Jeśli podarujesz 1 procent, pomożesz w leczeniu chorego dziecka

Gosia Burzyńska z Sosnowca to dowód na siłę miłości. Dla jej matki jest najdroższą istotą, dla której chce zrobić wszystko, co może zrobić drugi człowiek. Na początek - zebrać pieniądze na rehabilitację, która - krok po kroku - przybliża ją do świata ludzi zdrowych.

To było 6 lat temu. Dorota w 27 tygodniu ciąży rodzi córeczkę. Małgosia - w wyniku niedotlenienia okołoporodowego - ma mózgowe porażenie dziecięce, niedorozwój móżdżku i padaczkę. Przeszła też trzy sepsy gronkowcowe, które uszkodziły jej kolanka. Ma też alergię pokarmową na bardzo wiele produktów spożywczych.

- Jestem mamą 6-letniej wesołej dziewczynki, która jest bardzo chora - mówi z miłością Dorota, jej mama. - Mała przeszła już setki badań, tomografię głowy, zmieniano jej wiele leków i nic. Zmieniamy też leki na padaczkę, bo być może obecnie przyjmowane powodują te straszne dolegliwości.
Przyznaje: jesteśmy załamani, wykończeni psychicznie i nie możemy patrzeć na cierpienie naszej córki.
Po wprowadzeniu nowych leków Gosia w końcu ładnie śpi. Niestety, ataki silnego bólu z niewiadomych przyczyn wciąż się pojawiają. - Dalej nie wiemy, co jej dolega - mówi jej mama.

Co można zrobić dla dziecka? Jedyną szansą dla Gosi jest codzienna, skomplikowana rehabilitacja, która jest bardzo droga, a także uczestnictwo w turnusach rehabilitacyjnych. Jeden kosztuje 4.600 zł. Jednak ich rola jest nie do przecenienia. Dzięki nim Małgosia robi postępy w rozwoju. Małymi kroczkami posuwa się do przodu. Dziś potrafi samodzielnie siadać.

Ale koszt terapii jest jednak dla rodziców nie do udźwignięcia.
- Ja, niestety, nie pracuję. Wychowuję Gosię i jej dwóch braci w wieku 13 i 2 lat. Tata Gosi trzy miesiące temu uległ w pracy wypadkowi, miał złamany kręgosłup i czeka go operacja barku. Nie jest w stanie pomóc mi w pielęgnacji czy opiece nad córką - tłumaczy Dorota.
Ich biedę powiększają warunki bytowe. Mieszkają w Sosnowcu w bloku całkowicie nieprzystosowanym dla dziecka niepełnosprawnego. Rodzina stara się o zamianę mieszkanie. - Władze miasta są nie ugięte, tłumaczą się brakiem mieszkań - wyjaśniają Burzyńscy.

Mimo to twierdzą, że Gosia jest wesoła, pogodna, ciekawska. Ciągle szukają dobroczyńców i sprzymierzeńców. Dlatego nawiązali kontakt z Fundacją Dzieciom "Zdążyć z Pomocą". Liczą też na pomoc Czytelników. Wystarczy, że będziemy o nich pamiętać, składając tegoroczny PIT.

Jak starać się o 1 procent z podatku

Aby uzyskać pomoc dla swojego dziecka, trzeba znaleźć fundację lub stowarzyszenie, które zacznie zbierać dla chorego pieniądze.
Co ważne dla darczyńców - taka fundacja lub stowarzyszenie zaświadcza nie tylko, że nasze dziecko jest chore, ale i to, że pieniądze pójdą na jego leczenie.
Fundacje i stowarzyszenia mają prawny obowiązek zgłaszania swoich danych do Krajowego Rejestru Sądowego.
KRS nadaje takim organizacjom pożytku publicznego (OPP) specjalny numer.
Można sprawdzić na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości lub Ministerstwa Pracy wykaz organizacji działających legalnie.
Raz w roku stowarzyszenia i fundacje muszą złożyć w sądzie sprawozdanie finansowe, które też jest jawne. To oznacza, że wydatki na leczenie naszego dziecka staną się wiedzą powszechną.

Możesz zostać dobroczyńcą

Aby pomóc, wystarczy przekazać 1 proc. swojego podatku.
W rozliczeniu rocznym, w rubryce:
"Wniosek o przekazanie
1 proc. podatku należnego na rzecz organizacji pożytku publicznego (OPP)"
wpisz:
Fundacja Dzieciom
"Zdążyć z Pomocą"
KRS: 0000037904
a w polu
"Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1 proc." dopisz:
Burzyńska Małgorzata (5702).
Rodzice Gosi są wdzięczni wielu osobom za bezinteresowną pomoc. Na przykład dzięki pomocy Dariusza Łapicza założyli stronę internetową: http://www.otogosia.na17.pl, którą w tym tygodniu odwiedziło 8 osób, 200 w miesiącu, a od początku jej istnienia - 759 osób.