Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koleje Śląskie pojadą do Krakowa jeszcze w 2020 roku? Trasę przejechał pociąg specjalny w ramach akcji "Kolej na Ferie"

tos
Marzena Bugala- Azarko / Polska Press
Czy jeszcze w 2020 roku Koleje Śląskie dotrą do Krakowa? Nie wyklucza tego prezes regionalnego przewoźnika Aleksander Drzewiecki. Wiadomo, że kończą się już przedłużające się od wielu lat prace związane z remontem trasy kolejowej łączącej Katowice z Krakowem. Póki co, w sobotę 18 stycznia, trasę między tymi miastami przejechał pociąg specjalny zorganizowany w ramach akcji "Kolej na Ferie".

Witając pasażerów specjalnego pociągu do Krakowa prezes Kolei Śląskich Aleksander Drzewiecki przyznał, że regionalny przewoźnik jest zainteresowany tym, by w przyszłością obsługiwać również trasę łączącą Katowice i Kraków. Wszystko wskazuje jednak na to, że linią tą będą też zainteresowane chociażby Koleje Małopolskie, nie mówiąc już o Przewozach Regionalnych, które utrzymują tutaj szczątkową - z racji ciągłych remontów i wcześniejszych niskich prędkości - ofertę.

- Jesteśmy podczas bardzo intensywnych rozmów na ten temat. Oczywiście, że chcemy obsługiwać tę trasę i oczywiste, że nie tylko Koleje Śląskie będą to robić. Jest takie zainteresowanie, że dla wszystkich wystarczy pasażerów i o to chodzi, żeby tych połączeń było jak najwięcej i żeby oferta była jak najbardziej bogata - mówi prezes Drzewiecki. - Nie bylibyśmy w stanie przewieźć wszystkich chętnych pasażerów jako jedyni, ale chcielibyśmy zapewnić naszym podróżnym najbardziej dogodny dojazd z Katowic. Kilka pociągów na pewno chcielibyśmy obsłużyć - dodaje i przyznaje, że stąd właśnie pomysł na zorganizowanie na trasie Katowice-Kraków specjalnego przejazdu w ramach akcji "Kolej na Ferie", który odbył się w sobotę 18 stycznia.

KOLEJE ŚLĄSKIE DOTARŁY DO KRAKOWA ZE SPIDERMANEM DO KRAKOWA - ZOBACZ ZDJĘCIA

Kiedy Koleje Śląskie mogłyby wyruszyć w rozkładową podróż do Krakowa?

- Trudno to powiedzieć na chwilę obecną. Może coś uda się od rozkładu jazdy, który będzie obowiązywał od 12 grudnia 2020 roku - mówi Aleksander Drzewiecki, ale podkreśla, że wszystko zależy od tego, czy uda się zakończyć remont torów na tej trasie.

Właśnie bliskie zakończenie robót między Katowicami a Krakowem to powód do dyskusji o tym, jak w przyszłości będzie wyglądać obsługa tej linii. Aktualnie prace toczą się jeszcze na odcinkach między Trzebinią a Krzeszowicami i przy wjeździe do Krakowa, gdzie powstaje m.in. nowy przystanek Kraków Bronowice.

Złoty pociąg KŚ, który obsługiwał feryjne połączenie w sobotę 18 stycznia z Katowic wyjechał z przyzwoitą prędkością. Problemy zaczęły się, gdy mijał dawną kopalnię Mysłowice, również przejazd przez stację w tym mieście odbywał się bardzo wolno. Między Mysłowicami a Jaworznem Szczakową skład rozpędził się nawet do 130 kilometrów na godzinę. Między Szczakową a Trzebinią prace jeszcze się toczą, więc pociąg jechał wolniej, lecz z akceptowalną szybkością. Minusem tego odcinka jest - niestety - stawianie ekranów dźwiękoszczelnych.

Najmniej zaawansowane są prace między Trzebinią a Krzeszowicami, gdzie pociągi kursują po jednym torze i oczekują na siebie w Krzeszowicach czy Dulowej. Od Krzeszowic linia jest praktycznie gotowa, a przejazd z tego miasta do dworca głównego w Krakowie zajmuje nawet 25 minut.

Nie przegapcie

Jeśli Koleje Śląskie pojadą do Krakowa nie obędzie się to bez dodatkowych składów. Już teraz w rozkładzie jazdy pojawiły się dodatkowe połączenia, które wymagają dodatkowej pracy składów. W przyszłości nie obędzie się jednak bez wynajmu lub zakupu nowych pociągów. W przeciwnym razie, jeśli połączeń ma być więcej, Koleje Śląskie będą musiały przeprosić się z wysłużonymi jednostkami EN57.

- Już w tym momencie mamy pięć dodatkowych składów na czas ferii. Wprowadziliśmy bezpłatne przejazdy dla dzieci i młodzieży, dlatego też zrobiliśmy dodatkowe wzmocnienia. Na 387 pociągów, które uruchamiamy w dni robocze, 43 są wzmacniane. W tygodniu chodzi głównie o pociągi jeżdżące w godzinach szczytu, bo takie jest zapotrzebowanie, a w weekendy wzmocnienia i dodatkowe składy idą na kierunki turystyczne - głównie Zwardoń i Wisłę Głębce - mówi prezes KŚ Aleksander Drzewiecki. - Cały czas bardzo intensywnie myślimy nad nowymi pojazdami. Trzeba być świadomym tego, że koszt zakupu pojazdu i cała procedura nie są proste. Jeden skład to koszt około 20 milionów złotych. Na chwilę obecną dzierżawimy skłądy i przygotowujemy się do nowych zakupów - dodaje.

Zobaczcie koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera