Izabela Rajca: Na mnie zawsze możecie liczyć ‒ przekonuje mieszkańców radna Rady Miejskiej w Czerwionce-Leszczynach

[Jędrzej Lipski] Pani Izabelo, o stanowisko burmistrza Czerwionki-Leszczyn ubiegała się Pani po raz pierwszy w 2018 roku. Wtedy wygrać się nie udało.

[Izabela Rajca] - To prawda, jednak jednocześnie trzeba powiedzieć, że osiągnęłam drugi wynik w tych wyborach zdobywając 3465 głosów i zostawiając daleko w tyle pozostałych kandydatów. Bardzo duża liczba mieszkańców już wtedy oddała na mnie swój głos, pokazując tym samym, że chcą zmian na lepsze w gminie.

Mieszkańcy namawiali teraz, żeby wystartowała Pani po raz kolejny?

Tak, bardzo wielu mieszkańców z całej naszej gminy zachęcało mnie do startu w wyborach na burmistrza, co ‒ nie ukrywam ‒ miało spore znaczenie przy podejmowaniu decyzji w tej kwestii.

W zasadzie nie mogą dziwić takie zachęty, ponieważ przez te kilka lat dała się Pani poznać jako aktywna radna, dostępna dla mieszkańców i chętna do niesienie im pomocy.

Rozumiem, że te informacje pozyskał Pan od mieszkańców, więc mogę się tylko cieszyć, że mają o mnie takie zdanie. W Radzie Miejskiej Czerwionki-Leszczyn jestem od 2018 roku. Tylko w bieżącej kadencji złożyłam 49 interpelacji, w których poruszałam istotne dla mieszkańców naszej gminy sprawy. Wśród nich były między innymi interpelacje dotyczące remontu dachów na słynnych czerwieńskich familokach, bloku przy ulicy Rybnickiej, przyłączenia Osiedla Karolinka do sieci gazowniczej. Jako Przewodnicząca Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości złożyłam interpelacje między innymi w sprawie budowy gminnego żłobka, uporządkowania terenów kolejowych na terenie gminy, podwyższenia ekwiwalentu pieniężnego dla członków OSP z naszej Gminy, reorganizacji komunikacji miejskiej na terenie gminy, monitoringu w placówkach oświatowych gminy, obniżenia opłaty za śmieci. Poza tym moje bycie radną nie ogranicza się tylko do udziału w komisjach, sesjach, głosowaniach czy składaniu interpelacji. Moim zdaniem obowiązkiem każdego radnego i każdej radnej jest utrzymywanie stałej więzi z mieszkańcami i troszczenie się o ich sprawy. Staram się wykonywać to jak najlepiej potrafię i nie wyobrażam sobie, by sprawy mieszkańców były mi obojętne.

W jaki sposób wywiązuje się Pani z tego obowiązku?

O niektórych z nich wspomniałam przed chwilą. Oprócz tego, jako jedna z nielicznych radnych Rady Miejskiej w Czerwionce-Leszczynach mam biuro, do którego – po wcześniejszym umówieniu się ze mną – mieszkańcy mogą przyjść, porozmawiać, zapytać, prosić o pomoc czy podzielić się swoimi uwagami w różnych tematach dotyczących gminy i nie tylko. Pomagam na tyle, na ile mam możliwości. Ważny jest dla mnie każdy człowiek, bez względu na to, z jakimi barwami politycznymi sympatyzuje. I chyba też dzięki temu mieszkańcy mają do mnie zaufanie, wiedzą i czują, że na mnie zawsze mogą liczyć. Czasem z pozoru w błahych sprawach, a czasem w bardzo poważnych tematach. Mieszkańcy wielokrotnie przekonali się, że nie należę do grona radnych bezradnych albo tych, którzy tylko siedzą, głosują, pobierają diety i promują się w mediach.

Bycie radną to jedno, ale bycie burmistrzem to zupełnie inna para kaloszy.

Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Odpowiem krótko: gdybym nie była gotowa do objęcia tego stanowiska, nie kandydowałabym na nie.

Zabrzmiało dosyć stanowczo.

Moim zdaniem nie można startować w wyborach, nie będąc gotowym do objęcia danej funkcji czy stanowiska. To nie jest zabawa, a niektórym kandydatom tak się chyba wydaje. Myślenie na zasadzie: „spróbuję, a jeśli mnie wybiorą, to jakoś to będzie”. Oczywiście, „jakoś będzie”, ale to nie chodzi o jakoś, bo zazwyczaj w takich przypadkach jest to bylejakość. Mam swoje spostrzeżenia i przemyślenia, mam pomysły na Gminę i Miasto Czerwionka-Leszczyny, żyję w tym miejscu nie od wczoraj, mam je w sercu i chcę by wszystkim choć trochę żyło się tu lepiej.

Myśli Pani, że inni kandydaci na burmistrza Czerwionki-Leszczyn traktują start w wyborach jako zabawę?

O to musiałby Pan zapytać pozostałych kandydatów. Skupiam się na swoich działaniach, a nie na przykład na happeningach innych.

Wspomniała Pani o swoich pomysłach na gminę. Proszę coś więcej o nich powiedzieć.

Pomysłów jest wiele, bo uważam, że w wielu obszarach potrzebne są działania, inwestycje. Bez nich Czerwionka-Leszczyny nie rozwinie się, a jak wszyscy wiemy, kto się nie rozwija, ten się cofa.

Gmina i Miasto Czerwionka-Leszczyny to Czerwionka, Leszczyny, Czuchów, Dębieńsko, Bełk, Stanowice, Książenice, Palowice, Szczejkowice, Przegędza – jeśli mówię o rozwoju gminy, to mówię o każdej, podkreślam: każdej, miejscowości i jej mieszkańcach. Oczywiście każda z nich może potrzebować działań w innym zakresie, ale są i problemy wspólne, nad którymi należy się pochylić i je rozwiązać.

Teraz tego rozwoju nie ma?

Rozwijać trzeba się ciągle, a nie falami. Jest takie mądre powiedzenie: „Lepiej jeść całe życie małą łyżeczką niż przez tydzień chochlą”. I ono idealnie wpisuje się rozwój i strategię, która powinna towarzyszyć inwestycjom.

Zatem jakie są największe obszary, w których widzi Pani potrzebę zmian?

Wiem, że słowo „rozwój” pada w naszej rozmowie często, ale jest ono dosyć kluczowe. Nie ma rozwoju bez mieszkańców, ale żeby ludzie, przede wszystkim ludzie młodzi, chcieli się osiedlać czy pozostać w gminie, muszą mieć ku temu dobre warunki, dlatego bardzo ważnym obszarem jest poprawa sytuacji mieszkaniowej w gminie. Mam tu na myśli na przykład mieszkania komunalne czy socjalne.

Co wiąże się z mieszkaniem? Praca. Czerwionka-Leszczyny musi znaleźć się w orbicie zainteresowań jak najlepszych przedsiębiorstw. To daje gwarancję miejsc pracy dla mieszkańców i wpływu podatków do gminnego budżetu, a w efekcie na kolejne inwestycje. Kilkanaście lat temu w naszej gminie powstał projekt: „Czerwionka-Leszczyny. Złoża sukcesu”, którego celem było wypromowanie terenów inwestycyjnych i zachęcenie inwestorów, by to właśnie u nas prowadzili swoje firmy. Mimo iż kilku inwestorów pojawiło się na tych terenach, to śmiało mogę powiedzieć, że złoża są, ale tego sukcesu to na ten moment trudno szukać, dlatego w tym zakresie jest wiele do zrobienia.

