Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IX Wilkowyjskie Rozpoczęcie Sezonu Motocyklowego. Wilkowyjskie Zloty Motocyklowe ZDJĘCIA

Jolanta Pierończyk
W Wilkowyjach impreza z roku na rok bogatsza. Przed kościołem stał krwiobus, były stragany z różnymi gadżetami motocyklowymi. Na ogrodach farskich widać było przygotowanie na deszcz. Wszystko pod namiotami, zadaszeniami. Kiełbaski, grochówka, napoje.
W Wilkowyjach impreza z roku na rok bogatsza. Przed kościołem stał krwiobus, były stragany z różnymi gadżetami motocyklowymi. Na ogrodach farskich widać było przygotowanie na deszcz. Wszystko pod namiotami, zadaszeniami. Kiełbaski, grochówka, napoje. Jolanta Pierończyk
IX Wilkowyjskie Rozpoczęcie Sezonu Motocyklowego - 1 maja 2019 r. O dziesiątej zbiórka w Mąkołowcu. Wszystkie motory, które widać na drogach, zmierzają właśnie tam. Pod budujący się kościół św. Ojca Pio. O jedenastej start paradnego przejazdu do Wilkowyj, pod kościół MB Królowej Aniołów. O dwunastej msza na rozoczęcie sezonu, potem biesiada w ogrodach farskich.

IX Wilkowyjskie Rozpoczęcie Sezonu Motocyklowego w ramach Wilkowyjskich Zlotów Motocyklowych. Organizatorzy - proboszczowie dwóch sąsiadujących parafii tyskich Mąkołowca i Wilkowyj: księża Dariusz Gadomski i Michał Macherzyński, harleyowcy znani w środowisku motocyklistów jako Abbuna i Zahir, tegoroczni laureaci statuetek Integrator Roku przyznawanych przez Okręgową Izbę Przemysłowo-Handlową w Tychach.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA

Wszystko odbyło się zgodnie z tradycją. Najpierw zbiórka w parafii św. Ojca Pio w Tychach-Mąkołowcu, powitanie kawą i ciastem, potem paradny przejazd do Wilkowyj. Wyjazd z Mąkołowca trwa prawie kwadrans (dokładnie 13 minut). Z ulicy Przepiórek w kierunku Mikołowskiej mknęły setki małych, dużych i wręcz potężnych maszyn - wszystkie wybłyszczone, lśniące w słońcu. Z całego Śląska i z Małopolski. Ludzie wyszli przed swoje domostwa, żenby podziwiać, fotografować i machać do uczestników parady.

Na czele jechali policjanci, tuż za nimi organizatorzy: księża Dariusz Gadomski i Michał Macherzyński na swoich harleyach.

W Wilkowyjach impreza z roku na rok bogatsza. Przed kościołem stał krwiobus, były stragany z różnymi gadżetami motocyklowymi. Na ogrodach farskich widać było przygotowanie na deszcz. Wszystko pod namiotami, zadaszeniami. Kiełbaski, grochówka, napoje.

I oczywiście pamiątkowe znaczki. Tym razem z wizerunkami księży organizatorów.

Mszę koncelebrowało pięciu księży. Prócz organizatorów byli to zaprzyjaźnieni i zawsze obecni ksieżą Daniel Starzyczny (harleyowiec) i Jan Dąbek, proboszcz parafii NSPJ w Bieruniu (od niedawna także właściciel harleya) oraz, po raz pierwszy, ksiądz ze Skawiny w Małopolsce.

Kazanie na tej szczególnej mszy wygłosił ks. Jan Dąbek. Zaczął od swojego niefortunnego pierwszego razu, dziesięć lat temu, na motorze, który zakończył się upadkiem.

- Chciałem wstać, ale nic z tego, nie dało się, jakiś ból w piersi. Nie wiedziałem, o co chodzi. Dlaczego nie potrafię wstać? Naszły mnie myśli eschatologiczne: a co, jeśli już nie wstanę? co, jeśli to są już ostatnie chwile mojego tutaj pobytu? co, jeśli za chwilę stanem przed Panem? I przypomniały mi się katechezy, zwłaszcza jedna z głownych prawd wiary: że łaska Boże jest do zbawienia koniecznie potrzebna. I przypomniała mi się przypowieść Pana jezusa o zaproszonych na ucztę, kiedy to przyszedł gospodarz i zauważył wśród ucztujących jednego nieodzianego w szaty i kazał go wyrzucić - mówił ks. Jan Dąbek, dążąc do przypomnienia zebranym o stałej gotowości na śmierć i spotkanie z Panem.

Ale Wilkowyjskie Zloty Motocyklowe to nie tylko parada, msza, modlitwy za zmarłych motocyklistów i biesiada, ale także wzbudzenie refleksji i przypomnienie o ostrożności podczas motocyklowych eskapad. Tym razem o tym mówił Bogdan Marczyk z Biura Rekonstrukcji Wypadków Drogowych i Rezczoznawstwa Samochodowego.

- Jadąc z prędkością 50 km/h, przemierzamy 14 m w ciągu sekundy; przy prędkości 60 km/h jest to 17 m; przy 80 km/h - ponad 22 m, przy 180 km/h jest to 50 m na sekundę. Z kolei droga potrzebna na awaryjne zatrzymanie motocykla na suchej nawierzchni przy prędkości 50 km/h to 27 metrów, przy 60 km/h - 36 m, z 80 km/h - 56 m, ze 100 km/h droga potrzebna do zatrzymania wynosi 80 m, ze 120 km/h - 111 metrów, ze 180 km/h - 220 m, a z dwustu 273 metry. Pamiętajcie, ze te wartości dotyczą tylko nawierzchni suchej - mówił, dodając, że przy mokrej nawierzchni wszystkie te wartości są większe, a sekunda to jest ten czas, kiedy podejmuje się decyzję.

I był reprezentant Katolickiego Bractwa Motocyklowego św. Krzysztofa w Żorach, który zachęcał do tworzenia takich wspólnot przy parafiach.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

W PUNKT ODC. 4 - Ile wart jest widz Ekstraklasy?

TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo