieniem, jest kuriozalna. PZPN nie robiąc tego spotkania na Stadionie Narodowym sam obniża rangę imprezy - mówił przed meczem w Kielcach trener Ruchu Waldemar Fornalik.

Faktycznie będąc we wtorkowe popołudnie na Arenie Kielc trudno było uznać, że jest się świadkiem piłkarskiego święta. Sektory zajmowane przez kibiców Ruchu i Legii wypełnione były niemal w komplecie. Dwa tysiące fanów Niebieskich z dworca kolejowego na stadion przewoziło 18 przegubowych autobusów. Reszta trybun świeciła jednak pustkami. Nawet loża honorowa, zwykle pękająca w szwach, tym razem wypełniła się zaledwie w połowie. Obok prezesa związku Grzegorza Lato zasiadło kilku członków zarządu PZPN. Był selekcjoner Franciszek Smuda w towarzystwie asystenta Jacka Zielińskiego i Tomasza Rząsy oraz szefowie Legii. Ruch reprezentował prezes Dariusz Smagorowicz z synem, a świat estrady piosenkarz Wojciech Gąsowski.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZU LEGIA-RUCH

W oficjalnym programie finału PP zakazano wnoszenia na stadion m.in. środków pirotechnicznych i wuwuzeli. Głośnych trąbek znanych z afrykańskiego mundialu faktycznie w Kielcach nie było, za to liczby petard eksplodujących w sektorze fanów Legii nie powstydziła by się żadna impreza sylwestrowa. Na początku meczu głośnych eksplozji było tyle, że pozostali widzowie czuli się jak na froncie. Wrażenia wojennej zawieruchy dopełniał latający nad stadionem policyjny helikopter. Po zmianie stron kibice ze stolicy cieszący się z wysokiego prowadzenia odpalili fajerwerki , które uderzały o dach stadionu i sędzia Hubert Siejewicz musiał na kilka minut przerwać grę.

Mieszkańcy stolicy województwa świętokrzyskiego wcale nie byli szczęśliwi z tego, że ich miasto jest areną finału PP. W mediach wszyscy narzekali, że przyjazd kibiców z Chorzowa i Warszawy zakorkował Kielce, a wydarzenia na stadionie też nie przyniosły chluby sympatykom przyjezdnych drużyn. Za rok PZPN pewnie już nikogo nie namówi do organizacji finału PP i puchar trzeba będzie przyznać w drodze losowania…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!