Do końca stycznia każdy z nas może zgłosić propozycje tytułów książek, które powinny trafić do rąk uczniów w szkole podstawowej. To pomysł Joanny Kluzik-Rostkowskiej, minister edukacji narodowej, by odświeżyć propozycje szkolnych lektur. - To, co obecnie czytają uczniowie podstawówek, nie sprawdza się. Wybierane przez część nauczycieli książki nie rozbudzają ciekawości ucznia, opisują nieznaną dziecku rzeczywistość sprzed kilkudziesięciu lat. Efekt? Nasze nastolatki nie czytają. Dorośli podobnie. Zmieńmy to. Wybierzmy lektury najmłodszych uczniów! Takie, które pokochają - nieraz w mediach podkreślała pani minister.
Na nowej liście mają znaleźć się tytuły, które zachęcą dzieci do czytania. By, jak dorosną, same chętnie sięgały po książki. O to, jakie to powinny być pozycje, na łamach DZ pytaliśmy już rodziców i ekspertów, czyli pisarzy dla dzieci. Dzisiaj przyszedł czas na głównych zainteresowanych - uczniów szkół podstawowych. Co polecają, czytajcie obok. Tymczasem okazuje się, że każda z zapytanych osób miała zupełnie inne zdanie na temat książek, których w szkole podstawowej nie powinno zabraknąć.
Spore zamieszanie wywołały "Dzieci z Bullerbyn". Zdaniem Dariusza Rekosza, autora książek o przygodach detektywów - Jacku i Barbarze, to pozycja kultowa, której nie powinno zabraknąć w szkole. Innego zdania była Marta Fox, która w 2014 roku wydała książkę dla najmłodszych pt. "Przybij piątkę".
- Nikt mi nie powie, że trzecioklasista przeczyta od początku do końca prawie 300-stronicową powieść, która jeszcze dla pokolenia moich córek była atrakcyjna - podkreślała Fox. - Nie oszukujmy się, uczeń czyta jeden rozdział, a mama cztery kolejne. I tym sposobem dobrną do końca - podsumowywała.
Dorośli proponowali, by na lekcjach czytać książki dziś popularne, m.in. Tolkiena czy serię o najsłynniejszym czarodzieju Harrym Potterze. Pojawiło się też wielu polskich autorów, m.in. Mira Jaworczako-wa, autorka książki o małej Kasi, czy Ewa Nowak, która pisze powieści dla dzieci i młodzieży. Biorąc udział w tworzeniu nowej listy książek można zgłosić pięć pozycji.
A Iwo Kacprzak z Katowic, lat 10, uczeń czwartej klasy (na zdjęciu z siostrą Jagódką)
Lektury czytam, bo muszę, ale ich nie lubię. Są nudne, a niektóre napisane językiem staromodnym, którego nie rozumiem, np. "Puc, Bursztyn i goście". Czytanie ich to dla mnie męka. Wolę czytać inne książki, np. z serii Assassin's Creed. Są to książki napisane na podstawie gry komputerowej. Jest w nich dużo historii i akcji, są ciekawe. Podoba mi się tajemniczość i walka dobra ze złem.
Bardzo podobała mi się także książka "Babcia rabuś" Davida Walliama czy części "Jaśków" francuskiego pisarza Arrou-Vignoda.
Chciałbym, żeby lekturą szkolną stała się seria "Lichotka" angielskiego pisarza Iana Ogilvy'ego. Czytałem je po kilka razy. To opowieść o chłopcu Lichotku Sttubbs, którego przetrzymuje w zamczysku potworny Czarnoksiężnik Bazyli Deptacz. Lichotek dzięki sprytowi ratuje zaczarowanych przez niego ludzi i odnajduje swoich rodziców. MOKR
*Najpiękniej oświetlone miasto na święta. Które? ZOBACZ TUTAJ
*Niesamowite zdjęcia nocne Katowic. Tomasz Kozioł pokazał Katowice, jakich nie widzieliście [ZDJĘCIA]
*Morderstwo w Katowicach na Tysiąclecia: Marta wołała o pomoc. Przed kim uciekał Dawid?
* Szalony kierowca toyoty yaris z Będzina zajeżdża drogę i strzela! [FILM Z KAMERKI, ZDJĘCIA]
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?