Fundacja Terra Spei (z łac. „Ziemia nadziei") jest organizacją non-profit działającą na rzecz ośrodka jeździeckiego Hanka w Lipowej koło Żywca. Znajdują tutaj schronienie konie i psy, które znalazły się bez dachu nad głową i opieki, potrzebują miejsca i czasu na leczenie, socjalizację i poszukiwanie nowego domu.
- Od 12 lat prowadzimy w Lipowej koło Żywca fundację na rzecz koni, w której schronienie i pomoc znalazło ponad 200 koni. Postawiliśmy na ciężką pracę, żeby utrzymać te konie, nigdy nie zakładaliśmy że będziemy je utrzymywać tylko z datków. I od 12 lat ciężko pracujemy - informują przedstawiciele Terra Spei.
Żaby utrzymać zwierzęta od lat prowadzą hipoterapię, zajęcia i warsztaty z końmi dla dzieci oraz dorosłych, wakacje z końmi, ferie z końmi.
- Trzeba wykonać dużo pracy, żeby wykarmić, zaopiekować, leczyć, oporzadzać i utrzymać przy życiu 50 koni, które aktualnie są na naszym utrzymaniu. Dzięki wielkiemu wysiłkowi oraz własnym prywatnym finansom osób zaangażowanych w fundację postawiliśmy 5 lat temu halę namiotową i zrobiliśmy w niej krytą ujeżdżalnię. To był warunek konieczny dla dalszego funkcjonowania – możliwość regularnej codziennej pracy bez względu na warunki pogodowe - dodają.
Niestety, piątek rano na ich oczach zawaliła się hala namiotowa, bez której nie są w stanie zarabiać na utrzymanie 50 koni fundacyjnych. Mówią wprost, że zostali z niczym. Hala pełniła bowiem funkcję ujeżdżalni. Koszt takiej hali to jakieś 100.000 zł.
- Tak, odśnieżaliśmy ją. Zawaliła się mimo że była codziennie starannie odśnieżana. Jednak śniegu z dzisiejszej nocy już nie udźwignęła. Tak, była regularnie serwisowana. Tak, mamy ubezpieczenie. Jednak do wypłaty odszkodowania daleko – musimy halę rozłożyć, co jest niemożliwe, jeśli leży na niej śnieg, a pada nadal. A następnie firma serwisująca musi ją złożyć wymieniając połamane elementy, których jest sporo, więc koszty będą ogromne. Plus wymiana uszkodzonego oświetlenia, band, podłoża.... te prace również uniemożliwia padający ciągle śnieg. Po wykonaniu robót (a kto wie czy nie przed) musimy zapłacić za to, a za jakiś czas może uda nam się dostać odszkodowanie od PZU, nikt jednak nie wie, jak długo potrwa uzyskanie pozytywnej decyzji i wypłaty - wyjaśniają przedstawiciele Fundacji Terra Spei.
Podkreślają, że w międzyczasie, pozbawieni możliwości pracy, nie są w stanie zarabiać pieniędzy na utrzymanie koni. Nie da się bowiem prowadzić jazd w śniegu po pas, ani w błocie, które pojawia się zimą przy dodatnich temperaturach.
- Każdego miesiąca na utrzymanie koni i ich domu wydajemy minimum 30 tysięcy na podstawowe potrzeby. To absolutne minimum. Ostatnio te kwoty były znacznie wyższe. Czynsz najmu gospodarstwa, wynagrodzenia pracowników fizycznych bez których konie (ani my) nie mogą się obejść, pasze, zboże, leki, weterynarze, kowal... Taka sytuacja to jest dla nas dramat. Błagam o wsparcie... - piszą członkowie fundacji na www.pomagam.pl, gdzie prowadzona jest zbiórka na odbudowę hali.
Osoby chcące wesprzeć fundację mogą dokonać wpłat klikając TUTAJ
Nie przeocz
- Najpiękniejsze Ślązaczki na Instagramie. One królują w mediach społecznościowych!
- Te choroby wykluczają powołanie do wojska i ćwiczeń wojskowych. Sprawdźcie
- W tych miastach na Śląsku umiera najwięcej osób. Jest tu Twoje? Zobacz raport GUS
- Katowice w PRL-u. Zobaczcie niezwykłe zdjęcia Katowic z lat 60., 70. i 80. XX wieku
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?