Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gruszka: Nadal wierzę w PiS, ale...

Barbara Kubica
arc
Działacze komitetu terenowego Prawa i Sprawiedliwości w Rybniku opublikowali kolejny list otwarty do prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego, w którym skarżą się na działalność pełnomocnik partii w regionie - senator Izabeli Kloc. Zarzucają jej działanie na szkodę partii, autorytarne podejście przy podejmowaniu decyzji i domagają się audytu wewnętrznego. Ich dotychczasowe pisma trafiają jednak w próżnię, a przez pozostałych posłów PiS zbuntowani działacze są wyszydzani. O co chodzi w tym sporze?

Tymczasem w ubiegłym tygodniu ogłoszono listy wyborcze, próżno na nich szukać „zbuntowanych”. Senator Izabela Kloc mówi: Nie ma u nas żadnego rozłamu.

COMPONENT {"params":{"text":"Brudziński miał powiedzieć: Niech oni się tam w tym Rybniku wykrwawią. To nas zabolało..","id":"brudzinski-mial-powiedziec-niech-oni-sie-tam-w-tym-rybniku-wykrwawia-to-nas-zabolalo"},"component":"subheading"}

.
W partię i ideę wierzę, ale w ludzi już nie - mówi nam były senator z PiS, Tadeusz Gruszka. Domaga się od kilku miesięcy kontroli w rybnickim PiS.

Opublikowaliście trzeci, kolejny list otwarty do władz PiS z apelem o audyt w rybnickich strukturach. Jest na te pisma jakakolwiek reakcja?
Nie, na żaden z tych trzech otwartych listów nie było odpowiedzi. Nie było też reakcji na te pisma, które wysyłaliśmy wcześniej. Nasza grupa członków PiS do lipca tego roku wysłała także kilka pism bezpośrednio do prezesa Kaczyńskiego i wiceprezesów partii. (...)

Próbowaliście alarmować posła Joachima Brudzińskiego? To on odpowiada w PiS za regiony?
Tak. To on się tak ładnie wypowiedział w jednej z gazet, że partia wymaga ludzi ideologicznych. I dlatego do niego jako pierwszego wysłaliśmy jedno z pism. To był początek tego roku. Pytaliśmy, dlaczego tak fajnie mówi w gazetach, a z nami w ogóle nie chce rozmawiać. I była cisza, on nas chyba rzeczywiście zlekceważył i to jest bardzo przykre. Słyszałem, że z Brudzińskim rozmawiano na ten temat w Warszawie, ale on miał powiedzieć: Niech się tam w Rybniku wykrwawią. To nas bardzo zabolało.

Kiedy zaczęły się problemy?
Kiedy władzę w partii objęła pani pełnomocnik Izabela Kloc.

Nie przyszła do was nigdy? Nie pytała, czy pomożecie zbudować silny PiS?
Deklaracje szły swoją drogą, a działania swoją. Było w tym trochę dwulicowości. Bo z jednej strony mówiła, że chce z nami współpracować, a z drugiej w głowie miała już inny plan.

To was rozżaliło? A nie to, że rozwiązała zarząd, odwołała pana z funkcji przewodniczącego komitetu terenowego?
Gdyby chodziło tylko o moją osobę, to oznaczałoby, że jesteśmy małostkowi. Pierwszym elementem sporu jest rozwiązanie zarządu, do czego pani Kloc nie miała prawa. To jest wyłączna kompetencja komitetu politycznego. Drugi element to działanie wbrew odczuciom i sugestiom członków komitetu terenowego PiS. Odkąd byłem przewodniczącym, myślałem, i nadal tak myślę, że w PiS powinna zwyciężać demokracja, a nie małostkowe rozgrywki między poszczególnymi osobami. Dla mnie to było najcenniejsze. Ja jako przewodniczący nie podjąłem żadnej decyzji, która byłaby sprzeczna z opinią członków komitetu. (...)

Ale rozmawiając z posłami PiS oni nie rozumieją, o co wam chodzi, przecież w całej Polsce odwołano przewodniczących i w partii rządzą pełnomocnicy?
Szkoda, że posłowie nie potrafią skojarzyć, że komitety w całej Polsce zostały odwołane wiosną tego roku, bo kończyła się im kadencja, a my zostaliśmy odwołani już w grudniu ubiegłego roku. (...)

Jesteście rozczarowani? I postawą ludzi PiS w Warszawie, i postawą ludzi PiS w regionie, którzy przy okazji tego konfliktu nie zostawiają na was suchej nitki?
Jest rozczarowanie i jest rozgoryczenie. Gorycz pozostaje po tym, że jesteśmy bezsilni wobec machiny, która jest tam, z drugiej strony. Tym bardziej że w Warszawie nas się teraz oczernia. Mówi się o nas, że jesteśmy wrogami partii. To posłowie mają dostęp do ucha - Brudzińskiego, a my nie możemy dotrzeć do kogokolwiek z tych, którzy o takich rzeczach w partii powinni rozstrzygać. Nie może być tak, że Kloc, Janik czy Sobierajski są sędziami we własnej sprawie. (...)

Dostaje się w tych waszych pismach senator Kloc. Chcecie między innymi wyjaśnienia, czy pieniądze w kampanii samorządowej nie szły na kampanię jej córki.
Kwestie finansowe też wymagają wyjaśnienia. Tworząc kampanię do Sejmiku Województwa Śląskiego, było wiadomo, że każdy okręg dostaje z partii ok. 15 tys. Te pieniądze miała do dyspozycji Izabela Kloc. I co tu dużo ukrywać, ta kampania była dziwna. Pani senator zleciła mi, żebym poszedł do telewizji lokalnej i zamówił film reklamowy. Wystąpić miało czterech kandydatów do sejmiku, więc podzieliłem czas antenowy na cztery równe części. Film ten, przygotowany po konsultacji ze mną, emitowany był tylko jeden dzień. Następnego dnia w siedzibie telewizji pojawiła się pani senator Kloc i zupełnie go zmieniła tak, że Julka, jej córka, w stosunku do nas pozostałych miała prawie 2 razy więcej czasu antenowego i pokazana była dwa razy. To ewidentne dbanie o interes córki. Z drugiej strony ukazały się śmieszne plakaty, które wszyscy nazwali „krasnoludkami”. Były nieczytelne, nikt na nie nie zwracał uwagi, ale znów centralną osobą z 14 kandydatów była Julka. I trzecia rzecz: Urszula Grzonka pytała się mnie, ile - jako jedynka - dostałem pieniędzy na kampanię z tych 15 tysięcy zł, bo jak się dowiedziała, na pierwszego kandydata i pierwszą kobietę na liście, a była nią właśnie pani Grzonka, w innych okręgach były pieniądze. Myśmy ich nie dostali. (...)

Atakują też pana, mówią o nadmiernej ambicji. Sugerowano, że zależy panu na kandydowaniu gdziekolwiek.
Gdyby tak było, dziś może rozmawiałbym z Kukizem, innymi ugrupowaniami, a ja lojalny jestem do bólu. A ambicja? Czy to coś złego?

Po raz pierwszy, w tym ostatnim piśmie, pokazaliście swoich kandydatów do Sejmu i Senatu?
Kandydaci powinni być wyłonieni demokratycznie. Chcieliśmy pokazać nazwiska osób pominiętych.


*Pod Wałbrzychem odkryto podziemne miasto. Złoty pociąg będzie wydobyty ZDJĘCIA
*Nowy Supersam w Katowicach zaprasza na wielkie otwarcie
*Uchodźcy z Syrii już na Śląsku. Rodziny mieszkają w Chorzowie
*Tak się okrada w sklepie. Uważajcie na zakupach WIDEO Z MONITORINGU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!