Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

II liga: Efekt nowej miotły zadziałał w Bytomiu

Patryk Trybulec
Polonia Bytom pod wodzą nowego trenera Andrzeja Orzeszka przełamała serię czterech kolejnych porażek
Polonia Bytom pod wodzą nowego trenera Andrzeja Orzeszka przełamała serię czterech kolejnych porażek Lucyna Nenow
II liga. W meczach 12. kolejki zadebiutowali nowi trenerzy dwóch śląskich drużyn

Ostatnia kolejka drugoligowych rozgrywek stanowiła debiut trenerów aż dwóch śląskich drużyn. W minionym tygodniu stery w Polonii Bytom po Ireneuszu Kościelniaku przejął bowiem Andrzej Orzeszek, a miejsce Dietmara Brehmera w ROW-ie 1964 Rybnik zajął Piotr Piekarczyk. Pracę w nowym klubie lepiej rozpoczął trener Orzeszek, bo Polonia Bytom w pierwszym meczu pod jego wodzą przełamała serię czterech kolejnych porażek i w końcu dopisała do swojego konta komplet punktów. Efekt nowej miotły w tym wypadku zadziałał zgodnie z oczekiwaniami i ekipa z Olimpijskiej pokonała przed własną publicznością Błękitnych Stargard Szczeciński 2:0. Gospodarze na prowadzenie wyszli już w 8. minucie po golu Sławomira Musiolika. Wynik meczu dopiero w 84. minucie ustalił Piotr Ceglarz.

- Te trzy punkty i zwycięstwo były nam bardzo potrzebne. Wykonaliśmy ogrom ciężkiej roboty w tygodniu poprzedzającym mecz - powiedział po spotkaniu świeżo upieczony trener Polonii, Andrzej Orzeszek. - Roboty przede wszystkim mentalnej, bo zespół po tych porażkach był w stanie nie najlepszym. Tych wysokich porażek nie można było zapomnieć i uciekła radość z gry. Są to jednak zawodnicy, którzy mimo wszystko potrafią grać w piłkę i prezentują niezły poziom. Siła tkwi przede wszystkim w kolektywie, determinacji, zaangażowaniu. To zwycięstwo jest nagrodą za walkę - podkreślił szkoleniowiec.

Gorzką pigułkę na początek nowej pracy musiał przełknąć natomiast trener Piotr Piekarczyk, bo ROW 1964 Rybnik przegrał 0:1 na wyjeździe z ostatnim w tabeli GKS-em Bełchatów i jeszcze mocniej skomplikował swoją sytuację w kontekście ucieczki ze strefy spadkowej.

- N a pewno w pierwszej połowie daliśmy się stłamsić - powiedział po meczu Piekarczyk. - Było widać, że Bełchatów postawił na walkę wręcz. My tej walki nie podjęliśmy, nie stworzyliśmy też żadnych sytuacji, nawet poprzez kontrataki, kiedy mieliśmy głupie straty. Gospodarze rzucili w pierwszej połowie wszystko na jedną szalę. Powiedziałem zawodnikom w szatni, że takiego tempa drużyna nie będzie w stanie wytrzymać. Trochę się to sprawdziło, bo kiedy zaczęliśmy grać piłką od tyłu i atakiem pozycyjnym, coś ruszyło, chociaż tych sytuacji, może oprócz jednej, zbyt dużo nie było. Ale mecz się wyrównał. Z przodu jednak siła była za mała. Zabrakło tym młodym zawodnikom mądrości - podsumował występ swojej drużyny Piekarczyk.

Po zwycięstwie bełchatowian, na ostatnim miejscu w tabeli osamotniony został Rozwój Katowice, który w sobotę gładko przegrał na wyjeździe z Odrą Opole 0:2 i jako jedyny w stawce wciąż ma na koncie tylko 9 punktów. Na tym wyniku stracił także Raków Częstochowa, bo sam zremisował z Olimpią Zambrów 1:1 i tym samym roztrwonił resztę przewagi nad opolskim zespołem trenera Jana Furlepy, który teraz także ma 26 punktów.

- Rywale mieli taki plan na ten mecz, żeby się bronić i czekać na kontratak. My natomiast musieliśmy budować atak pozycyjny i w ten sposób udało nam się zdobyć bramkę. Jednak zamiast kontrolować to spotkanie, w niektórych momentach graliśmy mało odpowiedzialnie. To się objawiło przy wyrównującej bramce - powiedział po meczu z Olimpią trener Rakowa Marek Papszun. - Powinniśmy się ustrzec kontr, a znowu daliśmy przeciwnikowi gola właściwie za darmo, oddając piłkę we własnej strefie obronnej. Najgorzej boli to, w jakich okolicznościach tracimy bramki. To już drugi mecz, gdzie robimy to w podobny sposób i nad tym musimy się zastanowić. Wydaje mi się, że zawodnicy poczuli się już zbyt pewnie i uważają, że jak przeciwnicy do nas przyjadą i stracą pierwszą bramkę, to się poddadzą i tylko kwestią czasu będzie, kiedy padną kolejne gole dla nas. Tak w piłce nożnej nie ma. Przeciwnicy grają przeciwko nam najlepsze mecze w sezonie. Cieszymy się, że podnosimy poziom, ale my musimy patrzeć na siebie i myślę, że w kolejnym meczu to my zagramy najlepsze spotkanie - dodał szkoleniowiec wciąż jednak aktualnego lidera II ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!