Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hampel chce usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego podczas GP w Lesznie

Leszek Jaźwiecki
Przed rokiem Jarosław Hampel na swoim torze w Lesznie zajął miejsce tuż za podium
Przed rokiem Jarosław Hampel na swoim torze w Lesznie zajął miejsce tuż za podium GRZEGORZ DEMBINSKI
W czterech dotychczasowych turniejach Grand Prix, rozegranych na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie, ani razu nie udało się stanąć na najwyższym stopniu podium polskiemu żużlowcowi. Najbliżej - na drugich miejscach - byli Tomasz Gollob (w 2009 i 2011 roku) oraz Jarosław Hampel (2010). W sobotę podczas Grand Prix Europy (początek o 19) nadarzy się okazja, by przerwać ten impas.

To drugi tegoroczny turniej. Pierwszy w nowozelandzkim Auckland wygrał broniący tytułu mistrz świata Amerykanin Greg Hancock.

- Zależy mi, żeby awansować do finału, a będąc w nim na pewno powalczę o zwycięstwo. Byłoby miło wygrać przed własną publicznością, ale nie można zapominać, że start u siebie to także dodatkowy stres - opowiada Hampel, trzeci zawodnik ubiegłorocznego cyklu.

Leszno do tej pory było szczęśliwe dla Australijczyków, którzy triumfowali tam trzy razy. Pier-wsze zawody wygrał ulubieniec leszczynian i honorowy obywatel tego miasta Leigh Adams. Po zakończeniu kariery Adams, który był związany z miejscową Unią przez 15 lat, uległ poważnemu wypadkowi podczas treningu przed pustynnym wyścigiem Finke Desert Race, w którym miał uczestniczyć. Australijczyk przechodzi obecnie rehabilitację po złamaniu kręgosłupa i walczy o powrót do pełnej sprawności. Na starcie pojawi się za to inny Australijczyk Jason Crump, który dwukrotnie wygrywał już na torze stadionu im. Alfreda Smoczyka i zapewne będzie chciał wygrać po raz trzeci i wyrównać rachunki z Nickim Pedersenem, który przed rokiem odebrał żużlowcom z antypodów patent na wygrywanie w Lesznie.

Jutrzejsze zawody to dla tego miasta pożegnanie z cyklem Grand Prix. Zdaniem włodarzy klubu impreza już się kibicom "przejadła" i nie było sensu kruszyć kopii w walce o organizację GP. W przyszłym roku na mapie mistrzostw na pewno pojawi się nowe polskie miasto. Głośno mówi się o Warszawie i Stadionie Narodowym. Przedstawiciele angielskiej firmy BSI, która zarządza GP, wizytowali już obiekt w stolicy. Nie wykluczają jednak, że odwiedzą także nowe obiekty w Gdańsku i Wrocławiu. Na pewno zawody o indywidualne mistrzostwo świata odbędą się za rok w Toruniu i Gorzowie.

Czy na pożegnanie Leszna polscy kibice będą mogli odśpiewać Mazurka Dąbrowskiego? Tak, pod warunkiem, że wygra jeden z trzech polskich zawodników: Tomasz Gollob, Jarosław Hampel lub startujący z dziką kartą Przemysław Pawlicki.

Kto pojedzie w Lesznie

1. Greg Hancock (USA) 22 punktów*
2. Jarosław Hampel 18
3. Tomasz Gollob 15
4. Nicki Pedersen (Dania) 13
5. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 13
6. Jason Crump (Australia) 12
7. Emil Sajfutdinow (Rosja) 8
8. Fredrik Lindgren (Szwecja) 8
9. Bjarne Pedersen (Dania) 7
10. Hans Andersen (Dania) 6
11. Chris Harris (Wielka Brytania) 5
12. Andreas Jonsson (Szwecja) 4
13. Kenneth Bjerre (Dania) 4
14. Chris Holder (Australia) 4
15. Peter Ljung (Szwecja) 4
16. Przemysław Pawlicki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!