- 5 października na ręce przewodniczącego Rady Miejskiej w Jaworznie SAM skierował prośbę o możliwość zaprezentowania podczas sesji informacji na temat szacunkowych kosztów przebudowy węzła Jeleń. Ale jaworzniccy radni dopiero dzień po posiedzeniu odpowiedzieli nam na tę propozycję - mówi Karolina Sufleta, przedstawicielka Stalexportu. Urzędnicy twierdzą jednak co innego. Już 22 października zatelefonowali do SAM-u i zaprosili zarząd na specjalne międzysesyjne spotkanie.
A rozmawiać radni i pracownicy SAM-u naprawdę mieli o czym. Szefowie Stalexportu przeprowadzili bowiem własną analizę ekonomiczną rozbudowy węzła jeleńskiego. Ustalili, że po jego ewentualnej rozbudowie, mało kto by z niego korzystał.
- Przez węzeł jeleński jeździłoby niewielu mieszkańców miasta, na dodatek w odstępach kilkutygodniowych. To stawia pod wielkim znakiem zapytania ekonomiczną zasadność tego projektu i jego użyteczność dla jaworznian - twierdzi Wojciech Gębicki, prezes zarządu SAM. Obliczenia dla koncesjonariusza przeprowadziła jedna z firm zajmujących się badaniem opinii publicznej.
- Przeprowadziliśmy badania wśród mieszkańców Jaworzna, których zapytaliśmy, czy otwarty, płatny węzeł byłby dla nich dogodnym sposobem dostania się na autostradę w kierunku Krakowa. Okazało się, że tylko znikoma liczba podróżnych wybrałaby takie rozwiązanie. Respondenci znacznie częściej wybierali węzeł byczyński - tłumaczy Rafał Czechowski, rzecznik prasowy Stalexportu. Stalexport uważa, że właściwe rozwiązanie jest zawarte w koncesji - czyli rozbudowa węzła byczyńskiego. Z Jelenia do Byczyny jest zaledwie kilka kilometrów. Zdaniem koncesjonariusza, rozważając rozbudowę węzła Jeleń trzeba też uwzględnić społeczne koszty przebudowy i otwarcia węzła jeleńskiego. Chodzi np. o to, że po otwarciu węzła może wzrosnąć ruch ciężarówek, co będzie uciążliwe dla mieszkańców.
CZYTAJ O DROGACH I KOMUNIKACJI NA WWW.DZIENNIKZACHODNI.PL/DROGI
Władze Jaworzna widzą tę sprawę inaczej. Ich wyliczenia pokazują, że otwarcie i przebudowa węzła są w pełni opłacalne. Co prawda, przez płatne bramki zbyt wielu mieszkańców jeździć nie będzie, ale liczą się inwestorzy i ich klienci. Chodzi o podatki. Wiedzą, co mówią, bo na terenach przy autostradzie już ulokowało się sporo dużych firm. Np. wielkie centrum handlu chińskiego , które już zamierza budować kolejną halę. Zaopatrują się tam hurtownicy z całej Polski południowej.
- Jaworznianie nie deklarują jazdy przez płatne węzły, bo zbójeckie ceny na bramkach poboru opłat po prostu ich odstraszają - twierdzi Tomasz Tosza z Urzędu Miejskiego w Jaworznie. Z obliczeń jaworznickich urzędników wynika, że codziennie przez węzeł będzie przejeżdżać ponad 2 tys. samochodów (przede wszystkim inwestorów i klientów, w pewnej liczbie również mieszkańców Jaworzna). Dodaje, że właśnie w wyniku tego, że węzeł w Jeleniu jest zamknięty, Jaworzno straciło poważnego holenderskiego inwestora, który miał zbudować w mieście prawdziwy park technologiczny. Władze Jaworzna chcą sfinansować przebudowę. Remont węzła kosztowałby kilkanaście milionów złotych. Z kolei infrastruktura do poboru opłat miałaby być sfinansowana przez GDDKiA lub wybranego operatora poboru opłat na polskich autostradach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?