Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaźwiecki i Musioł spierają się o siatkarzy. Kto ma rację? [KOMENTARZE]

Rafał Musioł
Łukasz Laskowski / PressFocus
Czy półfinałowa porażka w mistrzostwach Europy to klęska? A może nic się tak naprawdę nie stało? - o ocenę wyniku polskich siatkarzy spierają się dziennikarze sportowi Dziennika Zachodniego Leszek Jaźwiecki i Rafał Musioł. Kto z nich ma rację? Zapraszamy do dyskusji.


Leszek Jaźwiecki:

Nie róbmy z tego narodowej tragedii

Z nieba do piekła - taką drogę przeszli nasi siatkarze. Przez kilka dni kibice rozpływali się z zachwytu mówiąc o naszej narodowej siatkarskiej drużynie, by w późny czwartkowy wieczór kompletnie zmienić o nich zdanie. „Beznadziejni, słabi, fatalni” - to tylko nieliczne epitety pod ich adresem.

Cóż takiego się stało? Polscy siatkarze przegrali w półfinale mistrzostw Europy ze Słowenią i od razu mówi się o narodowej tragedii. Przypomina mi się Adam Małysz i okres jego największych sukcesów. Orzeł z Wisły musiał wygrywać, bo kiedy zdarzył mu się jeden nieudany skok, to od razu była, jak dziś, tragedia narodowa.

Nikt nie doceniał tego, co Małysz zrobił wcześniej. Polscy siatkarze też wygrywali na tych mistrzostwach mecz za meczem, przyzwyczaili nas do zwycięstw. Zdarzył się jednak jeden słabszy dzień i marzenia o złocie trzeba odłożyć. Tragedia narodowa?
Nic z tych rzeczy. Jesteśmy w czwórce najlepszych drużyn w Europie! Co mają powiedzieć Włosi, Rosjanie, których na tych mistrzostwach już nie ma. Dla nas one wciąż trwają i możemy z nich wrócić nawet z medalem. Naprawdę nie mówmy więc o narodowej tragedii.

Nie przegapcie

Rafał Musioł

Tym razem "się stało"

Kibice siatkówki to środowisko w dużym stopniu bezrefleksyjne, dla którego liczy się głównie dobra zabawa. Gdy wynik reprezentacji idzie z nią w parze jest super, gdy nie, wystarczy zaśpiewać, że „nic się nie stało”.

Nie przeczę, że ma to swój urok. Ale budzi także irytację. Zwłaszcza, gdy w muzycznej papce giną najważniejsze nuty. A tych z mistrzostw Europy nie powinno się ignorować. Kadra z hukiem pękającego balonu przegrała bowiem nie tylko pierwszy poważny mecz tej imprezy, ale i mocno przybrudziła swój wizerunek. Nie wierzycie? To przejrzyjcie słoweńskie portale. Ich ton jest jednoznaczny: gospodarze ukarali polską pychę.

Bo taki właśnie obraz Biało-Czerwoni siatkarze zbudowali na tej imprezie. Trener zmieniający w jednym momencie całą szóstkę nie pokazywał siły swojej ekipy, on przede wszystkim upokarzał w ten sposób rywali, z którymi nie dało się przegrać, ale których należało szanować. Za to sam wyłożył się na pierwszym poważnym meczu turnieju i wtedy nie potrafił dokonać żadnej sensownej zmiany.

A sportowo? Miejsce w czwórce? Bądźmy poważni: z taką drabinką liczyło się tylko złoto. Reszta jest klęską.

Kto z nich ma rację? A może prawda leży pośrodku? Czekamy na Wasze opinie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera