Jastrzębski Węgiel: Thomas Jarmoc nie leci na święta do Kanady

Bardzo pracowicie spędzili ostatni okres siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Mecze ligowe przeplatane były występami w Lidze Mistrzów. Na odpoczynek praktycznie nie było czasu, dlatego siatkarze z ekipy Lorenzo Bernardiego po ostatnim meczu z Halkbankiem Ankara dostali od trenera kilka dni wolnego. - Bardzo nam się ta przerwa przyda. Pobyt z rodziną w czasie świąt także - uważa Michał Łasko, kapitan Jastrzębskiego Węgla.

Nie wszyscy zawodnicy Jastrzębskiego Węgla będą mieli okazję pojechać na święta do domu. Urodzony w Kanadzie, ale posiadające także polskie obywatelstwo Thomas Jarmoc po raz pierwszy Boże Narodzenie spędzi w kraju swoich rodziców.

- Na szczęście nie będę sam - mówi Thomas, który trzy lata temu przeprowadził się do Europy. - Przyjedzie do mnie dziewczyna. Jennifer jest Kanadyjką i święta spędzimy razem. Być może pojedziemy gdzieś w góry, pod warunkiem, że będzie śnieg. W Calgary, gdzie mieszkałem jako dziecko zawsze był śnieg, dlatego lubię zimę - dodaje siatkarz wicemistrzów Polski.

Rodzice Thomasa wyjechali z Polski do Kanady 36 lat temu. Tam urodził się siatkarz oraz jego dwie siostry 24-letnia Patrycja i o dwa lata młodsza Karolina. Obie także są siatkarkami. Trudno zresztą, żeby było inaczej. Ojciec Thomasa Jacek był koszykarzem Politechniki Warszawskiej, zaś matka Zofia reprezentowała nasz kraj w skoku wzwyż.

- Mama na święta zawsze dbała o tradycje i przygotowywała polskie potrawy - wspomina Jarmoc. - Na stole była obowiązkowo ryba smażona, w galarecie no i oczywiście barszcz. To moja ulubiona zupa. Były też pierogi. Mama zawsze je kupowała w sklepie z polskimi produktami.

Kanadyjczyk z ekipy Jastrzę-bskiego Węgla wspomina także święta kiedy grał w siatkówkę z drużynach uniwersyteckich.
- Wtedy spędzaliśmy święta po amerykańsku - opowiada. - Na stole królował indyk i różne przysmaki z jego mięsa. Prezenty oglądało się dopiero w pierwszy dzień świąt rano.

Na wigilijnym stole Thoma-sa Jarmoca w tym roku nie zabraknie potraw z indyka.

- Z gotowaniem nie mam problemu, pracowałem w ku-chni przez trzy lata - wspomina i dodaje, że bardzo podobału mu się prezentacja zespołu przed sezonem, kiedy musieli pokazać kulinarne umiejętności . - Oprócz indyka będzie także sałatka z ziemniaków orazwspomniany już wcześniej barszcz. Koniecznie z pieprzem - zaznacza zawodnik.

Pytany o prezenty, jakie przyjmujący Jastrzębskiego chciałby dostać pod choinkę, odpowiada, że dla niego najważniejsze jest zdrowie.

- Oby omijały mnie kontuzję, bo wtedy trener może na mnie liczyć - uważa. - Nie mam specjalnych życzeń, dużo rzeczy już mam. Na pewno dostanę od Jennifer jakiś drobiazg, z którego będę się cieszył.

Do domu na święta pojechał za to Mateusz Malinowski.

- Spędzę je z rodzicami w Pile - mówił przed wyjazdem. - Już nie mogę się doczekać kiedy wspólnie usiądziemy przy stole. To wyjątkowe święta i nie wyobrażam sobie w tym okresie nie być z rodziną - przyznał atakujący Jastrzębskiego Węgla.
Malinowski w ostatnich meczach zastąpił Michała Łasko, który nabawił się kontuzji łydki.

- Życzę Michałowi szybkiego powrotu do drużyny. Takiego zawodnika nie jest łatwo zastąpić - uważa Malinowski.

Na razie kapitan Jastrzębskiego Węgla wraz ze swoją żona Mileną Stacchiotti (ślub wzięli w czerwcu) przebywa w stolicy Włoch.

- Wigilię spędzimy wspólnie w jednej z rzymskich restauracji - zdradza Łasko. - Nie przywiązujemy wagi do tradycji, zamówimy na pewno coś z kuchni włoskiej, którą bardzo lubimy.

Z rodziną na Słowacji spędzi święta Michał Masny. - Będziemy łamać się opłatkiem, potem zupa z soku z kapusty z grzybami i oczywiście karp - mówi o Wigilii w swoim kraju rozgrywający Jastrzębskiego Węgla.

*Gdzie najtaniej na zakupy [PORÓWNANIE CEN W MARKETACH]
*Kuchenne Rewolucje w Tychach: Dom Bawarski Tychy Magdy Gessler [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Najpiękniejsze polskie kolędy [POSŁUCHAJ i WYBIERZ]
*Najlepsze prezenty na święta Bożego Narodzenia [ZOBACZ ZDJĘCIA]