MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Każdy chce być Włochem

Julita Adamiuk
FORUM FILM
Komedia romantyczna nakręcona przez... lekarza

nasza ocena ****
USA, 2007, komedia romantyczna, reż. Jason Todd Ipson, wyst. Jay Jablonski, Cerina Vincent, John Kapelos

Śpiewać każdy może, jeden lepiej drugi gorzej - przekonywał przed laty w Opolu Jerzy Stuhr. Z kręceniem filmów jest podobnie. Reżyserem i scenarzystą zakręconej komedii "Każdy chce być Włochem" jest były lekarz Jason Todd Ipson.

Po tym jak zamienił stetoskop na pióro i kamerę, wyreżyserował dwa filmy krótkometrażowe w konwencji kina grozy "Peeping Tom" (2002) i "The First Vampire: Don t Fall for the Devil s Illusions" (2004). Z kolei jego debiutem ekranowym był horror medyczny "Unrest". W tym kontekście zwrot ku komedii, w dodatku romantycznej, wydaje się skokiem do wody na główkę. Szczerze mówiąc, zawsze byłem beznadziejnym romantykiem - przyznaje. - I dlatego też bardzo pragnąłem opowiedzieć miłosną historię.

Ipson wykorzystał przy tym osobiste doświadczenia. Jego bohater Jake Bianski, właściciel sklepu rybnego, ma ten sam problem, z którym zmagał się reżyser - nie potrafi zapomnieć o kobiecie, z którą się rozstał.

Isabella rzuciła Jakea osiem lat temu. Od tego czasu zdążyła wyjść za mąż i urodzić trójkę dzieciaków. Facet jest jednak postrzelony i wierzy, że była dziewczyna do niego wróci. Jego przyjaciele mają tego dość i postanawiają zająć się życiem uczuciowym Jakea. Organizują mu randkę w ciemno z Marisą, którą biorą za Włoszkę. Jake sądzi, że Włoszka nie potraktuje poważnie faceta, który nie jest jej rodakiem, więc udaje imigranta z Italii, mimo że ma polskie korzenie (podobnie jak grający go Jay Jablonski - nawiasem mówiąc cholernie wysportowany facet, który ma niezły kaloryfer - panie będą w siódmym niebie). Rzecz jasna "narodowościowe kłamstewko" to pierwsza z wielu komplikacji...

Wbrew pozorom Ipson nie opiera komedii wyłącznie na ośmieszaniu czy przełamywaniu stereotypów. Stara się uciekać od schematów i wkłada wysiłek w to, by zaskakiwać widza na różne sposoby. A to samo w sobie zasługuje na uznanie. W efekcie Ipson traktuje filmowy świat z przymrużeniem oka i tę perspektywę zalecam widzom. Postaci często zachowują się bowiem irracjonalnie, co malkontentów może doprowadzić do białej gorączki. Według mnie ich działania, pokręcona logika pozostają w zgodzie z ich charakterem. A co najważniejsze skutkują wieloma uroczo niezręcznymi i zabawnymi sytuacjami. Zamiast spodziewanego mordobicia, rywale zaczynają zwierzać się sobie przy piwku. Zamiast łzawej gadki o zakochaniu i bratnich duszach padają teksty o "pukaniu" i miłosnym trójkącie - wszystko w granicach przyzwoitości. Nie pozbawia to jednak filmu romantyzmu. Jest on tylko mniej nachalny niż w standardowych komediach romantycznych.

"Każdy chce być Włochem" to pokręcone przeboje i podboje, postaci, których nie da się nie lubić, dialogi, z których nie sposób się nie śmiać i klimat włoskiego luzu. Słowem, recepta na udaną zabawę. Zalecana przez lekarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo