Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Dziadul: Wszak Ślązacy Też nie gęsi… FELIETON

Jan Dziadul
Minionego sierpnia, pod impulsem wspólnego śpiewania piosenek pows-tańczych na warsza-wskim placu Piłsudskiego, po-wziąłem myśl: czy nie można by zbratać się przy śląskich pieśniach powstańczych?

W Strefie Kultury, która pod rozpostarty-mi światłymi skrzydłami przygarnie wszystkie opcje - nawet ukryte? W stolicy gruchnęło pieśnią już 11. raz, a zaczynano skromnie, z garstką zapaleńców. Teraz - ponad 20 tysięcy, także przyjezdni - no i miliony przed telewizorami. Mój sąsiad Krzyś, który nieraz pędził śpiewać do Warszawy - tym razem musiał zostać u teściów w Katowicach. Zameldował, że rodzi-na jak łza czysto śląska, śpiewa-ła, jak ci z barykad Woli. W stolicy cała organizacja i wsparcie finansowe leżą w gestii Muzeum Historii Polski, Ministerstwa Kultury, Muzeum Powstania Warszawskiego i Ratusza - czyli ponad podziałami. Scenariusz jest prosty: zaczynają muzycy i artyści, a za nimi piosenka idzie w tłum i miasto. I kilka oszczędnych słów - o jaką stawkę w tym płonącym mieście szło.

Zróbmy tak u nas, na Śląsku. Zaśpiewajmy razem - nasze piosenki powstańcze świetnie pasują do wspólnego, rado-snego spotkania. Czerwcowy piątkowy wieczór otula przed-wakacyjnym ciepłem. Nie trzeba wielu słów, by przypomnieć, o jaką stawkę w latach 1918-1921 szło tutaj, na tej ziemi.

Idea pofrunęła do Muzeum Śląskiego, Muzeum Pows-tań Śląskich w Świętochłowi-cach, NOSPR-u, marszałka śląs-kiego i prezydenta Katowic. Organizacja takiego wieczoru wespół to „bułka z masłem”. Daję głowę, że sponsorzy medialni - z „Dziennikiem Zachodnim” na czele - ustawialiby się w kolejce. Ideę umocowałem wsze-chstronnie: 100-lecie odzyskania niepodległości - to po pier-wsze. Poza tym w czerwcu minie 99 lat od podpisania Traktatu Wersalskiego, 97 lat od zako-ńczenia III powstania śląskiego, 96 lat od wkroczenia Wojska Polskiego na Górny Śląsk, a w lipcu - 99 lat od Autonomii Śląska. No i szału nie ma. Tylko Halina Bieda, szefowa Muzeum Powstań Śląskich w Świętoch-łowicach, deklaruje pomoc. Zaprasza też do wspólnego śpiewania piosenek powstańczych przy swoim muzeum - 2 maja, o zmroku. Mały „Śląsk” zaintonuje, a pieśni poniosą się hen, w Świętochłowice. Pani dyrektor wierzy, że staną się preludium do tego, co powinno dziać się w Katowicach każdej wiosny. Dwa lata temu, w 95. rocznicę III powstania, święto-chłowickie muzeum zaprosiło do śpiewania pod katowickie powstańcze skrzydła - było pięknie, choć niezbyt tłumnie.

Pani dyrektor Muzeum Śląskiego Alicja Knast jest gotowa do współpracy z innymi instytucjami kultury. Teraz kolej na marszałka i prezydenta Katowic. Jesień nie tak daleko - warto o wyborców zawalczyć, przygruchać, zaśpiewać. Marzy mi się piosenka, co szła pod rękę z ubogim powstańcem, śląskim szeregowcem - i ginęła „wśród ulic, zaułków ogrodów”… Jakem krzok z Wileńszczyzny - nie popuszczę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!