Informacja o pozostawionej na jednym ze stanowisk walizce wpłynęła do policjantów w niedzielę o godz. 17.20. Natychmiast na miejsce zostali wysłani mundurowi ze specjalnie przeszkolonym psem, który nie potwierdził obecności niebezpiecznych materiałów.
Mimo to policja zdecydowała się wezwać pirotechników, którzy sprawdzą zawartość walizki.
To oznacza, że pasażerowie muszą liczyć się z tym, że utrudnienia jeszcze potrwają. W tej chwili wstrzymany jest ruch autobusów, nikt nie wejdzie do budynku dworca PKS, zamknięty jest też Supersam. Z racji zamknięcia Placu Piotra Skargi, policja przygotowała objazdy.
Pasażerowie, którzy przez zajście nie mogą rozpocząć podróży, nie kryją irytacji.
- Ktoś znów się wygłupił czy zapomniał, a tyle osób się pospóźnia. Powinni go zamknąć! - mówi krzepki mężczyzna, czekający na odjazd autobusu nie kryje irytacji.
Około godz. 19.30 na miejsce dojechali pirotechnicy.
Godz. 20.25: akcja zakończona. Pirotechnicy sprawdzili: w pozostawionym bagażu nie było żadnych ładunków pirotechnicznych. To był zwykły bagaż podróżny. Pasażerowie odjeżdżają. Ruch w centrum został przywrócony.
- Wszystkie czynności zostały zakończone - informuje Aleksandra Nowara, rzecznik prasowy śląskiej policji. Potwierdza też, że w porzuconej walizce nie znajdowało się nic niebezpiecznego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?