Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy województwo śląskie miało autonomię [HISTORIA DZ]

Grażyna Kuźnik
Posiedzenie Sejmu Śląskiego w 1931 r. w 10-lecie plebiscytu. Przemawia marszałek Konstanty Wolny
Posiedzenie Sejmu Śląskiego w 1931 r. w 10-lecie plebiscytu. Przemawia marszałek Konstanty Wolny archiwum NAC
Ostre spory o śląską autonomię zaczęły się zaraz po uchwaleniu Statutu Organicznego Województwa Śląskiego, co nastąpiło w lipcu 1920 r. Trwały aż do wojny.

Wspomnienie o górnośląskiej autonomii przeradza się w legendę, chociaż mało kto wie, na czym właściwie polegała. Co kryje się za takimi pojęciami jak tangenta, ustawa celibatowa czy język urzędowy? Autonomiczne województwo śląskie jest wtedy najmniejsze w Polsce; na 1 proc. powierzchni Rzeczypospolitej mieszka 4 proc. ludności kraju. Ale statystyczny Górnoślązak oddaje państwu polskiemu w podatkach ponad cztery razy tyle co statystyczny mieszkaniec reszty Polski. Jest tu około 500 dużych zakładów przemysłowych, czyli takich, które zatrudniają więcej niż sto osób. Pierwszy wojewoda śląski Józef Rymer w 1922 roku wyraża nadzieję, że Śląsk będzie "perłą w koronie" Polski. Ale szybko pojawiają się konflikty między autonomicznym regionem a centralną władzą w Warszawie. Głównie chodzi o pieniądze.

Najważniejszym wyrazem autonomii jest Sejm Śląski. W artykule 4 Statutu Organicznego wymienia się aż 17 dziedzin ustawodawstwa. Obejmują kwestie gospodarcze, socjalne, kulturalne, policyjne, szkolne. Śląskie ustawy nie muszą być zatwierdzane przez żadne władze krajowe. Sejm Śląski zdążył uchwalić dokładnie 500 ustaw.

Kompetencje Sejmu Śląskiego mają jednak swoje granice; polityka zagraniczna, podatki, cła i sprawy wojskowe są z nich wyłączone. Wojewoda jest urzędnikiem autonomicznym, opłaca go Skarb Śląski, ale w praktyce jest zależny od Warszawy.

Przy wszystkich wyborach do Sejmu Śląskiego używa się ordynacji ogólnopolskiej. Kadencja trwa pięć lat, jest to jednak zależne od sytuacji politycznej. Najważniejsze komisje sejmowe to budżetowa, prawnicza, regulaminowa, socjalna i szkolna. Do obowiązków Sejmu Śląskiego należy uchwalenie budżetu województwa i kontrolowanie jego wykonania.
Czasem prawo śląskie budzi w Polsce zdumienie, jak na przykład ustawa o celibacie nauczycielek, która wchodzi w życie w 1926 roku. Według niej zamężne kobiety nie mogą pracować w szkole. Pomysłodawca poseł ks. Eugeniusz Brzuska tłumaczy w Sejmie Śląskim, że panie często chorują, poza tym: "Jest rzeczą niemożliwą być dobrą żoną, matką, a równocześnie nauczycielką." Zwolniono 250 kobiet, a do 1938 roku, gdy ustawę zniesiono, odchodzi rocznie z zawodu lub pracuje za darmo kilkadziesiąt nauczycielek.

Inne wrażenie wywołuje rezolucja Sejmu Śląskiego, która wzywa rząd polski do zmiany ustawy z 1923 roku, zwalniającej Górnoślązaków na osiem lat z poboru do wojska. Chcą być polskimi żołnierzami. Sejm Śląski rezygnuje też z autonomicznego sądu administracyjnego.

Zgodnie z ustawą Sejmu Śląskiego z 1923 roku, językiem urzędowym jest tylko polski. Jak pisze Jan F. Lewandowski w książce "Czas autonomii", Wojciech Korfanty wyjaśnił to posłom niemieckim słowami: "W ojczyźnie naszej wolno nam nasz język narodowy ustalić jako język urzędowy, bo inaczej nie byłby to sejm polski, lecz sejm polsko-niemiecki." Każdy obywatel województwa może jednak "zwracać się do władz cywilnych w języku polskim lub niemieckim." Wojewoda Michał Grażyński ma co do tego ostatniego inne zdanie.

Skarb Śląski jest odrębny, dlatego autonomia ma trwałą podstawę finansową. Podatki w regionie pobiera się zgodnie z krajowymi ustawami podatkowymi, ale pieniądze nie trafiają do Warszawy, tylko do Skarbu Śląskiego. Pewną część tej sumy, zwaną tangentą, przekazuje się do budżetu ogólnopolskiego.

Jest to około 40 procent dochodów, ale później, po likwidacji podatku węglowego, objęciu monopolem państwa tytoniu i spirytusu, co poważnie uszczupla Skarb Śląski, tangenta jest mniejsza. Wciąż toczą się o nią boje, bo nie ma jasnych ustaleń, ile ma właściwie wynosić. W 1925 roku w poczuciu niesprawiedliwości nie zapłacono tangenty wcale, ale dwa lata później wydano na nią ponad 17 mln zł. W 1931 roku posłowie śląscy wyliczają, że Warszawa źle liczyła i musi oddać Skarbowi Śląskiemu ponad 300 mln zł. Domagają się tego stale, ale bez skutku. Skarb Śląski ma jednak prawo zaciągać pożyczki zagraniczne. Pożycza od banków amerykańskich 100 mln zł na korzystnych warunkach, a pieniądze przeznacza na budowę dróg, kolei, szkół i mieszkań i różne potrzeby gmin.

W 1937 roku redakcja "Polonii" przeprowadza ankietę wśród 428 tys. osób, czy są za autonomią. Miażdżąca większość, bo 406 tys. głosów jest za. Przed wybuchem wojny wszyscy już się zgadzają, łącznie z wojewodą Grażyńskim, że autonomia dobrze służy województwu śląskiemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!