Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice. Odpust u św. Anny, rozmowa z proboszczem parafii, ks. Jackiem Stańcem

Mateusz Zarembowicz
Mateusz Zarembowicz
Wideo
od 16 lat
Z księdzem Jackiem Stańcem, proboszczem parafii św. Anny spotkaliśmy się kilka dni przed obchodami święta patronki. To była bardzo interesująca rozmowa o wierze, gonitwie dzisiejszych czasów, życiowych drogach, które zbyt często wiodą na skróty. Było też wiele o historii i budowie kościoła i wyjątkowym patriotyzmie pierwszych mieszkańców Nikiszowca, który objawił się najlepszym plebiscytowym wynikiem na całym Śląsku. Wreszcie o trudnościach związanych z przerwaną przez Wielką Wojnę budową świątyni. W rozmowie nie mogło zabraknąć postaci księdza Pawła Dudka - budowniczego kościoła, który zwał powstającą świątynię ceglaną Górą Świętej Anny.

"Ceglany amfiteatr ludzkich losów"

Księże proboszczu, rozmawiamy na kilka dni przed ważnymi wydarzeniami dla lokalnej wspólnoty kościoła. Ja jednak mam wrażenie, że odbywający się w tym samym czasie jarmark całkowicie zdominował narrację, w której zabrakło miejsca dla sedna. A nim jest moim zdaniem wiara i ważna dla tej wspólnoty uroczystość kościelna. Widzę w tym analogię do Świąt Bożego Narodzenia, gdzie odchodzi się od wiary skupiając całą swoją uwagę na prezentach i innych przyjemnościach, nie zauważając, że w tym święcie najważniejsze są narodziny Chrystusa. Czemu zatracamy proporcję pomiędzy zabawą a wiarą?

- Temat wiary nie jest łatwy, to jest zetknięcie z nieuchwytną tajemnicą. Trzeba odkryć siebie w postawie zawierzenia. To nie jest łatwe. Zwłaszcza w tych czasach… zresztą nie mam pewności, może tak było zawsze. To co jest uchwytne i doświadczalne, lepkie, to będzie prostsze do przeżycia. Rzeczywistość zewnętrzna, kiermasze, koncerty, wydarzenia artystyczne, to wszystko jest uchwytne i namacalne. To zawsze przyciągało i będzie przyciągać. Nie ma w tym nic złego, natomiast jeśli wchodzimy w przestrzeń wiary - musimy sobie zdawać sprawę, że ta rzeczywistość jest znacznie bardziej wymagająca. W Wierze potrzebujemy wyciszenia i zatrzymania, pewnej zadumy. To jest znacznie trudniejsze. Jeśli chodzi o sam odpust parafialny, zauważamy, że więcej osób niż zwykle przychodzi do spowiedzi świętej. To jest dobry znak, że ludzie przygotowują się duchowo do wydarzenia odpustu poprzez spowiedź świętą. To jest dla nas istotny znak, że ludzie potrzebują też przygotowania. Dla nas księży bardzo ważnym punktem tego święta będzie wizyta u naszych chorych. Wielu z nich to parafianie, którzy wkładali wiele sił i serca w tworzenie tej wspólnoty. Im zawsze bardzo zależało by była ona życiodajna, są bardzo związani z kościołem i bardzo dla niego chojni. Ci chorzy niesamowicie wyczekują tego dnia, kiedy my księża z parafii św. Anny idziemy do nich z Najświętszym Sakramentem, spowiedzią świętą, sakramentem chorych. Głównym tematem spotkań z chorymi w tym czasie jest odpust. My księża jesteśmy zanurzeni w tej tematyce.

Jeśli chodzi o same uroczystości kościelne, co nas czeka w najbliższych dwóch dniach?

- Poza wspominaną wizytą u chorych, w sobotę mamy w kościele dwa śluby. Te radosne wydarzenia odbędą się jeszcze przed mszą o 18.00, która rozpocznie uroczystości ku czci św. Anny. Będziemy mieli znamienitych gości, przyjedzie do nas ks. biskup Marek Szkudoł i prałat kurii katowickiej ks. Jan Smolec - poeta , liczymy na jego piękne słowa. Po mszy będzie święcenie samochodów, które można podstawić w okolicy kościoła. O godz. 19.00 o ile tylko pogoda nam umożliwi, planujemy koncert orkiestry górniczej, która zagra z krużganków nad kopułą kościoła.

Jednak właściwe uroczystości zaczynają się dopiero w niedzielę, wtedy za udział w nabożeństwie, przy spełnieniu dodatkowych warunków można otrzymać odpust zupełny. Jak ważne jest święto dla kościoła i czy można mówić o odpuście w kategoriach jarmarku, który będzie się odbywać w tym samym czasie na Nikiszowcu?

- Niedzielne uroczystości rozpoczną się mszą o godz. 8.00, a o 11.00 będzie msza zwana sumą odpustową. Jeżeli chodzi o samą ideę odpustu to gdziekolwiek mogę, staram się przypominać, że odpust jest ideą na wskroś z przestrzeni Wiary. Św. Anna jest bardzo bliska Bogu, tak bardzo bliska, że tego dnia za jej wstawiennictwem jest w stanie uczynić wielkie rzeczy, włącznie z odpustem zupełnym, czyli przebaczeniam win czy udzieleniem szczególnych łask. Trzeba jedynie wezwać jej wstawiennictwo. Bardzo ważne jest żeby to nam nie umknęło. Obawiam się, że w dzisiejszych czasach niewiele osób zdaje sobie sprawę czym jest idea odpustu.

Jeżeli moglibyśmy na chwilę przenieść się do jarmarku na Nikiszowcu, który jest organizowany przez Stowarzyszenie Fabryka Inicjatyw Lokalnych, chciałbym prosić księdza o wyjaśnienie, skąd w przypadku św. Anny określenie "babcia" które jest używanie w nazwie jarmarku?

- Ten zewnętrzny jarmark już od kilkunastu lat zwie się "Odpustem u Babci Anny". Już samo słowo babcia coś nam mówi. Jeśli chodzi o przesłanie wiary, to są teksty źródłowe, które dowodzą, że św. Anna była matką Matki Boskiej, czyli wynika z tego, że była ona babcią Jezusa Chrystusa. Stąd zapewne pomysł by nazwać jarmark "Odpustem u Babci Anny". Natomiast w nazwie tej pomija się najistotniejsze, dla kościoła, jest to odpust ku czci św. Anny. W przestrzeni wiary świętość Anny jest słowem kluczowym.

Mówi ksiądz o tekstach źródłowych. Co o św. Annie wiemy z Nowego Testamentu?

- W Biblii nie mamy żadnych odniesień, jednak nie zapominajmy, że kościół to nie tylko Pismo Święte, to również tradycja. Bibliści wskazują, że nie można lekceważyć tekstów apokryficznych i pism wczesnochrześcijańskich z I i II wieku. To nie są teksty kanoniczne, one nie wchodzą w skład Pisma Świętego. Natomiast jest to bardzo ważny materiał historyczny. Jeżeli czytamy pisma z początków chrześcijaństwa to musimy mieć świadomość, że zostały one napisane na podstawie jakiejś wiedzy. Często był to przekaz ustny przekazywany przez pokolenia. W chwili spisania tych tekstów nie było już żyjących świadków, lecz był przekaz pokoleniowy. Wydarzyło się coś na tyle istotnego, by to pozostało w przekazie ustnym przez kolejne pokolenia. Dokonując pewnej analogii mógłbym powiedzieć, że już dziś nie mamy świadków powstań śląskich, ale mamy muzea i przekazy z tamtych lat, które zachowały się do dzisiaj. Teraz badając tę materię, możemy korzystać z pozostawionych dokumentów i przekazów ludzi, którzy byli uczestnikami tamtych wydarzeń. Właśnie z takich powodów czerpiemy wiedzę o św. Annie i wydarzeniach z jej życia, które znajdują się w tekstach apokryficznych i w których zawarte są informacje, że rodzicami Matki Bożej byli Joachim i Anna.

