- Długo siedzę w hokeju, ale takiej sytuacji jeszcze nie przyżywałem - powiedział trener Naprzodu Krzysztof Kulawik. - Wszyscy w drużynie bardzo mocno przeżyli ten spadek. Nie mam pretensji do chłopaków za tę porażkę. Na tę degradację złożyło się bardzo wiele czynników. Wystarczy porównać skład, w którym zaczynaliśmy rozgrywki i ten, którym kończyliśmy sezon. W trakcie rozgrywek odeszło z klubu wielu zawodników. Część poszła do innych zespołów, a część podjęła pracę zawodową, bo nie miała za co żyć.
Naprzód przez cały sezon borykał się z problemami finansowymi. To zresztą nie pierwszy trudny moment w liczącej 61 lat historii sekcji hokejowej klubu z górniczej dzielnicy Katowic. W 1998 roku drużyna z Janowa została na cztery lata zlikwidowana. Po reaktywacji pięciokrotni wicemistrzowie Polski szybko, bo już w 2006 roku wrócili do ekstraligi i grali w niej przez ostatnie pięć sezonów.
- Paru panów z PZHL swoimi decyzjami pomogło nam w tym spadku, ale zapewniam, że oni nie będą decydować o tym, czy w Janowie będzie hokej - stwierdził prezes Janusz Grycner, który przed kilku laty wydźwignął ten klub z kryzysu. - Nie pozwolę, żeby Naprzód upadł. Mamy w klubie sporo utalentowanej młodzieży i nie można tego zmarnować. Dam teraz chłopakom parę dni na ochłonięcie po spadku, a później zacznę z nimi indywidualne rozmowy, bo naszym celem jest powrót za rok do hokejowej elity.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?