Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Ida": śląskie tropy. To dziadkowie reżysera i scenografowie

Katarzyna Pachelska
Katarzyna Sobańska i Marcel Sławiński, śląscy scenografowie, pracowali przy "Idzie". Rodzina matki reżysera filmu mieszkała w Katowicach.

ZOBACZ KONIECZNIE:
Oscary 2015: Ida z Oscarem jako najlepszy film nieanglojęzyczny! [ZDJĘCIA, WIDEO]

Nasz region też ma swój udział w sukcesie "Idy". Autorami scenografii do oscarowego filmu są śląscy scenografowie i wykładowcy na Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach - Katarzyna Sobańska i Marcel Sławiński. - W niedzielę wracałem pociągiem z planu nowego filmu Tomasza Wasilewskiego i nie byłem pewien czy zdążę do domu na transmisję Oscarów i czy będzie mi się chciało to oglądać, bo nie lubię takiej sportowej napinki - mówi Marcel Sławiński. - Przemogłem się, i kiedy ze sceny padło hasło: "Ida", zrobiłem wielkie oczy. Pomyślałem, że to niemożliwe, to jakiś sen. Bez hipokryzji - to wielka przyjemność oglądać, jak film, przy którym się pracowało, dostaje Oscara, i podsumowanie bardzo trudnej pracy - dodaje scenograf. - Nikt nie przewidywał, że to się tak zakończy, przynajmniej gdy pracowaliśmy nad tym filmem. Bo później posypały się nagrody na różnych festiwalach. My czuliśmy się dowartościowani samym faktem współpracy z Pawłem Pawlikowskim, to nietuzinkowa osoba, obdarzona olbrzymią wyobraźnią.

Odwiedzał dziadków

To reżyser zaprosił śląskich scenografów do współpracy. - Złapaliśmy wspólny język, udało się połączyć nasze światy i naszą wrażliwość. Gdy jeździliśmy po Polsce szukając lokacji, czyli miejsc, gdzie można było nakręcić poszczególne sceny, dużo rozmawialiśmy. Okazało się, że w Katowicach, w willi, gdzie znajduje się konsulat czeski, mieszkali dziadkowie Pawła ze strony mamy. W dodatku na dole gnieździł się ubek, który na nich donosił - mówi Marcel Sławiński.

Reżyser oscarowej "Idy" przyjeżdżał do dziadków dopóki żyli, pamięta tamten przemysłowy Śląsk. - Mama pochodziła z tradycyjnej katolickiej rodziny, ale była czarną owcą, bo jak miała 17 lat, uciekła z Katowic do Warszawy, do baletu. Zawsze ją gdzieś gnało… - mówił reżyser w wywiadzie dla "Newsweeka".

Rodzina ze Śląska

On sam urodził się w Warszawie w 1957 roku, i w wieku 14 lat wyemigrował z matką, nauczycielką angielskiego na Uniwersytecie Warszawskim, za granicę. Jego rodzice rozstali się dwa lata wcześniej, ojciec zamieszkał w Niemczech.
Osiedli w końcu w Londynie, gdzie Paweł Pawlikowski długo czuł się źle, rzucony w nowe środowisko bez dobrej znajomości języka. To w Wielkiej Brytanii założył rodzinę (jego żona, rosyjska pianistka zmarła na raka, ma dwie córki) i tam zaczął kręcić filmy. Do dziś angielska prasa mówi o nim jako o swoim artyście, kwintesencji angielskości.

Dopiero jako dorosły człowiek dowiedział się, że jego ojciec (nota bene pochodzący z Krakowa ateista) był Żydem, a babcia, jego matka, zginęła w Auschwitz.

Reżyser sam przyznaje, że wychował się raczej w rodzinie matki, katolickiej, ze Śląska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo