Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grek Zorba też był górnikiem, czyli kopalnia filmów

Marcin Zasada
Gerard Depardieu w "Germinal". Po robocie, w szynku trzeba przepłukać pył węglowy w ustach jakimś robotniczym napitkiem
Gerard Depardieu w "Germinal". Po robocie, w szynku trzeba przepłukać pył węglowy w ustach jakimś robotniczym napitkiem mat. prasowe
"Boże, chyba mam pylicę" - stękał główny bohater filmu "Zoolander", który tylko na moment przeniósł się do kopalni z wybiegu dla modeli. Górnicy z KWK Wieczorek skrzywiliby się na sam widok dziwaka w turkusowym mundurku, który pod ziemią strzela minami bardziej zgiełkliwie niż strzałowy odpalający ładunki wybuchowe. Naszym bliższy i milszy raczej Zorba. Ten, który ostatni wychodzi spod trzeszczących dźwigarów chodnikowych.

Zorba rugał swoich podopiecznych, gdy uciekając z sypiącego się szybu pogubili narzędzia. "Robią w gacie, gdy tylko usłyszą jakiś huk!" - grzmiał w niezapomnianym filmie o tańczącym Greku-górniku. W górnicze święto przypominamy, w jakich słynnych zagranicznych produkcjach kinowych próbowano pokazać kopalnianą rzeczywistość, często ze swadą równą kutzowskim balladom. I jakie aktorskie kreacje górników ze srebrnego ekranu powinniśmy pamiętać.

Depardieu i McGregor

Wszyscy wiemy, że nikt nie grał hajera jak Franciszek Pieczka w "Perle w koronie". Ale co to za sztuka dla Ślązaka. Warszawiak Jan Englert jako Erwin Maliniok miał trudniej. Puławianin Marian Opania miał trudniej. A co dopiero Francuz, pardon Rosjanin, Gerard Depardieu.

Są tacy, którzy boskiego Gerarda cenią przede wszystkim za Cyrano de Bergeraka. Nie brakuje też głosów, że swoją aktorską "życiówkę" wykręcił w "Germinal", ekranizacji górniczej powieści Emila Zoli. Akcja rozgrywa się ok. 1867 r. we Francji zanurzonej w epoce II rewolucji przemysłowej. Gdy Depardieu popija w szynku alkohol wysokoprocentowy na przepłukanie pyłu węglowego w ustach, można odnieść wrażenie, że studiując rolę, na niejednej karczmie piwnej kufel wznosił. W tle wyzysk robotników, międzynarodówka i strzelanie do strajkujących. Skąd my to znamy.

Ślązacy poczują wspólnotę doświadczeń z postaciami z "Orkiestry", znakomitego brytyjskiego dramatu w reżyserii Marka Hermana. W ubożejącym miasteczku Grimley zamykają kopalnię (to też znamy). Dla części wydobywczej braci to tragedia podwójna, bowiem kres zakładu to również rychły koniec tytułowej górniczej orkiestry. Jej dyrygentem jest doskonały Pete Postlethwaite.
Ale swoją najważniejszą kreację po "Trainspotting" odgrywa tu też młody Ewan McGregor. Postlethwaite mobilizuje swoich symfonistów: "Nie ma orkiestry górniczej bez górników. Wiem, że sytuacja kopalni jest ciężka, ale to jest muzyka!". Właśnie. "Nasza orkiestra ma przeszło sto lat. 2 wojny światowe, 3 katastrofy, 7 strajków, jeden cholerny wielki kryzys, a zespół zawsze grał!". Świetna jest awantura z kierownictwem kopalni, które proponuje górnikom wzięcie odpraw i pogodzenie się z zamknięciem fabryki-żywicielki. Ci klną, że na dole wciąż zalega sporo węgla. To także brzmi znajomo.

Bronson? Ten związkowiec?

Niejeden śląski górnik chociaż na moment zamieniłby się z Zorbą. On przecie na słonecznej Krecie złorzeczył górze, spod której wydobywał sól ziemi czarnej. "Grek Zorba" to kino wybitne i i bliskie nam, szczególnie 4 grudnia. Z filmów, nazwijmy to, branżowych, należy pamiętać też o "Córce górnika", w której Tommy Lee Jones w tzw. arbaj-cioku wygląda równie dobrze, jak policjant w "Ściganym". I jeszcze o Charlesie Bronsonie, który był przedstawiany jako były (np. w "Parszywej dwunastce") lub aktywny hajer. Co ciekawe, raz wcielił się też w najprawdziwszego górniczego związkowca. W dodatku, Polaka. W "Akcie zemsty". Jako "Jock" Yablonski (jego synem był 22-letni wtedy Keanu Reeves) walczy z niesprawiedliwością kopalni i nieuczciwymi działaczami, którzy mieli reprezentować załogę.

Zaczęliśmy od groteski, to i na niej skończymy. Model (Ben Stiller) w komedii "Zoolander" hańbi dobre imię górniczej rodziny, bo zamiast fedrować jak jego ojciec i bracia, reklamuje w telewizji preparaty kosmetyczne. Film warto obejrzeć choćby dla epizodu w kopalni pod New Jersey (naprawdę zabawne). A jeśli wrażeń Wam mało, sięgnijcie po "Moje krwawe walentynki". Tam górnik z potężnym kilofem sieje we wsi zniszczenie, mordując mieszkańców równie efektownie jak Jason z "Piątku trzynastego". Amerykańscy filmowcy najlepiej wiedzą, jak unaocznić opłakane skutki restrukturyzacji przemysłu wydobywczego. Szczęść Boże.


*Regionalna lista płac. Sprawdź, ile zarabiają [ZAROBKI OD 100 ZŁ DO 1 MLN ZŁ]
*Kuchenne Rewolucje w Tychach: Dom Bawarski Tychy Magdy Gessler [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Najpiękniejsze polskie kolędy [POSŁUCHAJ i WYBIERZ]
*Najlepsze prezenty na święta Bożego Narodzenia [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!