W przyszłym roku szkolnym w Katowicach powstaną albo bardzo kameralne klasy pierwsze, a w niektórych szkołach prawdopodobnie nie będzie ich wcale. Powodem jest przegłosowana przez Sejm pod koniec 2015 roku nowelizacja ustawy o systemie oświaty. Aby weszła w życie, konieczny jest jeszcze tylko podpis prezydenta Andrzeja Dudy.
Nowela oznacza, że od września tego roku w szkolnych ławkach obowiązkowo zasiądą dzieci siedmioletnie. W przypadku sześciolatków decyzję o pójściu (lub nie) dziecka do szkoły podejmą rodzice.
Co oznacza ta zmiana dla Katowic?
Przede wszystkim puste ławki w klasach pierwszych. W trwającym roku szkolnym, w którym „pierwszakami” obowiązkowo zostawały 6-latki, oddziałów klas pierwszych utworzono 144. Dzieci z tych klas pójdą w przyszłym roku do klas drugich. Pierwszakami zostaną 7-latki z odroczeniem od obowiązku szkolnego, które w ubiegłym roku zostały w przedszkolach. Tyle, że zostało ich niewiele, zaledwie 13 proc. rocznika.
- To daje nam liczbę 16 oddziałów klas pierwszych w przyszłym roku szkolnym w całym mieście. Nawet jeśli założymy, że powstaną oddziały integracyjne, to liczba oddziałów maksymalnie wzrośnie do 19 - wyjaśnia Grażyna Burek, pełnomocnik prezydenta Katowic ds. polityki edukacji.
16 oddziałów jest w roku 2016/2017 pewnych.
- Trudno przewidzieć, jaką decyzję podejmą rodzice dzieci z rocznika 2010 (tegorocznych 6-latków - przyp. red.). Szkoły są na ich przyjęcie przygotowane, będziemy też kontynuować kampanię promującą wysyłanie 6-latków do szkół. Zakładając jednak bardzo optymistycznie, że połowa rodziców tego rocznika zdecyduje o zapisaniu dzieci do szkoły, to uda nam się utworzyć połowę liczby oddziałów, którą mamy obecnie - dodaje Burek.
To z kolei oznacza, że pracę mogą stracić nauczyciele wczesnoszkolni.
- Na pewno nie możemy zakładać, że wszyscy znajdą zatrudnienie w przedszkolach - zastrzega Burek.
Jeśli 6-latki wracają do przedszkoli, to czy spadnie liczba miejsc w tych placówkach dla dzieci młodszych?
- Z uwagi na fakt, że rozbudowujemy dwa przedszkola w dzielnicach, gdzie miejsc brakowało najbardziej, ale też ze względu na to, że obecnie, po zakończeniu rekrutacji, wciąż mamy sporo wolnych miejsc w przedszkolach, a także biorąc pod uwagę, że miasto przedszkoli nie likwidowało, możemy uznać, że w zasadzie, jeśli chodzi o potrzeby dzieci 3- i 4-letnich w skali miasta, sytuacja jest dosyć dobra - ocenia Grażyna Burek.
To oznacza, że maluchy, nawet 3-letnie, będą mogły pójść do przedszkoli, ale tam, gdzie zostaną wolne miejsca, a więc niekoniecznie w pobliżu miejsca zamieszkania czy pracy rodziców.
*Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy NA ŻYWO + ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody