Jaworzno: W Byczynce w dzielnicy Jeleń doszło do skażenia wody. Winne ścieki z autostrady A4?

Strażacy z Jaworzna przez dwa dni pracowali przy zabezpieczeniu miejsca zanieczyszczenia cieku wodnego Byczynka, aby niebezpieczna substancja nie przedostała się dalej z nurtem wody do Przemszy. Sprawę bada Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach oraz Wody Polskie.

Do zanieczyszczenia cieku wodnego Byczynka doszło 6 stycznia w jaworznickiej dzielnicy Jeleń. To w tym dniu mieszkańcy dzielnicy zauważyli dziwną substancję przedostającą się strugą wodną w okolicach popularnych stawów na Tarce.

Informację o skażeniu wody, jaworzniccy strażacy odebrali 6 stycznia, w godzinach późno popołudniowych. Zgłoszenie dotyczyło ropopochodnej substancji na cieku wodnym Byczynka, w rejonie popularnych stawów dawnego ośrodka Tarka w dzielnicy Jeleń Dąb.

- Zgłoszenie zarejestrowaliśmy po godzinie 15. Dotyczyło zanieczyszczenia w cieku wodnym w dzielnicy Jeleń. Nasze działania polegały na rozłożeniu rękawów sorpcyjnych na cieku Byczynka, które mają nie dopuścić do tego, aby substancja przedostała się dalej do Przemszy - informuje Marcin Ziemiański, oficer prasowy KM PSP w Jaworznie.

Trudne warunki terenowe oraz późna pora znacznie utrudniały działania służb. Akcja zabezpieczania terenu wydłużyła się do dwóch dni.

- Z uwagi na szybko zapadający zmrok oraz brak dogodnego dostępu do cieku, byliśmy zmuszeni kontynuować akcję kolejnego dnia, 7 stycznia - relacjonuje Ziemiański. - Razem z nami pracowali także specjaliści z WIOŚ w Katowicach oraz Wody Polskie, którzy zostali wezwani na miejsce - dodaje.

Początkowo zanieczyszczenie wydawało się mieć niewielkie rozmiary. Po czasie okazało się jednak, że jest znacznie rozleglejsze, niż szacowano na początku. Działania wezwanych na miejsce służb, oprócz zabezpieczenia przed przedostawaniem się zanieczyszczenia wraz z nurtem wody w dalszą część cieku i do Przemszy, skupiły się na wytypowaniu źródła zanieczyszczenia. Strażakom pomógł sprzęt zakupiony z funduszy Jaworznickiego Budżetu Obywatelskiego, quad i dron.

- Poszukiwania przyczyn i rozległości skażenia utrudniał leśny teren, ciek wodny był trudno dostępny. W działaniach wykorzystaliśmy między innymi quada. Źródło zanieczyszczenia udało się zlokalizować około 500 metrów dalej od miejsca, gdzie pierwotnie byliśmy wezwani, w zlewisku o przeciwnym kierunku nurtu do cieku - wyjaśnia Ziemiański.

W dwudniowej akcji brało udział 7 zastępów straży pożarnej, łącznie 21 ratowników z Komenda Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Jaworznie, ochotnicy z Długoszyna i Dąbrowy Narodowej, w tym grupa wodna z OSP KSRG Długoszyn.

- Obecnie pozostajemy w gotowości na dyspozycje ze strony specjalistów z WIOŚ i Wód Polskich - deklaruje oficer prasowy KM PSP w Jaworznie.

Miejsce skażenia monitorują przybyli po zgłoszeniu zdarzenia specjaliści z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach oraz Wód Polskich. Najbardziej prawdopodobną przyczyną skażenia są ścieki autostradowe.

- Natychmiast po zgłoszeniu podjęliśmy niezwłoczne działania. Na miejsce już 6 stycznia, w dniu zdarzenia, udał się z-ca dyrektora Zarządu Zlewni w Katowicach - informuje Linda Hofman rzecznik LRZGW w Gliwicach. - Kolejnego dnia na miejscu pracowali nasi specjaliści. Najprawdopodobniej do zanieczyszczenia cieku Byczynka doszło poprzez przedostanie się do niego substancji ze studni, zlokalizowanej w obrębie przebiegu autostrady A4 przy jej południowym pasie - dodaje rzeczniczka.

Ważne w zaistniałej sytuacji jest określenie rodzaju substancji, która skaziła ciek wodny w Jaworznie. Do badania pobrane zostały próbki skażonej wody. Na chwilę obecną nie jest znany skład chemiczny zanieczyszczenia.

- Można podejrzewać, że zanieczyszczenie zostało spowodowane substancją ropopochodną. Analizy ukierunkowane na określenie charakteru, składu chemicznego substancji, która wpłynęła do Byczynki prowadzi właściwy w tych okolicznościach Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach - wyjaśnia Linda Hofman.

Specjaliści z Wód Polskich wciąż doglądają obszar, w którym dokonano odkrycia zanieczyszczenia. Najprawdopodobniej podjęte zostaną dalsze działania kontrolne, w celu wyjaśnienia sprawy.

- Miejsce skażenia jest monitorowane przez Wody Polskie. Nie wykluczamy także dalszych działań kontrolnych w tym miejscu, które mogą obejmować między innymi weryfikację stanu formalno-prawnego funkcjonowania i umiejscowienia studzienki, oraz dalsze czynności w terenie. Pozostajemy w kontakcie z innymi, właściwymi służbami - dodaje rzeczniczka.

Oprócz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach oraz Wód Polskich, o zdarzeniu zostało poinformowane Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Jaworznie.