Chodzi o inwestycję, która nie dość, że nie została zakończona przez firmę Metalchem, to teraz GDDKiA czeka sądowa batalia z wykonawcą robót.
Sprawę nagłośnił Zdzisław Kuczma, rybniczanin, który zamierza w tej sprawie złożyć doniesienie do Najwyższej Izby Kontroli.
- Umowa na te roboty zawarta została w lutym 2010 roku, a termin jej realizacji minął we wrześniu ubiegłego roku. Prace obejmowały między innymi budowę zbiorników dla płazów oraz montaż wzdłuż całego odcinka autostrady A1 specjalnej siatki - tzw. żabianki - mówi Zdzisław Kuczma. - Wiosną tego roku pojechałem na autostradę i trochę pospacerowałem wzdłuż drogi. Na ani jednym odcinku siatki zabezpieczającej nie było - dodaje.
Z realizacją tej inwestycji GDDKiA od początku miała problemy. We wrześniu, kiedy minął termin wykonania prac, okazało się, że Metalchem nie zrealizował inwestycji. Przedłożył za to kolejną fakturę, za którą GDDKiA zapłaciła.
- W czasie obowiązywania umowy i realizacji przez wykonawcę robót nią objętych GDDKiA wypłacała na rzecz wykonawcy należności za wykonane i odebrane roboty zgodnie z treścią umowy i wystawionymi na jej postawie fakturami. Płatności następowały do listopada 2012 r. na łączną kwotę 2,14 miliona złotych - przyznaje Marek Prusak ze śląskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Dopiero kilka miesięcy później - a dokładnie w kwietniu tego roku - GDDKiA odstąpiła od umowy z nierzetelnym wykonawcą. Dlaczego tak późno? Dlaczego wcześniej wypłacano pieniądze firmie, która przekroczyła termin realizacji prac? GDDKiA tłumaczy się... troską o przyszłość tego wykonawcy i faktem, że firma deklarowała wykonanie prac, choć fizycznie tego nie robiła.
- Zgodnie z dotychczasową praktyką, zamawiający nie odstępował od umów w przypadku przekroczenia terminu umownego, gdy istniała jakakolwiek szansa na ukończenie zadania - tłumaczy Prusak.
Po zerwaniu umowy, GDDKiA zażądała od wykonawcy wypłaty prawie pół miliona złotych kar umownych. Firma Metalchem, która realizowała tę inwestycję, płacić jednak nie zamierza. - W dniu 16 marca tego roku Metalchem odstąpił od umowy z winy zamawiającego, na co posiada potwierdzone przez GDDKiA dokumenty. Wartość roszczeń według wystawionych not księgowych wynosi 511 tysięcy zł. Aktualnie dochodzimy swoich roszczeń w sądzie - usłyszeliśmy w firmie.
A to oznacza, że o odzyskaniu pieniędzy z kar umownych czy szybkim zakończeniu inwestycji nie ma mowy.
- To nie pierwszy raz, kiedy nad inwestycjami prowadzonymi za pieniądze podatników nie było należytej kontroli. Dowiem się, dlaczego inwestycja nie została dokończona - mówi Polaczek.
*Superbudowa 2013. Najlepsza inwestycja woj. śląskiego ZOBACZ
*Marsz Autonomii 13 lipca 2013: ZDJĘCIA, WIDEO, KONTROWERSJE
*Groby wampirów odkryto w Gliwicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Jak zdać egzamin na prawo jazdy? ZOBACZ WIDEOTESTY i CZYTAJ PODPOWIEDZI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody