Czy pamiętamy, gdy zgodnie się mówiło - po spektakularnym misterium śmierci, jakie chyba naprawdę przed całym światem „zainscenizował” umierający przez tyle dni i tygodni Karol Wojtyła - że oto w naszym kraju ukonstytuowało się, budzące tak wielką nadzieję na przyszłość „pokolenie JP2” - wrażliwe na każdego człowieka, prawdziwie, a nie na pokaz, respektujące podstawowe wartości moralne, od-rzucające nienawiść na rzecz miłości w chrześcijaństwie najważniejszej.
Aczy pamiętamy, że wówczas - chyba na prawach ekspiacji, nie twierdzę, że od razu fałszem podszytej - nawet kibole, posługujący się na stadionach piłkarskich raczej kijami bejsbolowymi niż rozumem czy sercem, wpadali sobie w objęcia - i nie tylko podczas „mszy pojednania”. Zdawać się mogło, że „żabole” z Górnika już na zawsze będą żyli w zgodzie z „rucholami” z Chorzowa, a ci z katowickiej Gieksy wreszcie docenią prawo „goroli” z Sosnowca do manifestowania uczuć do swojego klubu. I vice versa! Czy pamiętamy, jak wtenczas młodzieżówki partii rządzących (i opozycyjnych), nie mówiąc już o ich nieco starszych mentorach, deklarowały, że - owszem - na pewno nadal się różnią i będą różniły, ale przecież od teraz już wyłącznie „pięknie”? Itepe, itede.
Zostało coś z tego? Tak dawno, dawno temu to było? Za górami, za lasami, za aż tak dalekimi morzami, że dzisiaj tamte scenki i deklaracje - wydaje się - z „innej bajki” wyjąłem? A czy z innej Polski? A może - po prostu - dotknęła nas amnezja i dlatego znowu trzeba „wszystko zaczynać od nowa”, bo teraz to „zupełnie inna młodzież” jest. Nie ta, co za „naszych czasów”! Niby gorsza? I właśnie dlatego nauki Jana Pawła II poszły w las? A co ze słowami, jakie głosił Benedykt XVI? Były zbyt trudne, zbyt „mądre”, by je potem można było przełożyć choćby tylko na przyzwoity kontakt z tym „kimś drugim”, „kimś innym”?
Nie znam odpowiedzi na żadne z tych pytań. Tylko się ich domyślam, lecz one są tak niepewne, więc nie będę mędrkował. Wiem jedno: powinniśmy sobie te pytania zadawać, bo może wtedy zdołamy zrozumieć, o czym ten Franciszek tak naprawdę do nas mówi i dlaczego przypomina - chyba nie tylko mnie - Chrystusa-rewolucjonistę, którego wykoślawiony wizerunek przylepiała sobie na T-shirty młodzież w dobie kontr-kultury lat 60. i 70. poprzedniego wieku. Czy o niesionym przez niego przesłaniu też zapomnimy, a o to tym łatwiej, że on do nas przecież po polsku nie chce gadać?!
Krzysztof Karwat
*Przejmująca historia Macieja Cieśli. To o nim mówił papież Franciszek
*Ale burza! Samochody zatopione przy M1 w Czeladzi ZDJĘCIA + WIDEO
*Tylko szaleniec mógłby się rzucić na tego policjanta ZOBACZCIE ZDJĘCIA
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*Najlepsze baseny w województwie śląskim [TOP 10 BASENÓW]
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?