MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze w sobotę zaczyna sezon. Od razu od europejskiego pucharu

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Marzena Bugala-Astaszow Polska Press
Wyjątkowo ciekawie zapowiada się konfrontacja Górnika Zabrze z Amicitią Zurych w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europejskiej. Mecz odbędzie się w sobotę o 16.00 w hali Pogoni Zabrze przy ul. Wolności 406.

Zabrzanie występują w tych rozgrywkach z „dziką kartą”, ale mają ambicje powalczyć o jak najlepszy wynik. Fazę grupową? - Dlaczego nie! Trzeba przejść dwie rundy, by znaleźć się w tym gronie. Rywale są mocni, ale trzeba próbować. Oglądaliśmy wideo z meczów Szwajcarów. Na pewno stać nas na awans – mówi Patryk Mauer, nowy zawodnik Górnika, jeden z kandydatów do miana lidera zespołu, ale też najbardziej widowiskowych i skutecznych graczy całej ligi. To jeden z siedmiu nowych graczy w klubie z Zabrza, który latem był bardzo aktywny na rynku transferowym. - Nie tylko latem, bo część transferów właściciel klubu Bogdan Kmiecik finalizował już wiele miesięcy temu. W tym Piotra Wyszomirskiego, który po odejściu Łukasza Skrzyniarza ma nam „zamknąć” bramkę” - mówi Dariusz Czernik, dyrektor klubu.

Wyszomirski to najbardziej „gorące” nazwisko z grona zawodników, którzy pojawili się w Zabrzu. Były medalista mistrzostw świata wraca do polskiej ligi dokładnie po dziesięciu latach, jako jeden z ostatnich zawodników najlepszego pokolenia w historii polskiej piłki ręcznej. - Trema? Dekada to kawał życia, zmieniła się piłka ręczna, w lidze nie ma już wielu zawodników, z którymi grałem. Wybrałem Zabrze, bo jest tutaj klimat do ręcznej, a po miesiącu treningów i sparingach widzę zawodników „głodnych” wygrywania, którzy mogą walczyć o brązowy medal w lidze. Najpierw jednak trzeba dobrze wejść w sezon, czyli poradzić sobie z Zurychem. Nic tak nie buduje, jak dobry początek.

Co ciekawe, w piątek większość zawodników Górnika wybrała się na Roosevelta, by obejrzeć mecz piłkarzy nożnych Górnika z Jagiellonią. Wcześniej mieli ostatni trening przed meczem z Zurychem. - Chcieliśmy, by po okresie przygotowań i ciężkiej pracy trochę odreagowali. Oby oba mecze były zwycięskie, choć nas na pewno interesuje zwycięstwo kilkoma bramkami… - dodaje Dariusz Czernik. Trener Marcin Lijewski, który już rok temu grał z Górnikiem w pucharach i odpadł w rywalizacji z Norwegami, pytany o starcie z Zurychem mówi krótko. - Wtedy nie wyszedł nam pierwszy mecz w Zabrzu. Tego błędu nie możemy powtórzyć. Wtedy zespół był mniej doświadczony, dominowała młodzież. Dziś nasza jakość jest wyższa, ale taka rywalizacja z zespołem, o którym niewiele wiemy, zawsze jest obarczona dużą niewiadomą. Tak naprawdę poznamy się dopiero na parkiecie, dlatego od początku trzeba być bardzo skoncentrowanym. To klucz do sukcesu.

Sobota zapowiada się więc w Zabrzu gorąco, tym bardziej, że zaraz po meczu na scenie przy hali odbędzie się koncert Grubsona i Smolika organizowany przez kopalnię Guido w ramach Festiwalu Carnall 2022. - Można naprawdę miło spędzić czas. Najpierw mecz, potem koncert… Wierzę, że wszystko, przede wszystkim z naszą grą, uda się śpiewająco – kończy Dariusz Czernik.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera