Minister Tchórzewski w Kompanii Węglowej
Dzisiejsze spotkanie to odpowiedź na pismo związkowców z 17 lutego, w którym poinformowali zarząd spółki o wszczęciu procedury sporu zbiorowego. Powodem tej decyzji jest utrzymujący się od końca stycznia impas negocjacyjny w sprawie ustalenia poziomu średniego miesięcznego wynagrodzenia na ten rok.
Podczas jednego ze spotkań, gdy głównym tematem rozmów był system wypłaty czternastek za 2015 r., władze spółki zaproponowały, by tzw. średniówki w pierwszym kwartale pomniejszyć o 4 składniki pensji: barbórkę, czternastkę, deputat oraz rekompensatę węglową. Na to nie zgodziła się strona społeczna i rozmowy zerwała, bo związkowcy chcą, by wynagrodzenia zostały utrzymane na zeszłorocznym poziomie. Przypomnijmy: zarząd miał formalnie czas do piątku, aby ustosunkować się do żądań ZZ, jednak władze spółki informowały wcześniej, że do spotkania dojdzie dopiero w drugiej połowie tego tygodnia. Jeśli porozumienia nie uda się zawrzeć, zostanie spisany protokół rozbieżności, a następne rozmowy będą prowadzone już w obecności mediatora.
Jak u Hitchcocka
Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki, uważa, że powodem impasu w Kompanii Węglowej są po prostu błędy przy prowadzeniu negocjacji. - Jak u Hitchcocka: najpierw zabójstwo, a później napięcie rośnie - ocenia ekspert.
Markowski miał na myśli wypowiedzenie przez zarząd porozumienia z lipca 2015 roku. Dokument gwarantował pracownikom niezmienność warunków zatrudnienia w momencie przejęcia przez nowy podmiot. Porozumienie miało obowiązywać do uchwalenia układu zbiorowego, ale nie dłużej niż rok.
- Doprowadziło to do tego, że obie strony się zacietrzewiły, nie potrafiły ze sobą rozmawiać, biedny minister (Grzegorz Tobiszowski, dwa razy brał udział w rozmowach w KW - przyp. red.) stanął w roli mediatora w sytuacji, kiedy nie miał żadnego narzędzia, żeby pogodzić obie strony. Skończyło się to tym, że zarząd wycofał się z tego wypowiedzenia (10 lutego - przyp. red.) i stan jest taki, jaki był przed dwoma miesiącami, tyle tylko, że teraz mamy spór zbiorowy - komentuje Markowski.
Na pytanie, co zrobiłby, gdyby dzisiaj był ministrem odpowiedzialnym za górnictwo, odpowiada, że nie uczestniczyłby w rozmowach zarządu ze związkowcami, mimo że Skarb Państw ma udziały w spółce.
- To nie są kompetencję rządu - podkreśla Markowski.
Ale zaznacza, że zwołałby walne zgromadzenie akcjonariuszy, na którym określiłby ramy negocjacyjne w obszarze, których miałby się poruszać zarząd.
Jerzy Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki, mówi, że problemy KW to pokłosie braku racjonalnych decyzji i zaniechań z ostatniego roku.
- Bardzo krytycznie oceniam to, co robiono, a w zasadzie czego nie zrobiono w górnictwie w ostatnim czasie. Nie podjęto żadnych istotnych decyzji, które poprawiłyby sytuację ekonomiczną zarówno KW jak i JSW. Niestety, górnictwo zbliża się do krytycznego punktu swojej historii, dlatego obie strony powinny podejść poważnie i rozważnie do rozwiązania problemów górnictwa, a nie koncentrować się na zaklinaniu rzeczywistości - dodaje Steinhoff.
*Studniówki 2016 Szalona zabawa maturzystów. Zobaczcie, co się dzieje ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?