Dwaj dowódcy Wojska Polskiego odchodzą ze stanowisk
Rzeczniczka Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, płk Joanna Klejszmit, potwierdza, że gen. Rajmund Andrzejczak, w poniedziałek 9 października zrezygnował ze stanowiska szefa SGWP. Jednocześnie zaznacza, że nie jest to dymisja, a "złożenie wypowiedzenia stosunku służbowego" i nie komentuje powodów rezygnacji. O komentarz do tych wydarzeń poprosiliśmy gen. Romana Polko.
- Jak ktoś składa dymisję trzy dni przed ogłoszeniem ciszy wyborczej, pięć dni przed wyborami, to czy chce, czy nie chce, wpisuje się to w kontekst polityczny. To pierwsza rzecz, która jest po prostu niedobra - mówi gen. Roman Polko. - Druga rzecz jest taka, że jeżeli składa się dymisję z jakiegoś stanowiska, to trzeba powiedzieć dlaczego. W Sztabie Generalnego Dowództwa pracują najważniejsi dowódcy. Mają obowiązek wobec społeczeństwa powiedzieć dlaczego składają dymisję, a nie tak, że my odchodzimy, a wy się domyślajcie dlaczego. Raczej trudno to wiązać, może mają powody, ale powinni je ujawnić, jeżeli decydują się na odejście trzy dni przed wyborami, a nie jeden dzień po wyborach. Każdy ma prawo odejść ze stanowiska - dodaje.
Jednocześnie wojskowy zauważa, że zachowanie dowódców jest wyłomem w polityce informacyjnej w kwestiach bezpieczeństwa.
- W kwestiach bezpieczeństwach cały czas mówiliśmy i mówimy, żeby mówić jednym głosem i nie zaogniać sytuacji. Mówił o tym generał Piotrowski, to nie składa dymisji w takim czasie, kiedy doskonale musi sobie zdawać sprawę, że różne ugrupowania polityczne, będą próbowały na tym zbić swój kapitał polityczny. Wojsko nie jest od tego, żeby uprawiać politykę - podkreśla gen. Roman Polko. - Mają prawo do dymisji, bo może się ta współpraca nie układać, ale nie należy jej składać wtedy, kiedy jest gorący klimat polityczny - dodaje.
Były szef GROMu odnosi się do medialnych spekulacji, dotyczących powodów złożenia dymisji przez dowódców.
- Te kwestie, które są teraz podnoszone przez media, że była rakieta, był konflikt, to przepraszam, to było w maju. Trzeba było złożyć dymisję w maju, jeżeli wtedy ta współpraca się nie układała, a nie trzy dni przed ciszą wyborczą - zauważa gen. Roman Polko.
W ocenie naszego rozmówcy zmiany w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego i Dowództwie Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych nie wpłyną na poziom bezpieczeństwa naszego kraju.
- W wojsku jest łańcuch dowodzenia. To nie jest tak, że po odejściu tych dwóch dowódców zawali się system bezpieczeństwa, armia przestanie funkcjonować i wykluczą nas z sojuszu NATO, tylko po prostu będziemy funkcjonować normalnie - przekonuje gen. Roman Polko. - Mamy dowódców z Afganistanu i Iraku, którzy sprawdzali się już na niejednej misji i pewnie ich zastąpią. To naturalna kolej rzeczy, że przychodzą młodsi, tym bardziej, że kadencje generałów Andrzejczaka i Piotrowskiego już chyba zbliżają się do końca, bo trochę na tych stanowiskach już byli - dodaje.
Generał Polko w rozmowie podkreśla, że w szeregach Wojska Polskiego jest wielu inteligentnych, doświadczonych dowódców i nikt nie jest niezastąpiony.
- Ja też na stanowisku dowódcy GROMu nie byłem niezastąpiony. Też zdarzyło mi się składać dymisję wtedy, kiedy nie potrafiłem się dogadać z Ministrem Obrony Narodowej i szefem Sztabu Generalnego, tylko że nie odbyło się to w kontekście politycznym, a wypowiadając się na temat przyczyn swojego odejścia w 2004 roku, wówczas z armii, jasno przedstawiłem sprawę opinii publicznej - zaznacza.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?