Atak nożownika na scenie podczas koncertu czy śmierć zatrzymanego mężczyzny na komisariacie wskutek brutalnego potraktowania paralizatorem przez policjantów. Brzmi znajomo? Policjanci często wzajemnie się kryją, zamiatając takie historie pod dywan, zwłaszcza w jednym wydziale czy komisariacie, o czym autorka pisze wprost.
Policjanci nie lubią kryształowych z BSWP
Dlatego istnieje Biuro Spraw Wewnętrznych Policji. „Kryształowi” nie są kumplami innych policjantów. Oni często wyprowadzają w kajdankach kumpli ze szkoły policyjnej. A kto pilnuje „kryształowych”, aby nie nadużywali swojej władzy? Kto powstrzyma ich przed polowaniem?
W trzeciej części śledzimy dalsze losy poznańskich policjantów: Drivera, czyli Pawła Dobrogowskiego, który jest „kryształowym”, jego przełożonych - Zochy i Karola Śledzia, a także kumpla z wydziału – Kardasza oraz Hubiego – Huberta Tobiszowskiego, policjanta igrającego coraz odważniej z ogniem, a pracującego w wydziale narkotyków. Ale są też nowi bohaterowie, np. biznesmen Grzegorz Kruk, jedna z najciekawszych postaci w całej trylogii.
Brudy polskiej policji: łamanie prawa i nadużycia
W „Polowaniu” jest wszystko to, co powinno się znaleźć w bardzo dobrym kryminale: realistyczna i wciągająca fabuła, wyrafinowana zbrodnia, brawurowa akcja, wyraziste postaci, topografia miasta odwzorowana z detalami.
A dodatkowo Opiat-Bojarska pokazuje pracę policjantów „od kuchni”, bezpardonowo wyciągając na światło dzienne wszystkie brudy, codzienne nadużycia, łamanie prawa z policyjną odznaką w kieszeni, współpracę policji z gangsterami i czerpanie z niej korzyści finansowych. Do tego ostry język i policyjny slang.
Czytaj także
Takiej kryminalnej serii jeszcze w Polsce nie było
Recenzując pierwszy i drugi tom „Kryształowych” pisałam, że takiej serii - obnażającej brudną prawdę o polskiej policji, pokazującej jej nadużycia, związki ze światem przestępczym, naginanie prawa, a wręcz swoistą degrengoladę – jeszcze w polskiej literaturze kryminalnej nie było. Powstawały filmy, jak „Psy” Władysława Pasikowskiego czy seriale (np. „Pitbull”) pokazujące ciemną stronę policji w naszym kraju, jednak w książkach źli byli zawsze przestępcy i mordercy, a policjanci byli tymi dobrymi, którzy ich ścigali.
Serią „Kryształowi” Joanna Opiat-Bojarska zrobiła to, co na co wielu pisarzy kryminałów w Polsce nie ma odwagi – zmieniła na zawsze ten gatunek. Udowodniła, że w polskim kryminale jest szerokie pole do popisu, a autorów ograniczają jedynie oni sami, zachowawczość i kurczowe trzymanie się utartej ścieżki pisarskiej.
Tutaj przeczytacie wywiad z Joanną Opiat-Bojarską
I na koniec: seria „Kryształowi” została przez Opiat-Bojarską dogłębnie przemyślana, czego dowodzi kompozycja klamrowa ze sceną w poznańskiej kawiarni Ptasie Radio spinająca każdą część i całą trylogię jednocześnie. Bardzo lubię kompozycję klamrową. W każdym tomie, za sprawą sceny w Ptasim Radiu, pisarka odsłaniała więcej, by w finale zostawić czytelnika z mnóstwem pytań.
Szkoda, że już nie przeczytam powracającego jak refren zdania „Widelec napotkał opór”. Liczę, że Joanna Opiat-Bojarska zaskoczy mnie w kolejnej powieści odpalając kryminalną „bombę”. Bardzo polecam!
Joanna Opiat-Bojarska, „Kryształowi. Polowanie”, MUZA, 2019, 448 stron
Nie przegapcie
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?