Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gigantyczne śledztwo pod Jasną Górą

Adam Świerczyński
Olbrzymie śledztwo dotyczące gangu, wyspecjalizowanego w wyłudzaniu odszkodowań za rzekomo skradzione pojazdy, które w rzeczywistości były wrakami przywiezionymi z Niemiec, zakończyła częstochowska prokuratura. Akt oskarżenia liczy 2 tys. stron - objęto nim 39 osób, m.in. diagnostów, policjantów, mechaników, bankowców i przedstawicieli firm ubezpieczeniowych.

Dochodzenie ruszyło po tym, jak w 2007 roku na policję zgłoszono kradzież hondy ubezpieczonej na 150 tys. zł. Poszukiwania zaprowadziły śledczych do złodziejskiej dziupli. Honda okazała się jednak wrakiem auta rozbitego w zderzeniu z pociągiem, które sprowadzono z Niemiec. Dokumenty rozbitego samochodu posłużyły do jego zarejestrowania, ubezpieczenia i późniejszego sfingowania kradzieży celem uzyskania odszkodowania. Jak się jednak okazało, był to tylko wierzchołek góry lodowej. W toku śledztwa ustalono, że proceder, którym kierowało dwóch mieszkańców Łodzi, rozpoczął się na początku ubiegłej dekady.

Grupa sprowadzała z Niemiec kupione za bezcen wraki rozbitych luksusowych samochodów. Następnie wykorzystując dokumenty roztrzaskanych aut, rejestrowano je jako sprawne. Pomagali przy tym skorumpowani diagności samochodowi. Później wykorzystując tzw. słupy, czyli osoby, które za niewielką opłatą udostępniały swoje dane personalne, dokonywano fikcyjnych sprzedaży aut. Na sfingowane zakupy samochodów najczęściej zaciągano kredyt. Pomagali w tym będący członkami grupy finansiści.

Oczywiście pojazdy ubezpieczano na wysokie kwoty. Dla udokumentowania na potrzeby polisy, że auta są w świetnym stanie, na zdjęcia aut wzięte z internetu nanoszono komputerowo tablice rejestracyjne i numery nadwozia, należące do rozbitych pojazdów. Potem wystarczyło zgłosić kradzież. Ważną rolę pełnili w gangu dwaj policjanci z Wrocławia, którzy dbali, by śledztwa dotyczące kradzieży aut szybko umarzano, dzięki czemu następowała wypłata odszkodowania. Jak ustalili śledczy, grupa wyłudziła w ten sposób przynajmniej 4 mln zł. - Oskarżonym grozi do 10 lat pozbawienia wolności - mówi prokurator Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.



*Elka rusza w Parku Śląskim WYBIERZ PATRONÓW GONDOLI
*PROGNOZA POGODY NA KONIEC LIPCA: Nadciąga fala upałów!
*Wampiry z Gliwic: Coraz więcej szkieletów bez głów ZOBACZ ZDJĘCIA i USTALENIA
*Proces Katarzyny W.: Tajemniczy świadek ujawnia sensacyjne fakty

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!