Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kompania Węglowa: czas na decyzję w sprawie porozumienia. Zapadnie dziś?

Kamila Rożnowska
Czy porozumienie wejdzie w życie, skoro dla wielu jest najlepszym z najgorszych rozwiązań? Co na to górnicy?
Czy porozumienie wejdzie w życie, skoro dla wielu jest najlepszym z najgorszych rozwiązań? Co na to górnicy? arc.
Wczoraj nie wszystkie związki zawodowe zgadzały się na podpisanie porozumienia. Czy dzisiaj nastąpi przełom w tej sprawie?

Wczoraj we wszystkich kopalniach Kompanii Węglowej odbyły się masówki, podczas których załogi były informowane oustaleniach sobotnich, ponad 11-godzinnych negocjacji związkowców i zarządu KW. Dzisiaj okaże się, czy związki zawodowe podpiszą wynegocjowane warunki porozumienia. Najpierw organizacje mają spotkać się we własnym gronie, a później o godz. 15 w siedzibie spółki spotkają się z zarządem KW oraz ministrem ds. energii, Krzysztofem Tchórzewskim, i jego zastępcą - Grzegorzem Tobiszowskim.

Jednak przekonanie, że projekt porozumienia jest najlepszy z możliwych okazało się pozorne. W niedzielę Międzyzakładowy Związek Zawodowy Kadra opublikował oświadczenie, w którym stwierdził, że nie widzi możliwości podpisania tego dokumentu.

Czasu na zawarcie ugody pozostało coraz mniej. Dokładnie za 12 dni ma rozpocząć działalność PGG.

Czy związki zawodowe podpiszą projekt porozumienia, wypracowany w trakcie ponad 11-godzinnych sobotnich negocjacji? Tego dowiemy się wkrótce, bo właśnie dzisiaj koło południa we własnym gronie mają spotkać się przedstawiciele organizacji związkowych działających w Kompanii Węglowej, a o godz. 15 ma rozpocząć się spotkanie w siedzibie spółki. Udział w nim zapowiedzieli także minister ds. energii Krzysztof Tchórzewski oraz sekretarz stanu w ME Grzegorz Tobiszowski.

Wczoraj we wszystkich kopalniach odbyły się masówki, podczas których załogi były informowane o wypracowanych w sobotę ustaleniach. Specjalny list do pracowników wystosowali również ministrowie, w którym prosili o poparcie tego projektu.

- Dziś wiemy - jeśli Polska Grupa Górnicza nie powstanie, istnieje bardzo poważne zagrożenie, że górnicy nie będą mieli majowych wypłat, a wkrótce pracy. Ze związkami zawodowymi negocjowaliśmy długo, strona społeczna zachowała się twardo, ale odpowiedzialnie, dbając o interes swoich członków, pracowników Kompanii Węglowej - czytamy w liście ministrów.

Jednak przekonanie, że wypracowane w sobotę rozwiązania są najlepszymi z najgorszych możliwości i raczej powinny zostać zaakceptowane, okazało się pozorne.

W niedzielę na swojej stronie internetowej Międzyzakładowy Związek Zawodowy Kadra - Górnictwo opublikował stanowisko w tej sprawie, w którym stwierdził, że nie widzi możliwości podpisania tego dokumentu.
„Realizacja zapisów porozumienia oceniamy jako początek likwidacji Kompanii Węglowej. Wyrażenie zgody na odejście z naszego przedsiębiorstwa około 5000 pracowników w krótkim czasie, przy obecnych brakach w zatrudnieniu, jest zgodą na zaprzestanie jego działalności. Porozumienie, którego podpisanie jest na nas wymuszane ma w założeniu umożliwić wykonanie przez przedsiębiorstwo tzw. biznesplanu. Wykonanie biznesplanu, według naszej oceny, nie jest możliwe. Niedoinwestowane kopalnie, pozbawione pracowników, nie wydobędą planowanych 28 mln ton węgla. Przy zaproponowanych rozwiązaniach nie ma szans na założone w biznesplanie przychody” - napisali działacze.

Dziś zatem związkowcy wspólnie ustalą, czy wersja zaproponowana przez zarząd jest tą ostateczną.

- Idzie to w kierunku podpisania, ale w każdej chwili może dojść do zmiany zdania poszczególnych związków czy wszystkich organizacji, ponieważ jest to bardzo delikatna materia - mówił wczoraj Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.

