Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna klęska Górnika, ale zagra w grupie mistrzowskiej [RELACJA, ZDJĘCIA]

Rafał Musioł
Piłkarze Górnika Zabrze przegrali z Lechem Poznań 0:3, ale zagrają w grupie mistrzowskiej dzięki wynikom na innych stadionach. Trzeciego gola gospodarze stracili, bo gdy gwizdnął jeden z kibiców, piłkarze myśleli, że sędzia przerwał grę!

To miał być mecz rundy wiosennej. W starciu z Lechem Poznań ważyły się przecież losy Górnika Zabrze. Nawet remis dawał gospodarzom miejsce w czołowej ósemce i pewne utrzymanie, przy porażce musieli trzymać kciuki za Koronę Kielce i Śląsk Wrocław. I to właśnie dzięki tym klubom cel osiągnęli. Dziś do tych dwóch miast z Zabrza powinny trafić skrzynki czegoś markowego.
Zabrzanie jak zwykle zapewniali jednak, że wszystko załatwią sami, bez oglądania się na innych. Rzeczywistość była jednak taka, jak w ich poprzednich wiosennych meczach, czyli nie miała nic wspólnego ze słowami. Wicelider tabeli w ciągu dwóch minut pierwszej połowy odesłał zabrzan i ich kibiców do oglądania Multiligi i nasłuchiwania rozwoju wydarzeń na dwóch newralgicznych dla Górnika stadionach.

W sobotę minął równo miesiąc od objęcia zespołu przez Roberta Warzychę. Szkoleniowiec po raz kolejny eksperymentował ze składem, przesuwając na środek obrony Radosława Sobo-lewskiego i ustawiając obok niego wrcaającego po długiej przerwie spowodowanej kontuzją Adama Dancha. Efekt znów był kiepski: oba gole dla Lecha padły z bliska, po szkolnych błędach obrońców. Co jednak i tak nijak się miało do kuriozalnej straty numer trzy...

Wyrazem bezradności Górnika były jednak także wydarzenia w tak zwanej ofensywie. Nawet rzut kary, jakiego doczekali się zabrzanie w 55 minucie został przez Bartosza Iwana zmarnowany w kompromitującym stylu (piłka minęła słupek), a przecież przy stanie 0:3 o presji doprawdy trudno mówić.

Kibice na temat poczynań piłkarzy gospodarzy wyrażali się jednoznacznie, ale gdy gola dającego zabrzanom miejsce w wymarzonej ósemce strzelił dla nich... Śląsk Wrocław, zareagowali wybuchem radości.

Ostatecznie dzięki wrocławianom i kielczanom Górnik zachował więc ekstraklasowy byt (chociaż czeka go jeszcze proces licencyjny), ale miejsce w górnej połówce dostali na nadzwyczajnie wysoko oprocentowany kredyt.

Tak padły bramki
0:1 Łukasz Teodorczyk (31) Z prawej strony dośrodkował Szymon Pawłowski, a przed bramką doszło do nieporozumienia Grzegorza Kasprzika i Adama Dancha. Skorzystał z niego napastnik Lecha wpychając piłkę do bramki.
0:2Kasper Hamalainen (33-głową) Tym razem centrował Tomasz Kędziora. Do piłki nie wyskoczył żaden z obrońców i Hamalainen spokojnie głową podwyższył wynik meczu.
0:3 Kasper Hamalainen (51) Kuriozalna sytuacja. Jeden z kibiców gwizdnął, a piłkarze myśleli, że to arbiter. Obrońcy stanęli w miejscu, a Hamalainen w sytuacji sam na sam zdobył gola!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!