Dużego pecha miał kierowca toyoty, który we wtorek kilka minut po godz. 21 jechał autostradą A1 w kierunku Katowic. W Głuchowie (na 331 km autostrady) przed maską jego samochodu pojawił się... łoś. Toyota zderzyła się ze zwierzęciem. Siedzący za kierownicą toyoty 41-latek stracił panowanie nad pojazdem. Samochód uderzył w barierki energochłonne i zatrzymał się. Kierowca z ogólnymi potłuczenia trafił do szpitala w Piotrkowie Trybunalskim. Łoś nie przeżył zderzenia z samochodem.
Miał sporo szczęścia, ponieważ -poza drobnymi obtarciami- nic mu się nie stało. Toyota, którą podróżował, trafiła do kasacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!