Zabrze to nie wyjątek. "Wysuszone" są ogromne obszary wszystkich miast. Ba, znam miejscowości, w których nie ma ani jednego takiego przybytku. Umarły nawet dawne "mordownie", pamiętające jeszcze czasy PRL-u. Te same, które w latach 90. minionego wieku przeszły cywilizacyjny lifting i wydawało się, że staną się przyzwoitymi miejscami biesiad piwnych ludu pracującego (i niepracującego) miast i wsi. Co się stało?
Struktura całej naszej aglomeracji jest jednorodna. Mniej więcej w środku każdego dużego miasta znajduje się dzielnica najważniejsza przecięta starą arterią handlową. Z urzędami, bankami, restauracjami, hotelami, przybytkami kultury. Wiele kamienic z przełomu XIX i XX stulecia odnowionych. Trotuary równe i czyste. Kolorowo. Doprawdy, nie ma się czego wstydzić. Centralne ulice pięknieją. Ale już kilkaset metrów dalej niewiele się zmienia. Jeszcze gorzej jest w odległych dzielnicach, tam, gdzie kiedyś były kopalnie bądź huty, a dziś panoszą się bezrobocie i bieda. Bytomski Bobrek, katowickie Załęże czy świętochłowickie Lipiny urosły do miana nieprzyjemnych symboli.
Obrazki z tych niegdyś samodzielnych gmin, jak wszędzie dolepionych do historycznych centrów, przez lata stanowiły wdzięczną pożywkę dla reportażystów i filmowców. Trochę z krzywdą dla mieszkańców tych dzielnic, bo przecież większość z nich nie z własnej woli popadła w tarapaty. A poza tym patologie są wszędzie, choć może ich tak dobrze nie widać, jak w skupiskach rozsypujących się familoków.
Brakuje nam - zwłaszcza właśnie w dzielnicach peryferyjnych - tego, co urbaniści i architekci nazywają przestrzenią publiczną, czyli miejscem naturalnych kontaktów społecznych, sąsiedzkich.
Nawet magli już nie ma, nie wystajemy też pod piekarniami, no i dogorywają wspomniane knajpy, w których robotnicy spotykali się po szychcie, zwykle lokowane w bliskim sąsiedztwie wielkich przedsiębiorstw państwowych.
Postindustrialne przestrzenie, choć na ogół zachowały infrastrukturę i klimat dawnych lat, przeistaczają się w zbiorowe sypialnie - tak kiedyś nazywano tylko osiedla z wielkiej płyty, które choćbyś jeszcze bardziej zagęścił i włożył w nie nowe dyskonty spożywcze, nigdy nie nabiorą wielkomiejskiego charakteru.
Życie miejskie wyprowadziło się do galerii handlowych. To one pełnią dziś rolę dawnych rynków i szaber-platzów, gdzie nie chodziło się wyłącznie na zakupy, ale także po to, by po prostu być i "widzieć ludzi". To tam są kawiarnie i restauracje. Trzeba więc wsiąść do samochodu i ruszyć do wielkich marketów. To jednak - przynajmniej dla mnie - ersatz, mimo że jest schludnie i właściwie ładnie. Ale jakoś nie ma tam tego nastroju, który skłania do prawdziwego odpoczynku i niezobowiązujących spotkań ze znajomymi.
Sami tego chcieliśmy? Właściwie tak, choć skala tych zmian nas zaskoczyła, więc dziś nie brakuje ludzi myślących i czujących podobnie jak ja. Ale przecież nikt nie zadekretował zamykania poza ścisłymi centrami miast wszystkich lokali gastronomicznych i wielu elementarnych punktów usługowych.
Dzieje się tak, bo nie ma popytu, a dokładniej - zmieniła się jego struktura. To efekt widocznych gołym okiem olbrzymich dysproporcji społecznych i socjalnych. Polska - a zatem także województwo śląskie - stała się krajem rozwarstwień i podziałów w tej skali niespotykanych nawet na bogatym Zachodzie. Są więc dzielnice i ulice "lepsze" i "gorsze".
Niby tak jest wszędzie, ale dysproporcje nie są tak duże.
Jak temu zaradzić? Przez głębsze upodmiotowienie lokalnych społeczności. Ale to się nie udaje. Rady dzielnic mają niewiele do powiedzenia. Zresztą, w wielu miastach ich nie ma albo są atrapami. W innych - na przykład w Bytomiu - zostały zlikwidowane. Przede wszystkim dystrybucja podatków powinna się zmienić. Więcej musi zostać "na dole".
=
*Próbny sprawdzian szóstoklasistów 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Horoskop 2014: Karty tarota ostrzegają [PRZEPOWIEDNIE NA 2014]
*Tabliczka mnożenia do wydrukowania [WZORY TABLICZEK MNOŻENIA]
*Urlop macierzyński 2014 [ZASADY I TERMINY: URLOP RODZICIELSKI]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?