Gliwice. 68-latka przelała 150 tys. złotych "lekarzowi z Dubaju". Sprawą zajęła się policja, jednak kobieta wycofała oskarżenia

Oszuści w celu wyłudzenia pieniędzy stosują różne metody. Ich ofiarami padają zazwyczaj osoby starsze. Każdy z nas słyszał o metodzie „na wnuczka” czy „na policjanta”. Nie brakuje również oszustw... z miłości. 14 listopada jedną z takich historii w ramach prewencji podzieliła się Komenda Miejska Policji w Gliwicach.

68-latka zakochała się w pewnym lekarzu z Dubaju, którego nigdy nie widziała, a z którym korespondowała za pomocą internetowego czatu. Kobieta z miłości wpłaciła na konto podane przez mężczyznę łącznie 150 tysięcy złotych. W kolejnych transakcjach przeszkodziła pracownica banku, która powiadomiła o wszystkim gliwicką policję.

Mundurowi zajęli się sprawą i pouczyli 68-latkę, co należy zrobić. Kobieta złożyła zawiadomienie oraz obszerne zeznania. Wszczęto dochodzenie. Jakież zdziwienie pojawiło się na twarzach funkcjonariuszy, gdy po kilku dniach bohaterka tej historii poinformowała, że… chce wycofać zeznania i nadal wysyłać pieniądze „ukochanemu lekarzowi z Dubaju”.

- Dla dobra pokrzywdzonej więcej szczegółów sprawy nie podajemy, jednak w celach prewencyjnych zdecydowaliśmy się opisać ten, trzeba przyznać, trudny przypadek — informowali policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.