MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jaworzno zbiera nakrętki na rzecz chorego Arturka Szustra

Anna Zielonka
Arturek Szuster ma rok. Cierpi na mukowiscydozę
Arturek Szuster ma rok. Cierpi na mukowiscydozę Anna Zielonka
Całe Jaworzno zbiera nakrętki po butelkach plastikowych na rzecz małego Arturka Szustra. Ten roczny chłopiec cierpi na mukowiscydozę, czyli na nieuleczalną chorobę układu oddechowego. Leczenie malca jest bardzo kosztowne, a jego rodziców nie stać na comiesięczne wysokie wydatki na ten cel. Sprzedaż nakrętek pomoże w zebraniu funduszy.

Dlaczego trzeba leczyć chłopca w ten sposób? Bowiem niektóre zabiegi, jakim musi zostać poddany Arturek, i sprzęt, który jest potrzebny do jego leczenia, często nie są kontraktowane przez NFZ albo nie znajdują się na listach sprzętu medycznego branego pod uwagę przy leczeniu. Dlatego za leczenie trzeba zapłacić z własnej kieszeni. Przykład? Kamizelka oscylacyjna (drenażowa), której potrzebuje Arturek Szuster, nie została wyszczególniona w wykazie NFZ refundowanych środków pomocniczych i przedmiotów ortopedycznych. A właśnie ten wykaz jest podstawą działania fundacji "Zakrętki.info", do której rodzice chłopca zwrócili się o pomoc.

- Ale, jako że złożyłam również wniosek o zarejestrowanie Arturka jako podopiecznego Fundacji "Bez Tajemnic", dostaliśmy pewną propozycję - wyjaśnia Gabriela Szuster, mama Arturka. - Jeśli sami będziemy zbierać zakrętki, to inna organizacja, Fundacja "Bez Tajemnic" pomoże nam w sprawach logistycznych, m.in. w transporcie do skupu. Wiem, że teraz większe wyzwanie przed nami, ale wierzę, że uda nam się zgromadzić 17 ton - dodaje.

Razem z mężem i przyjaciółmi zakładają stowarzyszenie Z Oddechem w Tle. Dzięki niemu mają więcej możliwości w pozyskiwaniu funduszy.

Płatne leczenie to powszechny problem, jeśli chodzi o rzadkie i ciężkie choroby. Częste są przypadki, że za zbyt kosztowne operacje, zakup protez, wózków inwalidzkich itd. potrzebujący musi zapłacić z własnej kieszeni. I tak zatroskani rodzice muszą działać na własną rękę i szukają wsparcia u ludzi dobrej woli.

Na szczęście odzew mieszkańców Jaworzna jest naprawdę imponujący. Przychodzą na akcje charytatywne, wrzucają datki do puszek. Wśród nich są Aleksandra i Bartłomiej Glinieccy, którzy sami zbierali kiedyś fundusze na operację dla ich synka Filipka. Chłopiec miał wadę serca.

- Wiemy, co to znaczy, gdy choruje dziecko - przekonuje pani Ola. - Nam ludzie również pomagali. Teraz my chcemy wesprzeć kogoś innego. Mój mąż zorganizował u siebie w pracy punkt nakrętkowy. Ludzie są niesamowici, przyjeżdżają i wsypują nakrętki do kartonu - dodaje.
Ale nie tylko mieszkańcy Jaworzna pomagają innym ludziom. Podobnych akcji w naszym województwie jest naprawdę sporo. Wymienić można choćby Łazy, gdzie zorganizowano ostrą jazdę dla Szymonka, czyli akcję charytatywną, podczas której odbyły się rajdy na quadach, samochodach terenowych. Zakrętki zbierano m.in. dla małego Tymka z Radlina. Ten, dzięki wsparciu Czytelników "Dziennika Zachodniego", ma już nowoczesny, ultradźwiękowy inhalator, który ułatwia mu oddychanie. Nasi Czytelnicy pomogli też choremu Jasiowi z Mysłowic na charytatywnym meczu.

Na koniec jednak nie będzie tak różowo. Pomoc pomocą, a przepisy przepisami. Osoby obdarowywane pieniędzmi muszą zapłacić podatek od darowizn. Do kwoty 85 528 zł wynosi on 18 proc. od dochodu, a powyżej obdarowany płaci 14 839,02 zł i dodatkowo 32 proc. od dochodu powyżej wspomnianej kwoty 85 tys. zł. I jak tu szybko uzbierać na leczenie... Współp. MCH, KD, KUB, KASIA, AREK

Chcemy pomagać, aby inni też nam kiedyś pomogli

Dr Katarzyna Ślebarska, psycholog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach:
Pomagamy, bo, po pierwsze, jesteśmy istotami społecznymi i żyjemy w grupie. Dlatego podświadomie czujemy, że relacje społeczne są dla nas ważne. Poza tym chcemy pomagać, bowiem mamy w sobie przekonanie, że jeśli wesprzemy innych, zwróci się to nam w przyszłości, gdy sami będziemy potrzebować pomocy.

Warto zwrócić jednak uwagę na fakt, że chętniej pomagamy podczas zorganizowanych akcji charytatywnych niż gdy o pieniądze poprosi nas ktoś z puszką na ulicy. Dlaczego? Bowiem podczas ogłoszonych zbiórek mamy pewność, że podarowane przez nas pieniądze trafią we właściwe ręce i na cel, który wyznaczyli sobie organizatorzy. Tymczasem pojedynczym osobom nie ufamy, bo a nuż ktoś nas oszuka.

Pomogłeś kiedyś chorej osobie w zbiórce pieniędzy na leczenie? Opowiedz o tym. Pisz


*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Katowice mają podziemny dworzec autobusowy[ZOBACZ ZDJĘCIA I WIDEO]
*Bytomianie dziękują TVN za materiały patolgię [ZOBACZ, Z CZEGO CHCĄ BYĆ DUMNI

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!