Knurów. Napadł na sklep i bank, miał przy sobie nóż. Mężczyznę tymczasowo aresztowano

Do zdarzenia doszło w czwartek, 29 września. Około godz. 14:30 sprawca wszedł do sklepu przy ul. Kazimierza Wielkiego w Knurowie. Tam zabrał butelkę napoju i przeszedł obok kasy nie płacąc za towar. Sięgnął również do szuflady i wyrwał kasjerce 250 złotych. Pracowniczka zaczęła odruchowo bronić gotówki, ale sprawcy udało się wyswobodzić i uciec z marketu. Chwilę później sprawca wbiegł do pobliskiej placówki bankowej. Tam zaczął krzyczeć, że to napad i zażądał pieniędzy. Gdy zorientował się, że to placówka bezgotówkowa i próby zastraszenia 41-letnej pracowniczki są bezcelowe, uciekł w nieznanym kierunku.

W obu przypadkach rysopis sprawcy był taki sam – szczupły, łysy mężczyzna, działający w zdecydowany sposób.

- Przestępstwa rozbójnicze to szczególnie groźny rodzaj czynów, który niepokoi lokalną społeczność. Dlatego też organy ścigania, prokuratura i sąd surowo traktują przestępców dopuszczających się czynów rozbójniczych – pisze Komenda Miejska Policji w Gliwicach.

Do akcji poszukiwania podejrzanego zaangażowane zostały wszystkie patrole policji, które rozpoczęły przeszukiwanie ulic w Knurowie i Gliwicach. Razem z mundurowymi działali kryminalni oraz policyjni wywiadowcy, a także przewodnik z psem tropiącym. Sprawcę napadów udało się szybko wytypować. Do zatrzymania podejrzanego doszło po godz. 17:00 w Gliwicach. Mężczyznę zauważyli policjanci w cywilu, którzy błyskawicznie go obezwładnili. Przy zatrzymanym znaleziono nóż i kominiarkę, których sprawca nie użył podczas napadów.

Zatrzymanym okazał się 37-letni gliwiczanin. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. W sobotę, 1 października, na wniosek Prokuratury Rejonowej Gliwice – Zachód, Sąd Rejonowy w Gliwicach tymczasowo aresztował mężczyznę. Grozi mu do 10 lat więzienia.