W grudniu ubiegłego roku Koleje Dolnośląskie wprowadziły przystanki na żądanie na dwóch stacjach - w Krzyżowej koło Świdnicy i w Nowej Wsi Legnickiej. Po kilku miesiącach funkcjonowania takiego rozwiązania, tamtejszy przewoźnik samorządowy przyznaje, że się ono sprawdza.
- Nasz pomysł sprawdził się w praktyce. Został też dobrze odebrany przez pasażerów, którzy bardzo szybko „nauczyli się” korzystania z nich. Dlatego zamierzamy kontynuować i rozwijać ten projekt – mówił na łamach "Gazety Wrocławskiej" prezes Kolei Dolnośląskich Damian Stawikowski.
Jak funkcjonują przystanki na żądanie na Dolnym Śląsku? Pociągi “na żądanie” zatrzymują się w ciągu dnia. W nocy lub przy złych warunkach atmosferycznych zatrzymują się na tych stacjach zawsze. Pasażer chęć wysiadania na takim przystanku konduktorowi lub czeka na peronie w widocznym dla maszynisty miejscu.
Nie przeocz
Jak informuje "Gazeta Wrocławska", w Nowej Wsi Legnickiej pociąg “na żądanie” zatrzymywał się 14 razy na każde 100 przejazdów. W Krzyżowej na sto przejazdów było 31 przystanków. Tylko cztery przypadki na sto okazywały się “fałszywym alarmem”, czyli pociąg zatrzymywał się niepotrzebnie, np. z powodu pojawienia się na stacji kogoś, kto nie chciał jechać. Od nowego rozkładu jazdy liczba miejsc funkcjonujących w ten sposób ma wzrosnąć z dwóch do dziewiętnastu.
Teraz wprowadzenia przystanków na żądanie chciałby również nasz samorządowy przewoźnik, czyli Koleje Śląskie. Przewoźnik na razie zgłosił taką chęć do PKP Polskich Linii Kolejowych i oczekuje odpowiedzi.
Musisz to wiedzieć
- Przystanki na żądanie to świetne rozwiązanie dla punktów handlowych o znikomym wykorzystaniu przez pasażerów. Pozwala to utrzymać obsługę takiego punktu handlowego i jednocześnie nie obsługiwać go, gdy pasażerów na nim nie ma lub gdy nikt z pasażerów nie zgłosił obsłudze pociągu chęci zakończenia swojej podróży właśnie na takim przystanku. Czemu ma służyć? Przede wszystkim utrzymaniu obsługi wszystkich punktów handlowych, nawet tych o bardzo nikłym zainteresowaniu pasażerów. Zamiast likwidować taki punkt, możemy bez problemu go obsługiwać tylko w sytuacji gdy ktoś rzeczywiście chce z takiego rozwiązania skorzystać - wyjaśnia Tomasz Musioł, rzecznik Kolei Śląskich.
Pierwszymi przystankami na żądanie na trasie Kolei Śląskich miałyby być Dąbrowa Górnicza Pogoria na trasie Katowice - Częstochowa i Zabrzeg na linii Katowice-Cieszyn/Wisła Głębce.
Biorąc pod uwagę dane Urzędu Transportu Kolejowego dotyczące tego, ile osób korzysta średnio dziennie z każdej stacji w Polsce, na liniach obsługiwanych przez Koleje Śląskie jest co najmniej kilkudziesięciu kandydatów do otrzymania w rozkładzie jazdy adnotacji "na żądanie". Chociaż naturalnie w jednym przypadku przyczyną takie stanu rzeczy może być mało atrakcyjna dla potencjalnych pasażerów lokalizacja przystanku, a w innym - mała ilość pociągów i niedopasowany do potrzeb rozkład jazdy.
Zobacz koniecznie
Według danych Urzędu Transportu Kolejowego z 2017 roku na sieci Kolei Śląskich mniej niż dziesięć osób korzystało średnio dziennie z takich stacji jak:
- Blachownia
- Bytom Północny
- Chorzów Stary
- Częstochowa Gnaszyn
- Drogomyśl
- Kochanowice
- Krzyżanowice
- Laliki
- Lisów
- Mysłowice Brzezinka
- Mysłowice Brzęczkowice
- Pruchna
- Pszczyna Czarków
- Radostowice
- Roszków Raciborski
- Rybnik Gotartowice
- Rybnik Piaski
- Skoczów Bładnice
- Sumina
- Suszec Kopalnia
- Suszec Rudziczka
- Szczejkowice
- Szymocice
- Tworków
- Wisła Kopydło
- Zabrzeg Czarnolesie
Bądź na bieżąco i obserwuj
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?