"Karma wraca". Felieton Jędrzeja Lipskiego, redaktora naczelnego Dziennika Zachodniego
Życie toczące się wokół nas pędzi z zawrotną prędkością. Niesie ze sobą nie tylko informacje, przetworzone lepiej lub mniej, ale i sposób funkcjonowania w zespole, w towarzystwie, w społeczeństwie… Zmiany społeczne nie tylko wywołują zdziwienie, raczej budzą przerażenie, już w momencie konstatacji, że to się dzieje...
Przykładami są chociażby wszechobecny szantaż społeczny, rzucanie bezpodstawnych oskarżeń, tzw. „dorabianie gęby”, donosicielstwo i zbieranie lub, co gorsza, prokurowanie „kwitów” i nagrań dla publicznego poniżenia, skompromitowania, zniszczenia przeciwnika. Obrazowo rzecz ujmując, dawno temu dla rozwiązania sporów stawano „na ubitej ziemi”, stawano do pojedynku, w którym honorowo załatwiano rzeczone spory. Dzisiaj tego nie ma… Dotyczy to zarówno tych nadrzędnych wartości, jak i elementarnej uczciwości również. Owe enigmatyczne zmiany obrazują słowa Josepha Hellera, mojego ulubionego autora, który w Paragrafie 22 napisał: „[…]Bez większego trudu można […] przekształcić występek w cnotę, oszczerstwo w prawdę, impotencję w abstynencję, bezczelność w skromność, rabunek w filantropię, złodziejstwo w zaszczyt, bluźnierstwo w mądrość, brutalność w patriotyzm i sadyzm w wymiar sprawiedliwości[…]”.
I obrazując dalej rzeczoną rzeczywistość, w której elementarna sprawiedliwość stała się pojęciem względnym, przywołany Joseph Heller konstatuje: „[…]Ja wam powiem, co to jest sprawiedliwość. Sprawiedliwość to kolanem w brzuch z ziemi w zęby w nocy skrycie nożem z góry w dół na magazyn okrętu przez worki z piaskiem wobec przeważającej siły w ciemnościach bez słowa ostrzeżenia. Za gardło.[…]”. Proszę mi wybaczyć to brutalne zobrazowanie zmian zachodzących w naszych społecznych obyczajach. Dlaczego o tym piszę? Bowiem jestem aktualnie współuczestnikiem takiej sytuacji. W świecie dziennikarskim obowiązywała kiedyś niepisana umowa, nie nastawania na siebie bez względu na to o czym piszemy, jaki światopogląd wyznajemy i w jakiej redakcji pracujemy. Dzisiaj, ten niepisany układ, solidarność zawodowa, trafiła na śmietnik. Dziennikarz poszukujący prawdy, staje obiektem niewybrednych napaści, pomówień, fałszywych oskarżeń, niestety, przez „kolegów” z branży, którzy, jak zagłodzone, wściekłe psy, spuszczone z łańcucha, rzucają się na, ofiarę, by rozszarpać ją na strzępy. Dla jakieś nieludzkiej, mściwej satysfakcji, podbechtanej garścią „srebrników”, obdartej z człowieczeństwa, złudnej chwili tryumfu… A karma wraca….
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?