Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice: 6-latki do przedszkoli. Nauczyciele bez pracy

Justyna Przybytek - Pawlik
Justyna Przybytek - Pawlik
Sześciolatki
Sześciolatki Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Szkoła przestanie być obowiązkowa dla 6-latków. Decyzja, czy posyłać dziecko do pierwszej klasy znów w rękach rodziców. Co to oznacza w Katowicach? Prawdopodobnie puste ławki w klasach pierwszych w przyszłym roku szkolnym oraz spora grupę nauczycieli bez pracy

W przyszłym roku szkolnym w Katowicach powstaną albo bardzo kameralne klasy pierwsze, a w niektórych szkołach prawdopodobnie nie będzie ich wcale. Powodem jest przegłosowana przez Sejm pod koniec 2015 roku nowelizacja ustawy o systemie oświaty. Aby weszła w życie, konieczny jest jeszcze tylko podpis prezydenta Andrzeja Dudy.

Nowela oznacza, że od września tego roku w szkolnych ławkach obowiązkowo zasiądą dzieci siedmioletnie. W przypadku sześciolatków decyzję o pójściu (lub nie) dziecka do szkoły podejmą rodzice.

Co oznacza ta zmiana dla Katowic?

Przede wszystkim puste ławki w klasach pierwszych. W trwającym roku szkolnym, w którym „pierwszakami” obowiązkowo zostawały 6-latki, oddziałów klas pierwszych utworzono 144. Dzieci z tych klas pójdą w przyszłym roku do klas drugich. Pierwszakami zostaną 7-latki z odroczeniem od obowiązku szkolnego, które w ubiegłym roku zostały w przedszkolach. Tyle, że zostało ich niewiele, zaledwie 13 proc. rocznika.

- To daje nam liczbę 16 oddziałów klas pierwszych w przyszłym roku szkolnym w całym mieście. Nawet jeśli założymy, że powstaną oddziały integracyjne, to liczba oddziałów maksymalnie wzrośnie do 19 - wyjaśnia Grażyna Burek, pełnomocnik prezydenta Katowic ds. polityki edukacji.
16 oddziałów jest w roku 2016/2017 pewnych.

- Trudno przewidzieć, jaką decyzję podejmą rodzice dzieci z rocznika 2010 (tegorocznych 6-latków - przyp. red.). Szkoły są na ich przyjęcie przygotowane, będziemy też kontynuować kampanię promującą wysyłanie 6-latków do szkół. Zakładając jednak bardzo optymistycznie, że połowa rodziców tego rocznika zdecyduje o zapisaniu dzieci do szkoły, to uda nam się utworzyć połowę liczby oddziałów, którą mamy obecnie - dodaje Burek.

To z kolei oznacza, że pracę mogą stracić nauczyciele wczesnoszkolni.

- Na pewno nie możemy zakładać, że wszyscy znajdą zatrudnienie w przedszkolach - zastrzega Burek.

Jeśli 6-latki wracają do przedszkoli, to czy spadnie liczba miejsc w tych placówkach dla dzieci młodszych?

- Z uwagi na fakt, że rozbudowujemy dwa przedszkola w dzielnicach, gdzie miejsc brakowało najbardziej, ale też ze względu na to, że obecnie, po zakończeniu rekrutacji, wciąż mamy sporo wolnych miejsc w przedszkolach, a także biorąc pod uwagę, że miasto przedszkoli nie likwidowało, możemy uznać, że w zasadzie, jeśli chodzi o potrzeby dzieci 3- i 4-letnich w skali miasta, sytuacja jest dosyć dobra - ocenia Grażyna Burek.

To oznacza, że maluchy, nawet 3-letnie, będą mogły pójść do przedszkoli, ale tam, gdzie zostaną wolne miejsca, a więc niekoniecznie w pobliżu miejsca zamieszkania czy pracy rodziców.


*Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy NA ŻYWO + ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!