Jest jesień, więc pora zrzucić skórę

W reszcie mamy jesień, a to znaczy, że nadeszła idealna pora roku, żeby zadbać o naszą cerę i zregenerować ją po upalnym lecie. Promieniowanie słoneczne działa wprawdzie przez cały rok, nie tylko wtedy, gdy słońce najmocniej grzeje. Jednak latem skóra jest szczególnie narażona na niesprzyjający jej młodemu wyglądowi wpływ słońca. Tak, tak - opalanie powoduje przyspieszenie procesu starzenia, sprzyja też pojawieniu się przebarwień pigmentacyjnych, głównie przy regularnym i intensywnym korzystaniu z solarium.

Ja się złuszczam, a ty śpisz
Skóra wchłania najwięcej składników i najlepiej regeneruje się podczas snu. Ale żeby wszystkie drogocenne składniki kremu czy serum wchłonęły się w jak największym stopniu, musimy skórę odpowiednio przygotować. Poza jednym z najistotniejszych etapów pielęgnacji, jakim jest dokładny demakijaż, warto zadbać o to, by regularnie złuszczać zrogowaciały naskórek i pobudzać skórę do produkcji kolagenu. W tym pomogą nam właśnie peelingi, kwasy, kremy i serum.

Nie musicie korzystać z często dosyć drogich usług kosmetyczki, ale jeśli złuszczanie będziecie wykonywać same w domowym zaciszu, warto pamiętać o przestrzeganiu kilku zasad, żeby nie zrobić więcej krzywdy niż pożytku. Najskuteczniejsze i najszybsze metody wygładzenia cery to peelingi mechaniczne i enzymatyczne, kwasy o różnym stężeniu, np. glikolowy, migdałowy, mlekowy, hialuronowy, AHA albo kremy na noc z zawartością kwasów. Wszystkie produkty, które możecie kupić w drogeriach lub w aptekach, zawierają bezpieczne stężenie składników złuszczających, ale zawsze należy je stosować zgodnie z zaleceniami producenta. Bo wystarczy, że np. peeling będziecie robić nazbyt często lub zbyt mocno i skóra na pewno to odczuje. Wtedy, żeby się ,,bronić”, zacznie wytwarzać więcej sebum lub będzie zaczerwieniona i ściągnięta. Skutki niewłaściwego stosowania kosmetyków złuszczających mogą być fatalne i bardzo trudne do odwrócenia.

Coś, co nie szkodzi żadnej cerze, a pomaga każdej
Czy jest w ogóle taki kosmetyk? Nie o kosmetyk tu chodzi, bo te trzeba dobierać do rodzaju skóry. Cera sucha i wrażliwa oraz trądzikowa nie zaprzyjaźni się z gruboziarnistym peelingiem, za to cera mieszana i normalna z chęcią go przyjmie. Jeśli chcecie mieć pewność, że kosmetyk jest idealnie dobrany do potrzeb waszej skóry, zawsze czytajcie etykiety na opakowaniu.

Na szczęście jest kilka opcji, które nie zaszkodzą żadnej cerze, a wręcz przeciwnie. Możecie wygładzać i złuszczać cerę, stosując 1-2 razy w tygodniu peelingi chemiczne lub używać regularnie, najlepiej wieczorem, kremów zawierających kwasy.

Peelingi mechaniczne to takie, które nakładamy na zwilżoną skórę i okrężnymi ruchami dłoni wcieramy w nią, powodując mikrozłuszczanie. Mogą być zarówno grubo-, jak i drobnoziarniste. Efekt widać od razu - skóra jest wygładzona i miła w dotyku. Takie zabiegi warto powtarzać przynajmniej raz w tygodniu, żeby utrzymać odpowiedni efekt i regularnie pozbywać się zanieczyszczeń, których płyny do demakijażu nie usuną. Te zanieczyszczenia, chociaż niewidoczne gołym okiem, mogą powodować nadmierne przetłuszczanie skóry, co prowadzi do zaskórników czy podskórnych wykwitów. Na rynku dostępne są też peelingi będące maską oczyszczającą pory -przed wmasowaniem pozostawia się je na twarzy kilka minut po to, żeby składniki aktywne zadziałały. Tego typu peelingi dobre są dla osób, które nie mają dużych problemów z cerą, a chcą jedynie nadać jej gładkości i blasku. Natomiast dla pań, które walczą z bliznami po trądziku, przebarwieniami posłonecznymi czy pigmentacyjnymi, lub chcą wygładzić zmarszczki, ale także działać przeciwstarzeniowo, idealne są kremy zawierające kwasy.

Kwas pachnący migdałami
Jednym z najpopularniejszych i najskuteczniejszych kwasów jest kwas migdałowy. Łagodnie złuszcza i nie powoduje podrażnień, zmniejsza łojotok i likwiduje płytkie blizny. Jako dodatek do kremu czyni cuda, ale należy pamiętać, że pierwsze efekty zobaczycie po ok. miesiącu stosowania. Oczywiście, możecie również wykonać zabieg złuszczania kwasem o znacznie wyższym stężeniu, ale tylko w profesjonalnym gabinecie kosmetycznym. Zaletą kremu z zawartością kwasu jest to, że bezpiecznie możecie używać go w domu. Idealnym połączeniem jest używanie na przemian, co drugi wieczór, kremu z kwasem migdałowym i hialuronowym. Działanie tego drugiego świetnie uzupełnia złuszczające i wygładzające efekty kwasu migdałowego. Kwas hialuronowy genialnie nawilża i regeneruje drobne uszkodzenia naskórka. Jeśli nie chcecie inwestować w kosmetyki złuszczające, wykonajcie najprostszy peeling same. Potrzebny jest jeden składnik: pomarańcza. Zawiera naturalne kwasy owocowe, w kosmetyce zwane AHA. Wystarczy owoc obrać, przekroić na pół i pocierać nim oczyszczoną twarz przez 3 minuty, a potem pozostawić na 15 minut, po czym zmyć letnią wodą. Taki peeling działa równie dobrze jak markowy kosmetyk.

Jest sezon na dynię. Jak zrobić z niej maseczkę?
Po złuszczeniu naszej cerze należy się dogłębne odżywienie. Jesień to sezon na dynię - wykorzystajmy ją także do nakarmienia naszej skóry. Dynia jest bogata w minerały i witaminy. Zawiera cynk, dlatego pomoże cerze problematycznej, ale jednocześnie przez zawartość witaminy E wpływa na nawilżenie skóry i zwalczanie wolnych rodników. Przygotujmy domowej roboty maskę z dyni. Potrzebne będą miseczka zblendowanej surowej dyni, jedno jajko i dwie łyżeczki miodu. Mieszamy składniki razem i nakładamy na oczyszczoną cerę na 20 minut, po czym zmywamy. Dbajcie o skórę nie tylko jesienią, ale właśnie teraz korzystajcie z dobrodziejstw i możliwości tej pory roku, a wasza skóra przetrwa nawet najbardziej srogą zimę - idealnie nawilżona i odżywiona.

*Oto zakręt mistrzów w Katowicach. Każdego dnia ktoś ląduje na barierkach
*Marsz przeciw imigrantom w Katowicach ZDJĘCIA + WIDEO
*Adamek - Saleta ZDJĘCIA + WIDEO CAŁA WALKA
*Merkury Market w Rybniku otwarty! ZOBACZ KONIECZNIE