Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłobuck: Burmistrz kontra radny. Kolejne starcie na sesji rady miasta [ZDJĘCIA, WIDEO]

Piotr Ciastek
Piotr Ciastek
Burmistrz Jerzy Zakrzewski
Burmistrz Jerzy Zakrzewski Piotr Ciastek
Konflikt pomiędzy burmistrzem Jerzym Zakrzewskim a radnym Witoldem Dominikiem trwa w najlepsze. Panowie po raz kolejny starli się podczas ostatniej sesji rady miasta w Kłobucku. Dzieli się też opinia publiczna w tej sprawie. Jedni wspierają dociekliwego radnego, który chce wiedzieć, czy urząd pracuje zgodnie z literą prawa, a inni współczują burmistrzowi, który będąc na świeczniku musi odpierać co rusz to nowe zarzuty i odpowiadać na nurtujące radnych pytania, zamiast w zaciszu gabinetu zarządzać Kłobuckiem. Jednak taka rola obu panów.

Każda opozycja wpływa dobrze na władzę, a władza bez kontroli w końcu się deprawuje. Jednak spór obu panów już dawno opuścił sferę służbową, a przerodził się w konflikt na stopie prywatniej. Ambicje i ego obu panów powoli nie mieszczą się na sali sesyjnej. Tym razem było podobnie.

Burmistrz Zakrzewski odniósł się do krytyki, jaka na niego spada szczególnie z internetu. Upomniał byłego burmistrza Nowaka, a także swojego byłego zastępcę, który dość aktywnie udziela się w sieci komentując i punktując każde wydarzenie związane z burmistrzem i urzędem miasta. – Były zastępca burmistrza, Ściebura, też bardzo aktywny na różnych forach. Nagle znawca wszelkich tematów. Myślę, że jeżeli będzie miał trochę uczciwości w sobie, to napisze, dlaczego po miesiącu złożył rezygnację z funkcji czując się nie w porządku do rzeczy, które się zadziały. Jeżeli będzie na tyle uczciwy i to napisze, to w porządku. Podejrzewam, że będzie zaprzeczał, że taką rezygnację składał. Dostał kolejną szansę i jej nie wykorzystał. Bardzo bym prosił by pan Ściebura powściągnął swoje komentarze na różne tematy. Bo ja staram się trzymać swoje nerwy na wodzy. Tym bardziej, że mamy sprawę sądową - mówił burmistrz Zakrzewski.

Burmistrz zwrócił się następnie do radnego Witolda Dominika, któremu przypomniał, że wspierał jego kandydaturę na to stanowisko, ale szybko zmienił zdanie tuż po wyborach nie dając mu szansy na wykazanie się. – Ja bym chciał, żeby mnie oceniano po dwóch latach kadencji. Pewne rzeczy się planuje, przygotowuje i dopiero realizuje – mówił burmistrz. Jerzy Zakrzewski stwierdził też, że domyśla się, z jakiego powodu Witold Dominik zmienił do niego stosunek. – Jak nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze i poszedłem tym tropem. Jeżeli pan mówi o równości podmiotów, to niech pan powie, dlaczego nie mówił o tym w czasach, w czasach gdy był pan jednym z bardzo dobrych zleceniobiorców z gminy Kłobuck. Czy może ta niechęć wynika z tego, że za mojej kadencji nie miał pan żadnego zlecenia? – pytał burmistrz Zakrzewski. Na dowód tego przytoczył liczby według których przez niespełna osiem lat gmina wypłaciła Witoldowi Dominikowi za projekty architektoniczne około 415 tys. zł.
Radny Witold Dominik odpowiedział na te zarzuty, stwierdzając, że burmistrz powinien dobrze wiedzieć, że radny nie może podpisywać umów cywilnoprawnych z gminą. – Nie mogę brać zleceń z gminy, więc nie jest to pana wina. Chociaż była taka sugestia, nie powiem od kogo, żebym wziął zlecenie od gminy i ktoś inny podpisze, ale jest to nielegalne po prostu i tego nie robię. Wszystkie roboty, które wykonywałem dla gminy były na zlecenie gminy. Pan nie był wtedy burmistrzem, ale zakładam, że pracownicy urzędu, którzy do dziś pracują i nie zostali wyrzuceni nie naruszali przepisów ustawy o zamówieniach publicznych – mówił radny Dominik. Radny stwierdził też, że utrzymuje się z tego typu pracy i robi to po dziś dzień, a skoro zrezygnował z tego na rzecz zostania radnym, to nie były to dla niego istotne pieniądze.

– Panie burmistrzu. Niechęć rzeczywiście narasta. Byłem pańskim orędownikiem, głosowałem na pana... Dlaczego narasta?Mam dwa segregatory pism, które są dowodem obstrukcji urzędniczej, są pełne odmów udzielenia różnych informacji. Powodem tej niechęci dą tego właśnie typu wystąpienia. Pan mnie wczoraj znów zaatakował w obecności mieszkańców. Twierdził pan, że jestem złym radnym, bo się nie dogaduję z panem. Pan uważa, że dobry radny to taki, który ma takie samo zdanie jak pan. Mam prawo do innego zdania i kontroli. (...) Nie będę jednostronny i nie powiem, że wina jest po pańskiej stronie tylko, ale na pewno nie jest tylko po mojej stronie. Niech pan się też nad tym zastanowi – odpierał zarzuty radny Witold Dominik.

Burmistrz Zakrzewski odpowiadając radnemu stwierdził, że nie może on wykonywać tylko zleceń dla urzędu, w którym jest radnym, a nie dla jednostek niezależnych takich jak np. szkoły. – Skoro pan sobie tak dobrze radzi, to skąd tak słabe oświadczenie majątkowe? – zagadnął burmistrz, którego próbowała powściągnąć przewodnicząca rady Danuta Gosławska. Witold Dominik próbował się odnieść do słów burmistrza, jednak przewodnicząca nie pozwoliła na kolejną rundę tej polemiki.

To zapewne nie koniec tej batalii, tylko czy służy ona powadze urzędu burmistrza i radnego? Ocenią to zapewne w przyszłości wyborcy.

Zapis wideo sesji Rady Miasta w Kłobucku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo