Osiedle dla górników
W województwie śląskim znajdziemy około 200 osiedli patronackich, czyli takich, które zostały wybudowane przez zakłady przemysłowe dla swoich pracowników. Jednak niewiele z nich prezentuje taki rozmach rozwiązań urbanistycznych, jak Nikiszowiec - osiedle robotnicze wybudowane dla górników kopalni "Giesche" z inicjatywy koncernu górniczo-hutniczego "Georg von Giesches Erben".
Autorzy - Emil i Georg Zillmannowie - zaplanowali na terenie osiedla zaplanowali dziewięć ceglanych trzykondygnacyjnych bloków zamkniętych pierścieniowo (jedynie blok II - największy ze wszystkich - nie jest w pełni zamknięty). Tworzą one czworoboki z wewnętrznymi dziedzińcami. W każdym budynku mieszkalnym rozplanowano 165 mieszkań (w sumie powstało ich około tysiąc). Dzięki temu na zaledwie 8 ha powierzchni udało się zakwaterować niemal 8 tys. osób.
Chlewiki i piekarniok
Standardowe mieszkanie na Nikiszowcu miało 63 m kw. (dwa pokoje z kuchnią) lub 53 m kw. (były to mieszkania na parterze, przy bramie wjazdowej składające się z pokoju, komory i kuchni). Na dwa mieszkania przypadała jedna ubikacja na klatce schodowej. Mieszkania dla urzędników były większe (ok. 90 m kw.) i miały łazienki. Wewnątrz każdego bloku znajdował się dziedziniec z chlewikami. Hodowano w nich nie tylko świnie, ale także kury, gołębie, króliki i kozy. Na dziedzińcach postawiono także piekarnioki, czyli piece do wypieku chleba i ciasta.
Pierwszy blok oddano do użytku jesienią 1911 r. Nikiszowiec zasiedlano stopniowo w miarę powstawania kolejnych budynków - ostatni wzniesiono w 1919 r.
Rynek, kościół, karczma
Centrum osiedla to plac Wyzwolenia, przy którym uwagę zwraca gmach dawnej gospody z charakterystyczną mozaiką przedstawiającą róże oraz neobarokowy kościół pw. św. Anny, którego budowę ukończono w 1927 r. Oprócz mieszkań, na terenie Nikiszowca powstały między innymi lokale usługowe (tzw. konsum - ciąg sklepów w podcieniach w części północnej placu Wyzwolenia), łaźnia dla całej załogi kopalni Giesche, dom noclegowy dla samotnych górników, placówki edukacyjne oraz pralnia i suszarnia.
Elewacje wszystkich budynków wyłożono cegłą licówką, więc na pierwszy rzut oka mogą się one wydawać jednakowe, ale Zillmannowie starali się nadać Nikiszowcowi indywidualny charakter. Dlatego budynki wyróżniają się wieloma detalami - między innymi łukami nad oknami czy drzwiami, wykuszami o różnej wysokości i głębokości oraz zmiennym kształcie. I to właśnie jest jedna z rzadkich, charakterystycznych dla Nikiszowca cech, która sprawia, że ma on niezaprzeczalny urok i wyjątkowy wdzięk.
Warto dodać, że w 1978 roku całą dzielnicę wpisano do rejestru zabytków, a w 2011 została ona uznana za pomnik historii.
A skąd wziął się czerwony kolor futryn okiennych – dla wielu znak rozpoznawczy Nikiszowca? Nie chodziło tu wcale o funkcje dekoracyjne. Powód był bardziej prozaiczny: białe okna w budynkach ulokowanych w okolicy zakładów przemysłowych, kopalni i hut zbyt szybko się brudziły. No i - jak głosi miejscowa legenda - czerwoną farbę górnicy dostawali w pracy za darmo.
I jeszcze ciekawostka: Nikiszowiec angażowano nie tylko do filmów o Śląsku. Kilka lat temu stał się plenerem filmowym obrazu „Śmierć Zygielbojma”. Zagrał... Londyn z lat 40. XX wieku!
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?