Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kania: Podoba mi się, że Wimbledon jest na biało

Paula Kania
Kania w Bytomiu na otwarciu Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży
Kania w Bytomiu na otwarciu Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży Górnik Bytom
Tenisistka Górnika Bytom Paula Kania mówi o grze na trawie w Londynie, chęci awansu do czołowej setki WTA i... niechęci do występu w Katowice Open. Rozmawia Tomasz Kuczyński.

Co sądzi pani o grze Agnieszki Radwańskiej na Wimbledonie?
Był już moment, kiedy wszyscy wieszali na niej psy, a przecież jesteśmy tylko ludźmi, nikt z nas nie jest robotem, żeby ciągle utrzymywać wysoką formę. Agnieszka to moja koleżanka, dlatego tym bardziej cieszyła mnie jej gra na Wimbledonie. Ona bardzo lubi trawiaste korty, więc powrót do dobrej gry był tylko kwestią czasu.

Pani zakończyła grę w I rundzie kwalifikacji. Oceniając trzygodzinny mecz z Rosjanką Aleksandrą Panową, napisała pani na Facebooku: "Tenis czasami jest brutalny".
(śmiech) Nie ma co za bardzo koloryzować, ponieważ taki też jest tenis. Na dobrą sprawę przegrywa się co tydzień, no chyba że jest się na topie. Czasami jest tak, że gra się 3 godziny i przegrywa się 9:11 w trzecim secie. Wkurzyłam się wtedy, poszła jedna rakieta, ale już po meczu, bo kary są za duże (Kania w Roland Garros zapłaciła za rzucenie rakietą 1500 dolarów - red.). Złamałam w życiu tyle rakiet i dostałam tyle ostrzeżeń, że wiem, kiedy zasługuję na karę. W Paryżu była w sumie taka głupia sytuacja, dziwne, że mnie ukarano. Trudno, miałam nauczkę.

Należy pani do elektrycznych i emocjonalnych tenisistek...
Troszkę (śmiech), ale jest już z tym coraz lepiej, spokojniej. Musiałam dorosnąć, w sumie cały czas do tego dorastam. Niedługo będę miała 23 lata, a ja zatrzymałam się na "18" (śmiech).

Niedawno była pani na najwyższym w karierze 128. miejscu, teraz jest 130. Myśli pani: tylko 127 kobiet na świecie gra lepiej ode mnie w tenisa, albo jestem czwartą tenisistką w prawie 40 mln kraju?
Szczerze mówiąc, nigdy w ten sposób o tym nie myślałam. Jednak to fajne uczucie - mam czarno na białym, że jest postęp, że wykonuję kolejne kroczki do przodu.

Podoba się pani, że na Wimbledonie grający obowiązkowo są ubrani na biało?
Super, że jest taki wymóg. To samo dotyczy treningów, ale tylko na głównych kortach. Na biało muszą być też ubrani trenerzy w czasie treningów. Więcej dowolności jest na dalszych kortach treningowych.

Mimo tej bieli, nie brakuje modowych klimatów na kortach.
Skoro nie można urozmaicić strojów kolorami, szuka się innych rozwiązań. Z firmy Lotto też dostaję stroje z jakimiś bajerami, kwadracikami, dziureczkami. A to się tak potem targa, jest takie delikatne. Gdybym miała sama kupić coś takiego i potargałabym w pierwszym meczu, to... o Boże. Stroje mam narzucone, na każdy Wielki Szlem jest inna kolekcja. Wyjątkowo biały strój miałam też w Australii, bo było bardzo gorąco. W cieniu były nawet 43 stopnie. Gdy gra się na betonie, topią się wtedy buty (śmiech).
W telewizji odnosi się wrażenie, jakby po kilku dniach na kortach przy końcowych liniach nie było już trawy.
Faktycznie, w tych miejscach jest piach. Im dłużej turniej trwa, tym mniej tej trawy jest, po prostu się wyciera. W dodatku każdy ma specjalne buty z koreczkami, co też ją niszczy. Gdy jest sucho, ten piach przeszkadza, jest wszędzie.

Do czego można porównać trawiastą nawierzchnię?
Może odrobinę do nawierzchni dywanowej, trochę do syntetycznej trawy, ale trudno tak naprawdę do czegokolwiek porównać. Trzeba tam zagrać. Ja lubię grać na trawie. Oczekiwałam od siebie w tym roku dużo więcej, parę rundek było do zrobienia. Chyba wywarłam na siebie trochę za dużo presji, pamiętając poprzedni występ (Kania awansowała z kwalifikacji i zagrała w I rundzie turnieju głównego - red.).

Jak się funkcjonuje w Londynie?
Anglia jest bardzo droga, a Londyn tym bardziej. Grając w eliminacjach dostaje się na zakwaterowanie 100 funtów dziennie, co i tak nie wystarcza. Wynajmując pokoje typu bed and breakfast dla siebie i trenera, minimum za jeden płaci się 70-80 funtów. W turnieju głównym kwota, którą dostają zawodnicy, jest dwukrotnie wyższa. Na tydzień przyleciała do mnie siostra. Czasami łatwiej tak się spotkać. W tym roku byłam w domu niecałe dwa tygodnie.

Przed Roland Garros rozstała się pani z francuskim trenerem.
Na razie nie mam nowego, bo cały czas gram turnieje. Trenuję z Białorusinką Poliną Piechową.

Jakie ma pani najbliższe plany?
Teraz Szwecja, potem parę dni w domu i zaczynam cykl turniejów w Ameryce - najpierw Brazylia, potem Stamford, a później zobaczymy. Wszystko jest podporządkowane US Open.

Co z Katowice Open w 2016 roku? Liczy pani na dziką kartę? Dwa razy grała pani tylko w eliminacjach.
Nie wiem, czy kiedykolwiek tam zagram. Zobaczymy. Jeśli chodzi o pierwszą edycję, to na pewno zasłużyłam na dziką kartę, ale jej nie dostałam. Jeżeli już będę miała taki ranking, że mogłabym zagrać w turnieju głównym, to przecież nie jest to jedyna impreza w tym czasie.

Myśli pani o pierwszej setce?
Brakuje mi tylko 30 miejsc (śmiech). To mój cel od paru lat. Wierzę, że to nastąpi - prędzej czy później. Uważam, że tenisowo umiem zagrać wszystko. Pozostaje kwestia może wiary, choć teraz już czuję, że mogę konkurować z najlepszymi. Mentalnie musiałam dorosnąć do wielu rzeczy, a w moim przypadku idzie to dosyć wolno.

W tym roku zarobiła pani ponad 103 tys. dolarów. Można pomyśleć, że kasy pani nie brakuje...
Ludzie tak myślą - że mam woreczek z pieniędzmi i odkładam na kupkę. Nikt jednak nie patrzy na to, że przez pierwsze pół roku wygrałam średnio jeden mecz na miesiąc, jeżdżąc na turnieje z trenerem i musiałam płacić z własnej kieszeni. Sama wyprawa do Australii to nic taniego. Już za bilety lotnicze trzeba zapłacić po kilkanaście tysięcy zł. Byłam bliska spłukania się. Trochę to sobie odbiłam i mam teraz zabezpieczenie na przyszły sezon.
Rozmawiał TOMASZ kUCZYŃSKI


*Wybierz się na wycieczkę do nowego Muzeum Śląskiego ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO]
*Dopalacz Mocarz zabija kolejne ofiary. Jest najsilniejszy i najgroźniejszy
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Śląska STREFA AGRO - nie tylko dla rolników. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląska STREFA BIZNESU - wszystko o pieniądzach. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!