IEM 2020: wulgarne okrzyki i alkohol. Uczestnicy protestu pod Spodkiem zostali wylegitymowani przez policję

Uczestnicy protestu pod Spodkiem zostali spisani przez policję

"J***ć urząd wojewódzki!" czy "Wojewoda c**j" - to tylko niektóre hasła, jakie można było usłyszeć pod Spodkiem w piątek, 28 lutego.

Przed areną, w której rozpoczęły się zmagania w ramach Intel Extreme Masters 2020, zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Postanowiły się one, aby zaprotestować przeciw decyzji wojewody Jarosława Wieczorka, który zdecydował o zorganizowaniu imprezy bez udziału publiczności.

- Decyzja zapadła około dwunastu godzin przed rozpoczęciem wydarzenia, kiedy potencjalne osoby zarażone koronawirusem przyjechały już do Katowic, dlatego nie ma ona sensu. Jesteśmy tutaj, żeby pokazać, że chcemy wejść na IEM. Chcemy pokazać naszą siłę. A protest? Będziemy pilnować, żeby Spodek nie odleciał - mówi Tomasz Nowak, uczestnik.

Protest, a raczej spontaniczna manifestacja, została przez jej uczestników nazwana "Szturmem na Spodek". Młodzi, w większości nastoletni fani e-sportu, skrzyknęli się na nią w mediach społecznościowych.

Nie obyło się jednak bez drobnych incydentów, takich jak wymienione wyżej wulgarne okrzyki, czy spożywanie alkoholu.

Osoby, które swoim zachowaniem zakłócały porządek publiczny, zostały przez policję wylegitymowane - mł. asp. Agnieszka Żyłka

- Osoby, które swoim zachowaniem zakłócały porządek publiczny, zostały przez policję wylegitymowane - informuje mł. asp. . Agnieszka Żyłka z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. - Było tam trochę emocji, ale nie nazwałabym tego protestem czy manifestacją. Osoby, które pojawiły się pod Spodkiem, zostały poinformowane, że turniej odbywa się bez udziału publiczności. Studzimy emocje, żadnego szturmu na Spodek nie było - dodaje.

Internauci donoszą, że jeden z uczestników "Szturmu" dostał mandat w wysokości 600 zł.

Bezpieczeństwa podczas IEM pilnują policjanci KMP w Katowicach oraz oddziały prewencji.