Warta wróciła do starego koryta w gminie Kłomnice. W marcu przerwała wał na wysokości wsi Śliwaków. Rzeka pokazała dno na długości 2,5 kilometra. To był wyrok śmierci dla ryb i wyrwa w wodnym szlaku kajakarskim. W piątek robotnicy wynajęci przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu kończyli umacnianie wału.
To dobra wiadomość dla turystów i kajakarzy, którzy spływają Wartą z oddalonego kilkanaście kilometrów Mstowa. Po tym jak rzeka zmieniła koryto szlak kończył się w okolicach elektrowni wodnej w Śliwakowie. Najbardziej wytrwali przenosili kajaki. Teraz już bez przeszkód można kontynuować wodne wycieczki w dół rzeki.
Odetchnęli także członkowie koła wędkarskiego w pobliskiej Zawadzie. Rybom z pielęgnowanego przez nich i zarybianego przez ostanie 16 lat stawu groziło wymarcie, bo wraz z wyschnięciem Warty poziom wody w stawie spadł do 20 cm. - Za dwa dni i wszystkie ryby by pozdychały - twierdzi Karol Marchewka z Koła PZW Zawada.
- Byliśmy tak zdesperowani, że umówiliśmy się już z piłami i siekierami, by ścinać drzewa i załatać nimi wyrwę. W ostatniej chwili pojawił się ciężki sprzęt i rzeka wróciła do swojego koryta - mówi jeden z wędkarzy.
Wójt Kłomnic Adam Zając twierdzi, że woda w swoim nowym korycie stanowiła poważne zagrożenie dla mieszkańców wsi Śliwaków.
- Podczas intensywnych opadów deszczu rzeka by się cofnęła i na pewno zalała niektóre gospodarstwa. Szkoda tylko, że tak długo trwało, zanim Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej zdecydował się naprawić uszkodzony wał - mówi wójt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?