W tym roku parafia św. Anny obchodzi 110 urodziny, dodatkowo w tym roku przypada również 95 rocznica poświęcenia Kościoła na Nikiszowcu.

- To jest powód do pewnej zadumy, choć również do dumy bo parafia ma już 110 lat i faktycznie mamy za co na końcu niedzielnej sumy odpustowej wyśpiewać Panu Bogu Te Deum. Nasza parafia jest bardzo ściśle związana z losami górników. Staramy się wydać z okazji odpustu gazetkę, w której zamieścimy opis wszystkich wydarzeń związanych z powstaniem parafii i budową kościoła na Nikiszowcu. Choć specjalne uroczystości planujemy za pięć lat, kiedy będziemy obchodzić 100 lat od poświęcenia kościoła. Często zagłębiam się z wielką uwagą w tekstach z tamtych czasów. Przybliżam sobie sylwetkę ks. Pawła Dudka, pierwszego proboszcza i budowniczego naszego kościoła. Jego pracy w tworzeniu nowej parafii, zmagań z wszystkimi wydarzeniami w trudnej historii Śląska, poprzez wybuch Wielkiej Wojny, wszystkie powstania i plebiscyty.

Na czas wojny, budowa kościoła została zatrzymana pomimo, że kamień węgielny wmurowano raptem kilka miesięcy przed jej wybuchem.

- Wtedy od razu po wmurowaniu kamienia budowa ruszyła z wielkim impetem, niestety wybuch wojny zatrzymał wszelkie prace aż do jej zakończenia. Na tamtym etapie udało się wybudować fundamenty, które już po kilku miesiącach zaczęły porastać trawą i samosiejkami. Ks. Paweł Dudek był postacią charyzmatyczną, to że on tutaj był we właściwym czasie można nazwać kluczem opatrzności bożej. Całe jego losy przedwojenne, pochodzenie, talenty, umiłowanie sztuki, to wszystko niesamowicie się wpisało w ten moment dziejów Nikiszowca. Uważam, że to była znakomita postać na tamten czas. Nie wiem co mogłoby się wtedy wydarzyć, żeby jeszcze lepiej wykorzystać szanse. Można powiedzieć, że ksiądz Dudek postawił świat na głowie by ten kościół wybudować, choć nie wszystkie jego plany udało się zrealizować. W planach projektantów Nikiszowca zupełnie inaczej wygląda dzwonnica, na której szczycie powinny znajdować się dwie strzeliste wieże swoją wysokością dorównujące wieży wznoszącej się nad kopułą. Na to niestety w tamtych czasach zabrakło funduszy.

Sam ksiądz Dudek pochodził z Opolszczyzny, z okolic Góry Świętej Anny. Co ciekawe to właśnie tam walczyli w trzecim powstaniu śląskim mieszkańcy Nikiszowca, Janowa i Giszowca. Później plebiscytowy wynik, w którym 78 procent mieszkańców gminy Janów zagłosowała za polskością. W żadnym z plebiscytowych terenów nie osiągnięto tak wysokiego poparcia dla polskiej sprawy.

- Jest jeden interesujący i mało znany fakt. Ksiądz Paweł Dudek mawiał, że postawi na Nikiszowcu ceglaną Górę Świętej Anny, to niezwykła symbolika. Ponadto jego wielkim pragnieniem było spowodowanie, by do tej nikiszowskiej Góry Świętej Anny przybywali wierni z całej Polski. Po blisko 100 latach jestem przekonany, że mu się to udało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera