Podczas demonstracji, w której ma wziąć udział w sumie 20-30 tys. pedagogów z całej Polski, jednym z postulatów może być dymisja szefowej MEN.
- Przystępujemy do protestu ogólnopolskiego. Chcemy, żeby był to wyraźny sygnał dla rządu, że nie zgadzamy się na tak lekceważące prowadzenie rozmów z nami, jak ma to w zwyczaju minister Kluzik-Rostkowska – mówi Jerzy Szmajda, prezes oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Katowicach.
Szmajda przewiduje, że z regionu do Warszawy pojedzie przynajmniej 50 autokarów. Akcja protestacyjna odbędzie się w sobotę, więc nie będzie to kolidować z zajęciami szkolnymi. Decyzja o jej przeprowadzeniu zapadła we władzach ZNP po tym, jak minister Kluzik-Rostkowska zerwała dialog w sprawie podwyżek dla nauczycieli.
- Gdybym miała pieniądze, to z chęcią bym z nauczycielami rozmawiała na temat podwyżek. Przyszły rok budżetowy będzie trudny i nie jesteśmy w sytuacji, że wszystkie inne fragmenty budżetówki dostały podwyżki, tylko nauczyciele zostali pominięci. Wręcz odwrotnie, nauczyciele są jedną z nielicznych grup budżetowych, która w ciągu ostatnich lat miała całkiem godziwe podwyżki - oświadczyła Joanna Kluzik-Rostkowska.
- Po 35 latach pracy zarabiam 3300 zł brutto. Żadne pięć tysięcy, jak niektórzy opisują nauczycielskie pensje. Chcemy przede wszystkim normalnego systemu wynagradzania – podkreśla Szmajda. – Normalnego, nie absurdów, w których odprawa emerytalna jednego nauczyciela wlicza się do średniej wynagrodzenia wszystkich nauczycieli. To samo nagrody kuratora, prezydenta, ministra – trafiają do jednego worka, a potem wylicza się z nich średnią na wszystkie etaty nauczycielskie w Polsce. To jakieś bzdury, problemy, z których kolejna minister edukacji nie chce rozwiązać.
Manifestacja 18 kwietnia w Warszawie ma być początkiem większej akcji protestacyjnej.
Przywódcy ZNP grożą, że jeśli nie uda się wypracować porozumienia, może dojść do strajków – najpierw w czasie matur, a potem również jesienią. W stolicy jednym z postulatów może być dymisja Kluzik-Rostkowskiej.
- Pani Kluzik jest niespełnioną dziennikarką, a została ministrem edukacji. Lekarze nigdy nie pozwoliliby sobie, że ich resortem zarządzał człowiek spoza ich zawodu. Jak tak dalej pójdzie, po kolejnej fatalnej nominacji w MEN, zaczniemy chyba wołać: „Giertychu, wróć!” – ironizuje Szmajda.
- Gdybym miała pieniądze, to z chęcią bym z nauczycielami rozmawiała na temat podwyżek. Przyszły rok budżetowy będzie trudny i nie jesteśmy w sytuacji, że wszystkie inne fragmenty budżetówki dostały podwyżki, tylko nauczyciele zostali pominięci. Wręcz odwrotnie, nauczyciele są jedną z nielicznych grup budżetowych, która w ciągu ostatnich lat miała całkiem godziwe podwyżki - oświadczyła Joanna Kluzik-Rostkowska.
Minister edukacji ustosunkowała się do postulatów nauczycieli, którzy protestowali pod kancelarią premiera. Sprzeciwiali się oni zamrożeniu wynagrodzeń nauczycieli i pracowników sfery budżetowej na 2015 rok. Ich zdaniem, taki ruch spowoduje, że realne wynagrodzenie nauczycieli w przyszłym roku będzie niższe niż w 2007 r.
- Od początku rządów Platformy i Donalda Tuska przeciętne wynagrodzenie nauczyciela wzrosło o 50 proc. - skomentowała krótko minister.
*Waloryzacja rent i emerytur 2015 PODWYŻKA NIE DLA WSZYSTKICH JEDNAKOWA
*16-letni Wojtek z Piekar zmarł na lekcji WF. Szok w szkole ZDJĘCIA
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Koncert Linkin Park w Rybniku POZNAJ SZCZEGÓŁY + BILETY
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?