Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gliwicka Dolina Krzemowa? Zachowując proporcje - tak

Redakcja
Zygmunt Frankiewicz, od 22 lat prezydent Gliwic i obecny prezes Związku Miast Polskich, to jeden z najważniejszych śląskich samorządowców, z którego głosem liczą się wszyscy. Drukujemy fragment bardzo ciekawej, niekiedy kontrowersyjnej rozmowy, jaką z prezydentem przeprowadził Jarosław Makowski, działacz społeczny, filozof, radny wojewódzki, szef portalu Miasto

O przyszłości Gliwic

Chce pan, by za 10 lat Gliwice stały się polską Doliną Krzemową?

Tak się promujemy. I o ile na początku robiliśmy to trochę z przymrużeniem oka, o tyle dziś już mówimy poważnie: tak, chcemy być polskim zagłębiem przemysłu nowych technologii. Już dziś w Gliwicach mamy kilkanaście firm z tej branży, które budują swoje siedziby na terenach poprze-mysłowych. Co ważne - to nie są tylko centra usług, które łatwo przenieść czy zamknąć z dnia na dzień. Podam jeden tylko przykład: gdy Future Processing zaczynało swoją działalność, zatrudniało około 150 osób, po roku mieli już 300 pracowników. Dziś jest to ponad 700 osób, które znalazły tam zatrudnienie. Przewiduję, że właśnie takie będzie tempo rozwoju tej branży w Gliwicach. A to znaczy, że za 10 lat będziemy mogli mówić - zachowując wszelkie proporcje - o „gliwickiej Dolinie Krzemowej”.

W tej strategii rozwoju nie wspomniał pan o przemyśle węglowym. Czy to oznacza dla Gliwic, ale także dla Śląska, koniec węgla?

Oczywiście, że tradycja górnicza jest wciąż tu, na Śląsku, ważna. Także tutaj, w Gliwicach. Ale nie oszukujmy się, ona nie będzie dominować w przyszłości. To jednak, co zostaje z tej tradycji, to podejście ludzi do pracy: śląski etos pracy. I to dostrzegają inwestorzy. Oczywiście, przemysł górniczy wciąż tu będzie. Mamy przecież energetykę opartą na węglu. Z dnia na dzień nie da się tego zmienić.

Z dnia na dzień nie, ale zielona energia i zielone miasta są naszą przyszłością. A troska o czyste powietrze staje się powszechna, bo smog w naszych miastach - co dociera do świadomości coraz większej liczby osób - zabija.

Jestem przeciwnikiem ulegania określonym modom. Są one nawet czasami szkodliwe. I wprowadzają nieuzasadnione oczekiwania ludzi. Co to znaczy, że mamy tworzyć „zielone miasta”? Czy tak jak Niemcy będziemy dopłacać gigantyczne pieniądze do energetyki fotowoltaicznej? Myślę, że możemy mieć lepsze efekty ekologiczne, rozsądniej wydając pieniądze, przy innej polityce. Także w tych modnych trendach trzeba się kierować rozumem i rachunkiem ekonomicznym. W przyszłości rozproszona energetyka będzie mieć ogromne możliwości, ale nie w ten sposób, że teraz Gliwice na masową skalę będą budować farmy fotowoltaiczne, wiatraki czy biogazownie; notabene - te ostatnie mamy już w Gliwicach od 10 lat.

O rowerach w mieście

Moda wiąże się zazwyczaj z pewnymi marzeniami. I wyznacza trendy, które dziś wydają się ekstrawaganckie, a jutro stają się powszechne. Podam przykład: gdy w Warszawie wprowadzano miejski system rowerowy, nie brakowało sceptyków mówiących, że warszawiacy nie będą jeździć rowerami. Co się okazało? Raz, że jeżdżą. Dwa, że to jeden z lepszych systemów rowerowych w Europie.

Sam lubię jeździć na rowerze, ale procent ludzi korzystających z nich w Warszawie wciąż jest niski. Moda na rower jest zdecydowanie przereklamowana. Rowery nie rozwiążą naszych problemów komunikacyjnych. To jest tylko fajny dodatek.

Podobnie jak samochody nie rozwiążą problemu komunikacyjnego w mieście. Tylko dobry transport publiczny okazuje się skuteczny. Są jednak miasta, jak Kopenhaga, gdzie 47 procent transportu to właśnie rowery.

Ale w Polsce tak nie będzie. I w Gliwicach nie nastąpi taka rewolucja rowerowa w ciągu najbliższych 40 lat.

Jasne, że zmiana mentalności i przyzwyczajeń nie następuje z dnia na dzień, ale Duńczycy też kiedyś powiedzieli sobie: „Ok, no to zaczynamy. Stawiamy na rowery”. Taka decyzja pociąga za sobą świadomą politykę - przykładowo - połączoną z budową ścieżek rowerowych.

Powtórzę: lubię rower. Sam jeździłem po Kopenhadze rowerem. Przeciwnie, uważam, że krok po kroku trzeba wprowadzać tę zmianę, ale jej większa powszechność nastąpi za kilkanaście lat.

Ile jest w Gliwicach kilometrów ścieżek rowerowych? I jakie są plany budowy kolejnych w najbliższych latach?

Ponad 100 kilometrów. Od 2014 roku mamy kompleksowe opracowanie projektowe budowy dróg dla rowerów na terenie całego miasta. Posiadamy więc model systemu komunikacji rowerowej, równoprawnej z ruchem samochodowym, wzorowany między innymi na doświadczeniach holenderskich, który będzie realizowany etapami. Pierwszy przewiduje budowę 128 km dróg w ramach zasadniczego szkieletu komunikacyjnego. Wstępny szacunkowy koszt całego przedsięwzięcia to 250 mln zł. Każda budowa czy modernizacja drogi w mieście nie pomija komunikacji rowerowej.

O hali Podium

Czy uważa pan, że budowa Hali Widowiskowo-Sportowej Gliwice, gdy mamy takie obiekty w Katowicach i w Krakowie, to jest ta inwestycja, której oczekują gliwiczanie? Czy raczej jest to typowy „biały słoń”, który tylko będzie generował gigantyczne koszty utrzymania?

To jest źle postawione pytanie.

Proszę zatem postawić dobrze. I mnie oświecić.

Krótki wstęp historyczny. Otóż, w latach 2006-2007 przyszedł z Warszawy „rozkaz”, by przedstawić kluczowe inwestycje w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Trzeba było zgłosić projekty strategiczne. Tyle że te strategie się dopiero tworzyły. Przygotowaliśmy pomysł budowy hali dla województwa. I został on przyjęty przez ówczesny zarząd województwa. Zagwarantowano na to pieniądze. A zatem: nie jest to coś, co jest nikomu niepotrzebną fanaberią gliwickiego samorządu. To miał być obiekt nie tylko dla Gliwic, ale dla województwa. Przyszedł jednak moment, gdy nowy zarząd województwa zaczął łamać ustalenia i wycofywać się z projektu. Wtedy przeprowadziliśmy tygodniowe konsultacje społeczne, pytając gliwiczan: „budować czy nie budować”. Wzięło w nich udział ponad 9 tys. osób. To sporo jak na polską aktywność. I zdecydowanie zwyciężyła opcja „budować”.

Gdyby zapytano ludzi, czy chcą nowej hali sportowej, czy nowych żłobków, to ciekawy jestem, jaki byłby wynik tych konsultacji?

Takie stawianie sprawy jest bezsensowne i nieuczciwe. Jest wprowadzaniem ludzi w błąd. Nie ma, nie było takiej alternatywy. Nie można było na listę kluczowych zadań dla województwa śląskiego - możliwych do współfinansowania z pieniędzy unijnych - wpisać żłobków dla Gliwic.

Ale wybudowanie takiego obiektu to początek problemów. Bo taką halę trzeba utrzymać. Nie bez znaczenia jest to, że obok siebie będą dwie hale - w Gliwicach i Spodek w Katowicach. Może trzeba było rozmawiać z Katowicami? Może, skoro hala w Gliwicach jest już faktem, trzeba je „jakoś” połączyć?

Była szansa na jednego zarządcę, być może wciąż jest. Myślę, że współpraca z Katowicami może wyjść obu miastom na korzyść. Oferta operatora, który posiadałby dwa duże obiekty, może przebijać ofertę innych miast. To jest możliwość nie do przecenienia. Jestem pewien, że nie będziemy do hali dokładać. Mamy pewne doświadczenia. Znamy rynek. Wiemy, na jakie podmioty możemy liczyć, wiemy, kto potrafi zarządzać takimi obiektami, czego możemy oczekiwać.

Czyli gliwiczanie mogą spać spokojnie: pieniądze z ich podatków nie pójdą na dopłacanie do hali.

Docelowo nie biorę takiej sytuacji pod uwagę. Ale czy sądzi pan, że mieszkańcy nie są zadowoleni, że z ich pieniędzy dopłacamy do basenów?

Tyle że z basenów oni korzystają powszechnie. Korzystają ich dzieci. Nie sądzę, że co tydzień gliwiczanie będą biegać do Podium na koncert czy korporacyjną konferencję.

Ten sceptycyzm, który pan wyraża, słyszę albo u zazdrośników, albo politycznych przeciwników. U większości, szczególnie młodych ludzi, jest oczekiwanie, by szybko zakończyć budowę, by móc już używać hali. Jest wiele podmiotów, które już ostrzą sobie zęby, by to miejsce dobrze służyło i miastu, i całemu województwu. My zrobimy przetarg na operatora. Jeśli wyłoni się dobry zarządca - świetnie. Jeśli nie, to i tak sobie poradzimy.

Mój sceptycyzm nie bierze się z zazdrości, ale z lekcji, jaka płynie z Europy Zachodniej, gdzie też - choćby w Hiszpanii czy Portugalii - budowano gigantyczne obiekty sportowe czy lotniska, które dziś są dla tych krajów i miast kamieniem u szyi.

Ale nie można naszej hali porównywać ze stadionami. To są dopiero skarbonki. Według naszego studium wykonalności, będzie to koszt utrzymania około 10 milionów - to znaczy, że taka byłaby strata, gdyby nie było żadnych dochodów. My dziś tyle dopłacamy do Teatru Muzycznego każdego roku.

O tramwajach

Czy tęskni pan za tramwajami? Jak wiemy, Gliwice zasłynęły tym, że zlikwidowaliście tramwaje, a na tory wjechały autobusy.

Może bym tęsknił, gdyby nie twarde dane. Bytom czy Zabrze, gdzie są tramwaje, muszą do ich transportu publicznego dopłacać po około 34 milionów. My tylko 24 miliony przy większej nawet pracy przewozowej. Tramwaje są kosztowne. Podjąłem niepopularną decyzję. Wziąłem za nią odpowiedzialność. I dziś mogę powiedzieć, że była to nie tylko dobra, ale wręcz konieczna decyzja. Szynowy transport publiczny ma sens, ale muszą być spełnione określone warunki. Tramwaj w Gliwicach nie spełniał ich i spełnić nie mógł. Teraz można się zastanawiać, jak sensownie wykorzystać istniejące tory kolejowe. Od dobrych paru lat pracujemy nad projektem połączenia Sośnicy z Ła-będami przez centrum miasta koleją miejską. Kolej jest dofinansowana z unijnych pieniędzy na gigantyczną skalę. Dziś stoimy przed wyzwaniem połączenia miast na Śląsku szybką koleją. Trzeba iść w tym kierunku.

Zygmunt Frankiewicz - samorządowiec i polityk, prezydent Gliwic nieprzerwanie od 1993 roku. Z wykształcenia inżynier; w 1987 r. uzyskał stopień doktora nauk technicznych, w 1994 obronił habilitację. W 2001 r. był jednym z założycieli Platformy Obywatelskiej w województwie śląskim.

Miasto Think Tank - to organizacja pozarządowa. Jej głównym celem jest poszukiwanie rozwiązań, które sprawią, że miasta będą przyjaźniejsze dla mieszkańców. Fragment rozmowy pochodzi z portalu miastothinktank.pl


*Prezenty pod choinkę 2015 To najciekawsze propozycje
*Najlepsze życzenia SMS na święta Bożego Narodzenia
*Tani karp na święta: Gdzie i za ile kupić rybę?
*Quiz o Gwiezdnych wojnach: Sprawdź, czy znasz i zdasz i pochwal się wynikiem
*Tragiczny wypadek w Tychach: Dzieci zginęły, chociaż przejście było dobrze oświetlone

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: W Polsce przybywa pracowników z Ameryki Południowej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty