GKS Bełchatów - Zagłębie Sosnowiec wynik, relacja
Zagłębie ostatni raz z GKS Bełchatów wygrało 15 lat temu na Stadionie Ludowym, a na wyjeździe sosnowiczanie jeszcze nigdy wcześniej nie zdobyli trzech punktów. W sobotnie popołudnie wydawało się, że ta kiepska passa zostanie w końcu przerwana, ale piłkarze trenera Krzysztofa Dębka również nie zdołali odnieść zwycięstwa na Gieksa Arenie.
Szkoleniowiec Zagłębia zaskoczył rywali podstawową jedenastką sadzając na ławce Szymona Pawłowskiego i Dawida Ryndaka. W pierwszym składzie wybiegli za to na boisko Wojciech Słomka, Patryk Mularczyk, który wcześniej grał w Belchatowie oraz Rafał Grzelak zastępujący na środku obrony pauzującego za kartki Piotra Polczaka.
Sosnowiczanie już w 10 minucie spotkania w Bełchatowie objęli prowadzenie. Po podaniu Mularczyka w pole karne dośrodkował Rafał Szwed, a Mariusz Magiera tak nieszczęśliwie przeciął tę centrę, że skierował piłkę do własnej bramki. Obrońca GKS zrehabilitował się już kilka minut później dokładnie dośrodkowując z rzutu wolnego, a Paweł Czajkowski uderzył piłkę głową. Kacper Chorążka popisał się kapitalną interwencją i wybił piłkę w pole, ale telewizyjne powtórki pokazały, że wygarnął ją już zza linii bramkowej. W I lidze nie ma jednak systemu VAR, więc sędzia Dominik Sulikowski nie mógł skorzystać z jego pomocy i nie uznał bramki.
Arbiter z Gdańska chwilę później taką samą decyzję podjął po drugiej stronie boiska, gdy piłkę do siatki skierował Fabian Piasecki. Najlepszy snajper Zagłębia pomógł sobie w tej sytuacji łokciem i tym razem sędzia słusznie anulował to trafienie. W końcówce I połowy dwie znakomite okazje miał Marcin Grolik. Gracz Bełchatowie najpierw z bliska strzelał głową i trafił w poprzeczkę, a tuż przed przerwą po jego uderzeniu z pola karnego Chorążka sparowął piłkę na słupek, a dobitka Czajkowskiego była niecelna.
Di przerwy sosnowiczanie mieli sporo szczęścia. Po zmianie stron już tak dobrze nie było. Bełchatowianie, którzy w tym roku nie strzelili jeszcze gola, w końcu przełamali swą niemoc i zaczęli trafiać do siatki rywali. Do remisu doprowadził w 68 minucie gry Czajkowski, który uciekł Markasowi Benecie i wykorzystał dośrodkowanie Macieja Koziary. Szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy przechylił 10 minut później Adrian Małachowski wykorzystując rzut karny podyktowany za faul Wojciecha Słomki na Bartoszu Bielu.
Słabo grające po przerwie Zagłębie odpowiedziało tylko dośrodkowaniem Mularczyka, po którym piłka otarła się o poprzeczkę. Piłkarze z Sosnowca doznali pierwszej porażki po restarcie Fortuna 1. Ligi, choć uchodzili za faworyta meczu w Bełchatowie.
GKS Bełchatów - Zagłębie Sosnowiec 2:1 (0:1)
Bramka 0:1 Mariusz Magiera (10-samobój), 1:1 Paweł Czajkowski (68), 2:1 Adrian Małachowski (78-karny)
Sędziował Dominik Sulikowski (Gdańsk)
Żółte kartki Winsztal, Szymorek, Sierczyński (GKS) - Grzelak, Słomka (Zagłębie)
Mecz bez publiczności
Bełchatów Lenarcik - Sierczyński, Szymorek, Grolik, Magiera - Thiakane, Golańskii (60' Koziara), Czajkowski, Małachowski (84' M. Grzelak), Biel - Winsztal (74' Zdybowicz)
Zagłębie Chorążka - Beneta, R. Grzelak, Radkowski, Słomka - Szwed (78' Nawotka), Babiarz, Karbowy, Mularczyk (57' Hołota), Małecki - Piasecki (65' Rubio)
Bądź na bieżąco i obserwuj
Musisz to wiedzieć
Zobacz i zapamiętaj
To jest zabawne
Zobacz koniecznie
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?