GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie 3:2. Pierwsza półfinałowa wygrana katowiczan ZDJĘCIA
Czwarty mecz półfinałowy jak na śląskie derby przystało był bardzo zacięty. Stawka spotkania wyraźnie była widoczna w poczynaniu obu drużyn. Co prawda już w 23 sekundzie na ławkę kar odesłany został doświadczony Mateusz Bryk, ale później hokeiści z Katowic i Jastrzębia starali się grać bardzo uważnie w obronie. W efekcie w I tercji nie zobaczyliśmy ani jednej bramki, choć lekką przewagę mieli goście.
Jedni i drudzy przez 20 minut utrzymali nerwy na wodzy zdając sobie sprawę, że o wyniku mogą zadecydować osłabienia, ale po syrenie na przerwę doszło do ostrej przepychanki na lodzie. W efekcie po dwóch hokeistów z każdego zespołu zostało odesłanych na ławkę kar, ale siły na lodzie cały czas były wyrównane.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU GKS KATOWICE - JKH GKS JASTRZĘBIE
Sytuacja zmieniła się w 23 minucie, gdy karami mniejszymi ukarani zostali najpierw Kamil Paszek, a później Miika Franssila. Jastrzębianie przez 100 sekund mieli grać pięciu na trzech, ale już po 18 sekundach podwójnego osłabienia rywali Juraja Simbocha pokonał Zach Phillips. Kanadyjczyk uderzył z ostrego kąta, a krążek po drodze odbił się jeszcze od łyżwy Patryka Wajdy i wpadł do siatki.
Katowiczanie starali się wyrównać i udało im się to pod koniec II tercji. Po świetnym podaniu Macieja Kruczka Wajda z bliska umieścił krążek w "krótkim" rogu bramki Patrika Nechvatala. W ostatniej odsłonie walka w Satelicie rozgorzała więc od nowa. Świadomi otwierającej się przed nimi szansy podopieczni Roberta Kalabera atakowali, ale uderzenie Romana Raca z backhandu efektownym szpagatem obronił Simboch, Dominik Paś trafił w poprzeczkę, a Jan Sołtys z najbliższej odległości nie potrafił skierować krążka do siatki.
Katowiczanie bronili się bardzo dzielnie, na bandach trzeszczały kości, a Filip Starzyński i Franssila zjeżdżali z lodu z grymasem bólu na twarzy. Ataki JKH przyniosły efekt w 55 minucie. W zamieszaniu krążek trafił do siatki po rykoszecie, a trafienie zapisano na konto Kamila Wróbla.
GieKSa nie zamierzała jednak rezygnować. Gospodarze natarli z animuszem zdając sobie sprawę, że szansa na przedłużenie nadziei na grę o złoto wymyka im się z rąk. Na 36 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry do remisu doprowadził Mateusz Michalski i podobnie jak w pierwszym meczu półfinałowym w Jastrzębiu zwycięzcę miała wyłonić dogrywka. W niej Grzegorz Pasiut trafił w słupek. Przy kolejnej próbie kapitan katowiczan już się nie pomylił umieszczając krążek w okienku bramki jastrzębian.
GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie 3:2 po dogrywce (0:1, 1:0, 1:1, d. 1:0)
Bramki 0:1 Zack Phillips (25), 1:1 Patryk Wajda (36), 1:2 Kamil Wróbel (55), 2:2 Mateusz Michalski (60), 3:2 Grzegorz Pasiut (68)
Kary Katowice - 8 mniut, Jastrzębie - 14 minut
Katowice Simboch (Miarka) – Kruczek, Wajda, Fraszko, Pasiut, Wanat – Marttinen, Franssila, Kuronen, Rohtla, Stiepanow – Liamin, Krawczyk, Michalski, Starzyński, Kubalik – Andersons, Zieliński, Nahunko, Paszek, Adamus
Jastrzębie Nechvatal (Kieler) – Bryk, Górny, Kasperlik, Rac, Sawicki – Klimicek, Kostek, Urbanowicz, Paś, Phillips – Horzelski, Jass, Sołtys, Wałęga, Wróbel – Gimiński, Michałowski, Ł. Nalewajka Jarosz, R. Nalewajka
Nie przeocz
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?