Gdy rodzice są w pracy, ich dzieci zazwyczaj są w żłobku, przedszkolu lub szkole. Żłobek na szczęście wreszcie w naszej gminie powstaje, przedszkola i szkoły są, ale jest spory problem z dostępnością. Chodzi przede wszystkim o to, aby w żłobku i przedszkolach wszyscy rodzice mieli możliwość zapewnienia opieki swoim pociechom w trakcie trwania dziennej zmiany, a nie zmiany tylko popołudniowej, co często komplikuje im godzenie obowiązków zawodowych z wychowawczymi. Ten problem chciałabym rozwiązać.

Po pracy należy się odpoczynek i rozrywka, więc chciałabym, aby były takie miejsca, które zapewnią to mieszkańcom: rozpoczynając od tych najmłodszych, a kończąc na seniorach. Rozwój wiąże się z życiem i aktywnością. Obecnie, aby skorzystać z rozrywki czy potańczyć w weekend, mieszkańcy muszą udać się do Rybnika, Gliwic czy Katowic. Dobrze byłoby, gdyby mogli zrobić to także u siebie. Jeśli mówimy o dzieciach, trzeba zapewnić im miejsca do zabawy. Powstają wprawdzie place zabaw, ale jest ich ciągle za mało. Poza placami zabaw można pomyśleć o innych formach aktywności dla rodzin. Seniorzy to kolejna grupa, która leży mi na sercu. Brakuje w Czerwionce-Leszczynach miejsc, w których osoby starsze mogłyby ze sobą pobyć, porozmawiać przy herbacie czy kawie. Brakuje także placówki, w której mogliby przebywać seniorzy wymagający całodobowej opieki, którzy z racji choroby czy wieku nie są w stanie samodzielnie funkcjonować w codziennym życiu, a nie można im zapewnić pomocy w formie usług opiekuńczych. Zapomnianą grupą jak to do tej pory są osoby niepełnosprawne. Chciałabym wprowadzić działania, które sprawią, że w łatwiejszy sposób będą mogli pewne sprawy załatwiać i więcej spraw stanie się dla nich dostępna. W tym zakresie chciałabym wesprzeć też kluby sportowe, w których mogłyby powstać sekcje dla osób niepełnosprawnych.

Aby ludziom żyło się komfortowo, potrzebują również czuć się bezpiecznie. Obowiązkowo więc gmina musi być monitorowana i większa współpraca musi być z Policją.

Domyślam się, że i w temacie dróg jest wiele do zrobienia, bo ten problem dotyczy każdej miejscowości.

Tak, ten problem dotyczy również Czerwionki-Leszczyn, więc naprawa istniejących dróg oraz chodników, a także rozbudowa infrastruktury drogowej i parkingów jest kolejną kwestią, nad którą chciałabym się mocniej pochylić zarządzając gminą. Istotnym tematem jest również gospodarka wodno-ściekowa i gospodarka odpadami. Są też tereny, których właścicielem nie jest gmina, a na przykład kolej, i pozostawiają one wiele do życzenia, więc chciałabym porozumieć się z tymi podmiotami w zakresie wypełniania ich obowiązków.

Obszarem, który wymaga zagospodarowania i przywrócenia ładnego wyglądu jest tak zwany rynek w Czerwionce. Miejsce to od długiego czasu, mówiąc delikatnie, wygląda bardzo niekorzystnie, co zarówno mnie, jak i mieszkańców boli.

Sporo planów do realizacji.

Sporo, ale to jeszcze nie wszystkie. Te, które wymieniłam, to kluczowe obszary, ważne dla mieszkańców, którymi jak najszybciej należy się zająć.

Pozostaje mi zatem życzyć powodzenia w zbliżających się wyborach samorządowych. Jakie słowa na koniec dla mieszkańców Czerwionki-Leszczyn.

Za życzenia dziękuję. Mieszkańcy mogą być pewni, że jeżeli zostanę Burmistrzem Gminy i Miasta Czerwionka-Leszczyny, to drzwi do mnie będą dla nich zawsze otwarte. Będę dla ludzi i z ludźmi. Chcę razem z mieszkańcami tworzyć lepszą przyszłość dla gminy.