Michał Piotrowski, 28-letni górnik z kopalni Sośnica, uważa, że sobotnia wersja porozumienia jest dużo lepsza i mniej drastyczna dla kieszeni górników niż wcześniejsze projekty. - Nie umiem i chyba nie chcę sobie wyobrażać, co się stanie, jeśli porozumienie nie zostanie podpisane. Od trzech lat zawsze powtarzałem, że jestem gotowy zacisnąć pasa, żeby zachować pracę - mówi młody górnik.

Przypomnijmy, że sobotni projekt porozumienia przewiduje w zasadzie zawieszenie „czternastki” w latach 2016-2017. Ponadto w dokumencie znalazł się zapis powołujący specjalny zespół, który będzie monitorował przebieg restrukturyzacji i wykonania biznesplanu w PGG. Zespół będzie przygotowywał raporty, które ma prezentować co kwartał, a pierwszy już 30 września. Od jego opinii będzie zależało np. przywrócenie części „czternastki” za 2017 rok.

Druga część tego projektu mówi o zespoleniu większości kopalń, działających jeszcze w strukturze Kompanii. Samodzielne miałyby zostać tylko Bolesław Śmiały oraz Sośnica. Przewiduje się, że od 3,8 do 4 tys. pracowników wyraża chęć skorzystania z programu dobrowolnych odejść.
To jest historyczne porozumienie

Grzegorz Tobiszowski, wiceminister ds. energii:
To jest historyczne porozumienie. Mam nadzieję, że strona społeczna potwierdzi te ustalenia. Celem jest to, aby PGG była przedsięwzięciem biznesowym, aby utrzymała miejsca pracy i swoją pozycję, jako spółka wydobywcza. Ale chcemy też, żeby była rentowna, aby za rok lub półtora nie było znowu sytuacji, że będziemy musieli spotkać się przy stole negocjacyjnym, bo nastąpi kryzys. Dlatego chodzi również o jej (PGG - przyp. red.) przeorganizowanie, stąd rozmowy ze stroną społeczną o przyspieszeniu procesu łączenia kopalń. Mam nadzieję, że strona społeczna, przekazując informację o kompromisie, mówiła również o tym, jak podrasowaliśmy wspólnie plan inwestycyjny. Wydaje mi się, że to bardzo dobry dokument. Jest trudny, jednak rokujący, że ta grupa powstanie i będzie efektywna. Z drugiej strony - cały czas trwały równoległe negocjacje z bankami. To też jest wielki wysiłek, żeby nie było sytuacji, że dogadaliśmy się ze stroną społeczną, a instytucje finansowe nam odmówią.

Na teraz niczego lepszego nie wynegocjowano

Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności:
Myślę, że górnicy mają świadomość tego, jak wygląda firma w kontekście finansowym. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę, jakie były wcześniejsze projekty porozumienia, a przypomnę, że zakładały one nie tylko zawieszenie „czternastki”, ale barbórki i deputatu - w ogóle zmniejszenie wysokości płac, to odbierania teraz jest dużo mniej. To w ogóle jest bardzo trudne porozumienie, w którym cokolwiek odbiera się ludziom. Ale na tę chwilę moi koledzy niczego innego na razie nie wynegocjowali, trudno przewidywać, czy komukolwiek udałoby się wynegocjować lepsze porozumienie. Czy porozumienie zostanie podpisane? To jest pytanie do moich kolegów działających na szczeblu zakładowym KW. W myśl art. 9 kp wszystkie związki zawodowe, które są stroną porozumienia z 2004 roku, muszą to porozumienie podpisać.

Chodzi o upokorzenie pracowników

Krzysztof Stanisławski, przewodniczący ZZ Kadra w KW:
Komentarz, który pojawił się na naszej stronie internetowej w niedzielę, to stanowisko Międzyzakładowego ZZ Kadra - Górnictwo. Według mojej wiedzy na tamten czas, było to zdanie wszystkich związków zawodowych, ponieważ projekt porozumienia, które dano nam do podpisu, jest moim zdaniem porozumieniem niepoważnym. Ono w ogóle nie załatwia problemów naszego przedsiębiorstwa, a skupia się tylko na pozbawieniu pracowników 8 proc. zarobków w skali roku, co zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami jest po prostu nie do przyjęcia. W czasie negocjacji znaleźliśmy całą masę źródeł finansowania, aby nie sięgać do kieszeni pracowników, jednak zostało to wszystko zbagatelizowane i tak naprawdę chodzi o tylko jedną rzecz: należy upokorzyć pracowników. Zarząd Kompanii Węglowej zastosował żałosną i infantylną metodę negocjacji (najpierw zabranie kilku składników wynagrodzeń, by poprzestać na „czternastce” - przyp. red.).
Górnicy poczuli się postawieni pod ścianą

Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący ZZG:
Załogi zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Na pewno nie podchodzą entuzjastycznie do faktu, że chce się im obciąć część wynagrodzeń, bo tak trzeba traktować zawieszenie „czternastek”, ale jest to najmniejszy koszt porozumienia, ponieważ były podejścia o dużo większej skali, jeśli chodzi o zmniejszenie wynagrodzeń górników. Pracownicy wiedzą o tym, ale są bardzo niezadowoleni z faktu, że próbuje się ich postawić pod ścianą na zasadzie, że albo ZZ podpiszą porozumienie i wy wtedy macie pracę, albo nie podpisują i jest upadłość firmy. Traktują to jako rodzaj szantażu. Były to niepotrzebne ruchy ze strony pracodawców i strony rządowej. ZZG włożył bardzo dużo energii w to, żeby porozumienie było jak najmniej uciążliwe i żeby górnicy ponieśli jak najmniejsze starty. Więcej już wycisnąć się nie dało.

Rząd ustąpił we wszystkim, w czym mógł ustąpić

Karolina Baca-Pogorzelska, autorka bloga „Górnictwo 2_0”:
Przedstawiony projekt porozumienia to kolejny przykład na to, że rząd ustąpił praktycznie we wszystkim, w czym mógł ustąpić. Proszę zobaczyć, co w tym porozumieniu zostało: zawieszenie czternastek i dobrowolne odejścia od 3,8 do 4 tys. osób, czyli ok. 10 proc. załogi (aktualnie KW zatrudnia ok. 34 tys. osób - przyp. red.). Światełkiem w tunelu jest dla mnie zapis mówiący, że w wyniku połączenia kopalń powstanie zbędny majątek, który będzie mógł być przenoszony do SRK. Gdzieś między wierszami staram się to rozumieć tak, że np. połączenie w jedną kopalnię KWK Pokój-Bielszowice -Halemba pozwoli tak naprawdę w efekcie na przekazanie - zgodnie z pierwotnymi założeniami - KWK Pokój do SRK. Tam się kończy złoże, ta kopalnia nie ma żadnych perspektyw. Tak chciałabym rozumieć ten zapis, ale czy rozumiem to dobrze - nie wiem. Porozumienie generalnie jest bardzo miękkie, bardzo słabe i nie daje takich oszczędności, jakie są wymuszone.

Grupowanie jest dla kopalń bezpieczne

Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki:
To porozumienie jest aż za ostrożne. Właściwie obejmuje tylko dwa fragmenty. Pierwsze to grupowanie kopalń. Łączenie jest bezpieczne dla kopalń, ponieważ one i tak jakoś wspólnie funkcjonują, np. te cztery kopalnie rybnickie są ze sobą połączone i wyrobiskami, i technologicznie. W najtrudniejszej sytuacji pozostanie kopalnia Sośnica. Sądzę, że w jej przypadku powinno się to zorganizować w ten sposób, że najpierw przekazać ją do SRK, a później zastosować indywidualny projekt. Da się to zrobić, tylko trzeba bardzo chcieć. Natomiast jeśli chodzi o zawieszenie „czternastki”, to jest to elegancko zrobione. Nikt nie mówi o anulowaniu „14”, ale o odroczeniu jej płatności. Wykalkulowano sobie, że jeśli tylko ją trzeba poświęcić, żeby nie zamykano kopalń i nie zwalniano ludzi, to można poświęcić. Prawdopodobnie dojdzie do akceptacji tego dokumentu.

*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Co za tragedia! Wybuch gazu zniszczył blok w Jaworznie. Czy to samobójstwo?
*Pomysły na Majówkę 2016: Ciekawe miejsca i wydarzenia ZOBACZ I SKORZYSTAJ
*Najlepsze prezenty na Komunię 2016: Dziecko będziei zachwycone
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera